Naukowcy z Energy Policy Institute na University of Chicago opracowali program, który dokładnie określa, jak dużo życia tracą ludzie przez zanieczyszczenie powietrza. W niektórych rejonach świata nawet 9 lat.
Dane można sprawdzić na stronie internetowej Air Quality Life Index.
Z nowego raportu badaczy z University of Chicago wynika, że najgorszym powietrzem oddychają mieszkańcy Indii. „Aż 40% z nich umrze co najmniej 9 lat za wcześnie”, czytamy na stronie internetowej AQLI.
Według naukowców Polska przoduje w rankingu ilości smogu w Europie. Jak wynika z ostatnich danych Europejskiej Agencji Środowiska, z powodu przekraczania norm emisji pyłu zawieszonego PM2,5 przedwcześnie umiera ok. 46,3 tys. Polaków. Szacuje się, że mieszkańcy centralnej i południowej Polski średnio zyskaliby ponad rok życia, gdyby zaczęto przestrzegać zaleceń WHO w sprawie ograniczenia zanieczyszczania powietrza.
Naukowcy uważają, że smog skraca życie jeszcze bardziej niż papierosy, alkohol i narkotyki. „Obecnie nie ma większego zagrożenia dla zdrowia ludzkiego”, mówi Michael Greenstone, jeden z naukowców University of Chicago.
– Z powodu zanieczyszczenia powietrza mamy epidemię astmy i różnego typu alergii (w Polsce jest już ponad 12 mln alergików). Obserwujemy spadek parametrów oddechowych w płucach dzieci i wzrost zachorowań na nowotwory, z czego najczęściej występującym nowotworem (i zbierającym śmiertelne żniwo) jest obecnie w Polsce rak płuc – zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. W tej czarnej statystyce rak płuc zdetronizował raka prostaty u mężczyzn i raka piersi u kobiet. Zachorowalność na raka płuc w Polsce jest najwyższa w całej Europie! – powiedział portalowi Teraz Środowisko dr Piotr Dąbrowiecki, alergolog z Wojskowego Instytutu Medycznego.
– To, z czym mamy do czynienia w Polsce, jest mieszaniną smogu związanego z emisją zanieczyszczeń z rur wydechowych samochodów oraz tak zwaną emisją niską, czyli emisją z gospodarstw domowych, w których pali się węglem lub materiałami palnymi, mimo że mają one niską wartość opałową. Używa się również dosyć prymitywnego sposobu spalania. To jest zagadnienie inżynierskie – jak spalać węgiel, żeby powstawało jak najmniej pyłu zawieszonego? Można budować takie kotły, które zmniejszą emisję PM. Można również przechodzić z węgla na inne paliwa kopalne, przede wszystkim na gaz ziemny, co jest najbardziej zalecane. Wtedy zmniejsza się radykalnie emisja pyłu oraz CO2 – tłumaczy prof. Tomasz Gierczak z Laboratorium Radiochemii i Chemii Atmosfery.
Kolejny sezon grzewczy właśnie się rozpoczyna. Chyba warto zawczasu uzbroić się w maseczki filtrujące powietrze.
fot. Tomasz Kawka/East News
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy