Olśnienia teatralne 2020, czyli nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu widza i aktora To nie jest ranking, ale noty o spektaklach minionego roku, które wywarły na mnie największe wrażenie. Na szczęście teatr wciąż miał do zaoferowania takie olśnienia, mimo pandemii i kordonów sanitarnych paraliżujących działalność teatrów „na żywo”. Nie ująłem w tym zestawieniu niemałej liczby arcyciekawych realizacji online, które jednak teatrem prawdziwym nie są, lecz jego substytutem, czasem wysokiej jakości, ale należącym do produkcji z „etykietą zastępczą”. Nic nie może zastąpić bezpośredniego kontaktu widza i aktora, bez którego teatr zamienia się w techniczny zapis intencji. Teatry wciąż zamknięte są na kłódkę, ale może wkrótce zaczną się otwierać. A wtedy ten przewodnik okaże się użyteczny. DER SZTUREM. CWISZYN/BURZA. POMIĘDZY Williama Szekspira, reżyseria i dramaturgia Damian Josef Neć, Teatr Żydowski im. Estery Rachel i Idy Kamińskich, premiera 3 października 2020 r. Po raz pierwszy w powojennej Polsce „Burza” grana jest w języku jidysz. To już dość, aby uznać tę premierę za wydarzenie, ale na tym nie kończą się zalety spektaklu. Reżyser umieścił sceny rozgrywające się na wyspie Prospera na wąskim podeście, ustawionym wzdłuż sali kameralnej, w której podczas pandemii mogło przebywać 19 widzów. Po bokach tak przeorganizowanej przestrzeni ulokował zasłony, dzielące salę od kulis. Pełniły one też funkcję ekranów, na których pojawiają się obrazy ginącego miasta. Tak wkracza tu koszmar Zagłady, najtragiczniejszej burzy, jakiej zaznała ludzkość. Zaskakująca okazała się obsada – reżyser zawiesił obowiązujące prawa biologii, para zakochanych, Miranda i Ferdynand, okaże się ucieleśnieniem marzenia o szczęściu, niezależnego od wieku i doświadczenia bohaterów. W roli Mirandy objawia się na scenie nestorka Teatru Żydowskiego Wanda Siemaszko. Ferdynand jest wprawdzie młodszy, ale też nie młodzieniec – w tej roli pełen ciepła Jerzy Walczak, który wciela się jednocześnie w rolę eterycznego Ariela, sprawia także wrażenie istoty niematerialnej. CZARNY KWADRAT wg Anny Świrszczyńskiej, reżyseria i kompozycja Wojtek Blecharz, Grupa Teraz Poliż, premiera w nowej siedzibie Komuny Warszawa, 11 lipca 2020 r. Jednoaktówka nawiązuje do obrazu Kazimierza Malewicza „Czarny kwadrat na białym tle”, nazwanego przez artystę „punktem zero” w dziejach sztuki. Ten akt wolności twórczej poetka przełożyła na język dramatu. Grupa Teraz Poliż oswajała teatralnie „Czarny kwadrat” dwukrotnie. Za pierwszym razem (2018) powstał performans w Domu Kultury KADR, za drugim spektakl-koncert „Czarny kwadrat. Sonata for Keyboard and Tape”. Jego atmosfera, przełożenie napięć poetyckich na warstwę dźwięków, wciągnięcie widzów we współdziałanie z artystkami – wszystko to potwierdziło inspirującą siłę obrazu Malewicza. DOBROBYT, reżyseria Árpád Schilling, Teatr Powszechny im. Zygmunta Hübnera, premiera 10 lipca 2020 r. Młoda para, Wera i Jakub, choć to nie jest ich podróż poślubna, ale wypad kochanków na weekend wygrany na loterii, zjeżdża z wielkimi nadziejami do położonego na odludziu luksusowego hotelu. Dobrobyt – tak się nazywa hotel – wiele obiecuje. Ale zwycięzcy loterii przekonają się, że nie wszystko jest takie, jakie miało być. Árpád Schilling sięga po terapię szokową, wykorzystując pomysły markiza de Sade’a i horror o wampirach. Za sukces trzeba w tym hotelu płacić poniżeniami i krwią. Żeby nie było żadnych wątpliwości: obsługa, która doprowadza hotel do porządku, przy uprzątaniu śladów przemocy podśpiewuje pod nosem „Heili, Heilo, Heila”. KAPITAN ŻBIK I ŻÓŁTY SATURATOR, tekst, teksty piosenek i reżyseria Wojciech Kościelniak, muzyka Mariusz Obijalski, Teatr Syrena, premiera 29 lutego 2020 r. Wojciech Kościelniak, wolny od ckliwych wspominków i szyderczych wypominków, zachował balans między dowcipem i nutą liryczną. Nie obyło się jednak bez przerysowania, w końcu to musical o komiksowym rodowodzie. Naiwna akcja jest jedynie pretekstem do wysmakowanej zabawy. Postacie są podmalowane wyrazistą kreską (dosłownie), już charakteryzacją nawiązują do stylistyki komiksu: Kapitan Żbik wygląda i gra jak żywcem wyjęty z komiksu (Łukasz Szczepanik w dublurze z Maciejem Maciejewskim). Zadbał przy tym autor o wiarygodność tła, a choreografia Eweliny Adamskiej-Porczyk zachwyca. Podobnie jak energetyczna muzyka Mariusza Obijalskiego i piosenki z tekstami reżysera. KOBIETA, KTÓRA UGOTOWAŁA MĘŻA, Debbie Isitt, reżyseria Tomasz Obara, Teatr Kamienica,