Śmierć kosi weteranów

Czy uranowe pociski powodują zgony żołnierzy z misji pokojowych? “Chcę wiedzieć, dlaczego umieram”, napisał w swym dzienniku 24-letni Salvatore Carbonaro. Nie zdążył poznać prawdy. W listopadzie ub.r. młody Włoch skonał w szpitalu San Mateo w Pawii. Jego organizm przegrał walkę z białaczką. Salvatore Carbonaro, żołnierz doborowego pułku armii włoskiej, wyjechał w misji pokojowej do Bośni. Gdy wrócił, dopadła go wyniszczająca choroba. Corrado di Giaccobe pełnił służbę w siłach ONZ w Bośni przez ponad rok. Obecnie cierpi na Morbus Hodgkin, rzadką chorobę krwi o podłożu nowotworowym. “Najpierw to pojawiło się na szyi, potem na piersi”, mówi były żołnierz. Rozpina kołnierz i pokazuje reporterom 16-centymetrowy guz. Od dwóch tygodni mieszkańców Starego Kontynentu trwoży syndrom bałkański. Najpierw o zagadkowych zgonach na białaczkę i choroby nowotworowe wśród żołnierzy, którzy powrócili z bałkańskiej misji, doniosła prasa włoska. Potem podobne informacje zaczęły napływać z innych krajów. Ogółem zmarło co najmniej 19 żołnierzy, którzy służyli w Bośni lub w Kosowie – ośmiu Włochów, pięciu Belgów, dwóch Holendrów, dwóch Hiszpanów, Portugalczyk i czeski pilot śmigłowca. Prawdziwa liczba ofiar bałkańskiego syndromu może być większa. W Hiszpanii stowarzyszenie obrony interesów żołnierzy twierdzi, że zmarło czterech weteranów, zaś innych sześciu jest chorych. W RFN minister obrony, Rudolf Scharping, zapewnił kilkakrotnie, że żadnych podejrzanych zachorowań wśród 60 tys. niemieckich żołnierzy pełniących służbę na Bałkanach nie stwierdzono. Okazało się jednak, że na białaczkę zapadł podoficer Christian Büthe, w 1997 r. stacjonujący w Mostarze. Dziennikarze od razu wskazali przyczynę “syndromu bałkańskiego” – amunicję z rdzeniem ze zubożonego uranu (ang. depleted uran – DU) użytą przez lotnictwo amerykańskie podczas nalotów na pozycje Serbów bośniackich w latach 1994-1995 oraz na jugosłowiańskie cele w Kosowie i w Serbii w 1999 r. Szacuje się, że na obiekty w Bośni wystrzelono 10.800 pocisków DU, zaś podczas konfliktu w Kosowie – 31 tys. W głowicach bojowych znajdowało się ogółem 10 ton radioaktywnego metalu. Większa część pocisków chybiła. Szczątków słabo radioaktywnej amunicji nikt nie usuwał. Masy promieniotwórczego złomu zalegają więc na polach, ale także w miastach Bośni, Serbii i Kosowa. Sprawa “syndromu bałkańskiego” wywołała rozłam w NATO. Włochy, Portugalia i Niemcy domagają się przeprowadzenia dokładnego śledztwa przez niezależnych ekspertów, jak również ogłoszenia tymczasowego moratorium na kontrowersyjne pociski. Stany Zjednoczone i Wielka Brytania twierdzą, że uranowa amunicja wcale nie szkodzi, zaś zgony żołnierzy mieszczą się w granicach statystycznej średniej dla danej grupy wiekowej. Sekretarz stanu USA, Madeleine Albright, ostrzegła Europejczyków przed “histerią” na temat “bałkańskiego syndromu”. Zadziwiająco łagodna jest reakcja rządu Francji, zazwyczaj wykorzystującego każdą okazję, by skrytykować “Wielkiego Brata” zza Atlantyku. Francja bowiem również posiada uranowe pociski kalibru 105 mm do czołgów typu AMX-30 B2 i zamierza skonstruować nowe, kalibru 120 mm do czołgów Leclerk. Władze brytyjskie przyznały również, że przez lata prowadzono próbne strzelania na dwóch krajowych poligonach. NATO nie zamierza zrezygnować z taniej i znakomitej amunicji uranowej. Także urzędnicy Unii Europejskiej starają się pomniejszyć niebezpieczeństwo. Gdyby bowiem okazało się, że Bruksela wysłała tysiące pracowników cywilnych w niebezpieczne regiony, Unii mogłaby zagrozić lawina procesów o odszkodowanie. Milczenie wojskowych i polityków ma także inną przyczynę. Jak pisze “Der Spiegel”, wojnę w Kosowie przedstawiano jako szlachetną krucjatę w obronie ciemiężonej przez Serbów ludności albańskiej. Tymczasem wojna ta miała, z punktu widzenia prawa międzynarodowego, wątpliwe uzasadnienie. Gdyby udowodniono, że uranowa amunicja powoduje śmiertelne choroby, okazałoby się, że wojna o Kosowo w dodatku była “brudna” i spowodowała zagrożenie dla ludności cywilnej, którą Sojusz Atlantycki miał przecież chronić. Jugosłowiańska prasa pisze, że Pakt Atlantycki spowodował na Bałkanach większe spustoszenia niż AIDS. Rząd w Belgradzie utrzymuje jednak, że poziom napromieniowania i zachorowań na raka utrzymuje się w normie. Komentatorzy zwracają uwagę, że nowe władze jugosłowiańskie nie chcą pogarszać stosunków z USA, ponadto zniszczone podczas bombardowań rafinerie i fabryki chemiczne stwarzają znacznie poważniejsze zagrożenie ekologiczne niż radioaktywne pociski. Tak Pentagon, jak i dygnitarze

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 03/2001, 2001

Kategorie: Wydarzenia