Skuteczny jak Pellegrini
Presidential candidate Peter Pellegrini (L) and Slovak Prime Minister Robert Fico (R) speak to journalists after the announcement of Pellegrini's victory in the second round of the Slovak presidential elections, April 6, 2024 in Bratislava, Slovakia. (Photo by VLADIMIR SIMICEK / AFP)
Prorosyjska socjaldemokracja zdobyła na Słowacji pełnię władzy Korespondencja z Bratysławy Kiedy w 2019 r. prezydentką została prawniczka i działaczka organizacji pozarządowych Zuzana Čaputová, która na ostatniej prostej kampanii wyborczej opowiedziała się m.in. za adopcją dzieci przez pary jednopłciowe, demokraci z sąsiednich państw z zazdrością i podziwem patrzyli na Słowację. Dziennikarze pytali o przyczynę przemiany bardzo tradycyjnego słowackiego społeczeństwa, a politolodzy musieli się mierzyć z pytaniem, czy kobiety wygrywające wybory prezydenckie w Polsce lub Czechach to political fiction. Ten czas mamy już dawno za sobą. W zeszłym roku wybory do jednoizbowego słowackiego parlamentu wygrał prorosyjski, eurosceptyczny, krytykujący NATO Robert Fico. Lider socjaldemokratycznej (przynajmniej wedle deklaracji liderów) partii Smer należy do najbardziej zagorzałych krytyków Zuzany Čaputovej. Fico słowacką prezydent nazwał „amerykańską agentką grzecznie wykonującą polecenia ambasady USA w Bratysławie”. W ten sposób, i tak uprzejmie, krytykował m.in. zdecydowane wsparcie Čaputovej dla Ukrainy zaatakowanej przez Rosję. Poseł Smeru i obecny wicemarszałek parlamentu Ľuboš Blaha podczas wiecu w Nitrze 1 maja 2022 r. wspólnie z publicznością skandował, że „Čaputová to amerykańska k…”. Polityk wielokrotnie na swoim oficjalnym koncie w mediach społecznościowych prezydentkę nazywał „amerykańską agentką”. Bez konkurencji O fotel słowackiego prezydenta ubiegało się 11 mężczyzn. Pierwszą turę 23 marca niespodziewanie wygrał Ivan Korčok, na którego oddano 42,51% głosów. To były minister spraw zagranicznych w koalicyjnym rządzie prawicy i liberałów, który powstał po odsunięciu w 2020 r. Smeru od władzy. Korčok przez lata był jednym z najważniejszych słowackich dyplomatów, m.in. pracował w USA. Do drugiej tury dostał się także faworyt wyborów, 48-letni Peter Pellegrini, wieloletni bliski współpracownik Roberta Ficy. W 2006 r. został posłem Smeru. Szybko wspinał się po szczeblach kariery politycznej. W 2014 r. był już ministrem, potem marszałkiem, w 2016 r. wicepremierem, a w 2018 r. na dwa lata premierem po dymisji Roberta Ficy. Zastąpił politycznego mocodawcę, gdy ten musiał odejść w 2018 r. po protestach wywołanych zabójstwem dziennikarza śledczego Jána Kuciaka i jego narzeczonej, archeolożki Martiny Kušnírovej. Wtedy Pellegrini rzucił wyzwanie Ficy i wystartował w wyborach na szefa partii. Przegrał. Wraz z grupą polityków opuścił Smer i założył konkurencyjną socjaldemokratyczną partię Hlas. Fico od zawsze był populistą, ale nigdy nie miał zideologizowanej agendy. Powrócił jako polityk o nastawieniu prorosyjskim, krytycznym wobec UE i NATO. Kiedy walczył o bardziej zradykalizowanego i antysystemowego wyborcę, Hlas Pellegriniego zaczął łowić wyborców bliżej centrum. Pellegrini na nowo zbliżył się z Ficem po wrześniowych wyborach w 2023 r. Hlas – mimo atrakcyjnych ofert ze strony progresywnej partii Postępowa Słowacja (z niej wywodzi się Zuzana Čaputová), która proponowała Pellegriniemu nawet funkcję premiera – stworzył rząd ze Smerem i Słowacką Partią Narodową. Sam Pellegrini do rządu nie wszedł, objął fotel marszałka parlamentu i uzyskał obietnicę, że nowy rząd poprze go w wyborach na prezydenta Słowacji. Tak też się stało. Tym samym został faworytem, zwłaszcza że słowaccy demokraci byli rozbici i zaskoczeni, kiedy kilka miesięcy przed wyborami Čaputová, ich faworytka, ogłosiła, że nie będzie się ubiegać o reelekcję. Dlatego 37,02% głosów w pierwszej turze wyborów prezydenckich było sporym zaskoczeniem. Pozostali kandydaci byli tylko tłem dla Korčoka i Pellegriniego. Na byłego prezesa Sądu Najwyższego Štefana Harabina głosowało 11,73% wyborców. Wielu z nich miało zapewne prorosyjskie poglądy. W lutym 2022 r., krótko po inwazji Rosji na Ukrainę, polityk napisał, że zrobiłby „to samo, co Putin w związku z wydarzeniami w Ukrainie”, bo „jest obowiązkiem Rosjan pacyfikować nazistów”. Pozostałych ośmiu kandydatów zebrało w sumie mniej niż 9% poparcia, a byli wśród nich kandydat mniejszości węgierskiej Krisztián Forró (2,90%), premier z lat 2020-2021 Igor Matovič (2,18%) czy prawomocnie skazany za promowanie neofaszyzmu Marian Kotleba (0,56%). Kampania na szybko Na dobre kampania rozkręciła się przed drugą turą wyborów 6 kwietnia (Słowacy prezydenta wybierali w sobotę). Była jednak bardzo krótka, bo dwa tygodnie ograniczono o 48-godzinną ciszę wyborczą, a do tego obejmowała Wielkanoc, kiedy zainteresowanie polityką zwykle jest mniejsze. Prodemokratyczny elektorat i w większości wspierające Korčoka liberalne słowackie media uwierzyły w szanse zwycięstwa swojego kandydata. Zachęcały,
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety