Spółdzielczość – przepis na sukces

W Polsce dobrze sobie radzą zwłaszcza duże spółdzielnie mleczarskie W 2006 r. w Krajowym Rejestrze Sądowym znajdowało się ponad 10 tys. spółdzielni, z czego blisko 1000 w likwidacji lub upadłości. Od tego czasu liczba działających spółdzielni zmniejszyła się. Główny Urząd Statystyczny szacował, że dla ponad 300 tys. Polaków spółdzielnie były głównym miejscem zatrudnienia. Najwięcej osób pracowało w spółdzielniach mieszkaniowych. Nieco mniej w spółdzielniach „Społem” i gminnych spółdzielniach „Samopomoc Chłopska”. Około 30 tys. osób znalazło zatrudnienie w bankach spółdzielczych i kasach kredytowych. Nie tylko mieszkania Lata 1989-2011 nie należały do najlepszych w historii polskiej spółdzielczości. Wiele jednostek upadło bądź zawiesiło działalność. Dotyczyło to zwłaszcza małych i średnich spółdzielni. Także spółdzielnie „Społem”, które w przeszłości były potęgą, dziś są cieniem dawnej świetności. Rozwinęła się natomiast spółdzielczość finansowa, przy czym chodzi tu zarówno o banki spółdzielcze, jak i kasy kredytowe. Sukces odniosło wiele spółdzielni mleczarskich. Przetrwały duże spółdzielnie mieszkaniowe, np. Spółdzielnia Mieszkaniowa Kopernik w Toruniu istniejąca od 1902 r., która do dziś wybudowała ponad 17 tys. mieszkań. Piękną kartę w dziejach spółdzielczości zapisała powołana do życia w 1921 r. z inicjatywy działaczy Polskiej Partii Socjalistycznej Warszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa. W 1959 r. WSM wybudowała 16% ogólnej liczby mieszkań w Warszawie, a rok później wskaźnik ten wzrósł do 30%. Dziś spółdzielnia liczy 30.944 członków i administruje 450 budynkami mieszkalnymi na dziewięciu osiedlach. Wyjątkowe miejsce zajmuje powstała w 1958 r. Spółdzielnia Mieszkaniowa „Osiedle Młodych” w Poznaniu. Jest największą w Wielkopolsce i jedną z największych w kraju. Liczy ponad 40 tys. członków. Podobnie dzieje się w Pruszkowie, Białymstoku, Koszalinie i wielu innych miastach. Spółdzielnie mieszkaniowe nie tylko oddawały w ostatnich latach setki nowych mieszkań, ale też dbały o osiedlową infrastrukturę – prowadziły koła zainteresowań, kluby oraz działalność kulturalną. Sukces mleczarzy Równie efektownym rozwojem mogą się pochwalić niektóre spółdzielnie mleczarskie. Największa, Spółdzielnia Mleczarska „Mlekpol” z Grajewa, rocznie notuje przychody ponad 500 mln euro. Mlekpol jest właścicielem znanych marek Łaciate i Mazurski Smak. Skupuje i przetwarza 13% rocznej produkcji mleka w Polsce. Jest jedną z największych tego rodzaju firm w Europie Środkowo-Wschodniej. W skład spółdzielni wchodzi dziś 12 nowoczesnych zakładów działających od Grajewa i Kolna aż po Gorzów Wielkopolski. Na rzecz Mlekpolu pracuje blisko 15 tys. dostawców. Jedną z najszybciej rozwijających się spółdzielni jest Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Piątnicy, znana głównie ze swych serków wiejskich. W roku 2010 przychody Piątnicy wyniosły ok. 500 mln zł. Spółdzielnia inwestuje zarobione środki. W marcu br. Walne Zgromadzenie Przedstawicieli Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Piątnicy jednogłośnie przyjęło uchwałę o połączeniu ze Spółdzielnią Mleczarską Ostrołęka. Kilka miesięcy wcześniej, w grudniu 2010 r., podobną uchwałę podjęło Walne Zgromadzenie Przedstawicieli SM Ostrołęka. Sławą nie tylko w Polsce cieszy się działająca od 1929 r. Spółdzielnia Mleczarska „Lazur” w Nowych Skalmierzycach, w południowej Wielkopolsce. Znana jest z produkcji sera pleśniowego z przerostem szlachetnej, niebieskiej pleśni Penicillium roqueforti. Dziś duże spółdzielnie mleczarskie należą do najnowocześniejszych firm działających w Polsce. W ostatnich latach sporo zainwestowały w nowoczesny sprzęt i urządzenia. Obecny rok również dobrze się zapowiada. Wzrosły ceny skupu mleka i pojawiły się liczne zamówienia z zagranicy, głównie na wysokiej jakości mleko w proszku. Jednym z większych jego producentów jest Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Kole. Nie bez znaczenia jest fakt, że wszystkie te firmy są w 100% w polskich rękach. I nie zamierzają rezygnować z ekspansji na rynki europejskie. Polacy, którzy wyjechali w poszukiwaniu pracy do bogatszych krajów Europy Zachodniej, z pewnością chętnie sięgną po dobrze im znane produkty. Okazuje się, że polskie mleczarstwo, bez szczególnej pomocy ze strony państwa, radzi sobie całkiem nieźle w warunkach gospodarki rynkowej i otwarcia na produkty sąsiadów. Spółdzielcze giganty Na świecie obok małych i średnich spółdzielni istnieją prawdziwe giganty. Np. japoński ZEN-NOH (Zenkoku Nogyo Kyodo Kumiai Rengokai) – Narodowa Federacja Stowarzyszeń Rolniczych. W jej skład wchodzą 1173 spółdzielnie działające na terenie całego kraju. W 2008 r. łączny dochód ZEN-NOH wyniósł ponad 53 mld dol. To jeden z największych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety