Byli pracownicy łódzkich elektrociepłowni mają długą listę oskarżeń wobec francuskiego pracodawcy Gdy w 2005 r. koncern Dalkia kupił Zespół Elektrociepłowni w Łodzi, zapewniał załogę, że jest ona największą wartością firmy. Zdaniem Krzysztofa Stefańskiego rzeczywistość mocno rozczarowała. Wywierano presję, aby niektórzy zatrudnieni skorzystali z programu dobrowolnych odejść (PDO), były zastrzeżenia co do przestrzegania Kodeksu Etyki Veolii, spółka przegrała kilka spraw sądowych z pracownikami. Zatrudnienie spadło z 2550 do ok. 1100 osób. Wydajność znacznie wzrosła, ale pozostałym pracownikom „w nagrodę” zabrano wiele przywilejów socjalnych. W czerwcu 2009 r. spółka Dalkia Łódź (obecnie Veolia Energia Łódź) ogłosiła, że z końcem marca 2015 r. zamknie elektrociepłownię EC2. Choć obiecywała, że cała załoga znajdzie pracę w pozostałych zakładach, ze strony zarządu zaczęły dochodzić sygnały, że część osób wyląduje na bruku. – Atmosfera była fatalna. Wobec bierności związków zawodowych z dziewięcioma kolegami założyliśmy Związek Zawodowy Nowa Inicjatywa, zarejestrowany 7 grudnia 2012 r. – opowiada Stefański. Przekonuje, że od początku byli uważani za zagrożenie zarówno przez menedżerów firmy, jak i pozostałych działaczy związkowych. – Na początku 2014 r., po trzech spotkaniach organizacyjnych, wycofaliśmy się z Koalicji Związków Zawodowych Grupy Dalkia Polska. Nie zostało wyjaśnione finansowanie spotkań, a my nie chcieliśmy działać za pieniądze pracodawcy – tłumaczy. Związek pisze na Berdyczów Główną przyczyną niechęci zarządu do nowej inicjatywy pracowniczej miała być aktywność jej lidera. – Pisałem skargi do prezesa Veolii Energia Polska, będącego jednocześnie przewodniczącym rady nadzorczej naszej firmy, do Komisji Etyki w Paryżu, czasami do Prokuratury Rejonowej Łódź-Widzew czy do Państwowej Inspekcji Pracy. Pan Gérard Bourland i Komisja Etyki z reguły nie odpowiadali na moje pisma. Od członków zarządu spółki czasami w ogóle nie otrzymywałem odpowiedzi, czasami były one wymijające – twierdzi. Francuskiej centrali skarżył się m.in. na niewywiązywanie się inwestora z obietnicy wynagradzania pracownikom wzrostu wydajności, niewypłacanie im przez kilka lat premii partycypacyjnych, zmuszanie części załogi do uczestnictwa w PDO, utrudnianie działalności związkowej, nieprawidłowe powołanie rady nadzorczej czy niekonstytucyjnie działającą radę pracowników. W czerwcu 2015 r. Stefański został wybrany na jednego z trzech pracowniczych członków rady nadzorczej. Otrzymał więcej głosów niż przewodniczący największego związku zawodowego w spółce mającego ok. 450 członków (Nowa Inicjatywa zrzeszała niespełna 40 osób). Wspomina, że podczas omawiania spraw finansowych i pracowniczych na posiedzeniach rady dochodziło do spięć z prezesem Bourlandem. Firma miała utrudniać panu Krzysztofowi organizowanie spotkań związkowych z pracownikami. – 30 listopada 2015 r. złożyłem pismo do PIP w sprawie utrudniania działalności związkowej, a 5 maja 2016 r. kolejne z ponagleniem i nowymi dowodami. Niestety, nie doczekałem się żadnych działań inspekcji aż do mojego zwolnienia z pracy dwa i pół tygodnia później – ubolewa działacz. Wcześniej nowy prezes spółki, który przejął ją 1 marca 2016 r., poinformował go, że Nowej Inicjatywie nie przysługuje status zakładowej organizacji związkowej i że nie został skutecznie wybrany na jej przewodniczącego. Prezes Jerzy Kak poinformował też o wypowiedzeniu zakładowego układu zbiorowego pracy i przekształceniu niektórych wydziałów w spółki zewnętrzne. Związek ostro sprzeciwiał się tym rozwiązaniom, co przypieczętowało los jego lidera. Zanim jednak doszło do zwolnienia, 1 kwietnia 2016 r. Stefańskiemu zaproponowano przeniesienie ze stanowiska mistrza zmiany ruchu elektrycznego w likwidowanej EC2 na stanowisko starszego dyżurnego elektromontera w EC4. Nie widząc innego wyjścia, zgodził się na takie rozwiązanie. Podkreśla jednak, że było ono elementem dyskryminacji działaczy. – Spośród mistrzów utrzymania ruchu elektrycznego do końca w EC2 pracowałem tylko ja i tylko mnie przedstawiono propozycję pracy na gorszym stanowisku; podobnie postąpiono z moim zastępcą z Nowej Inicjatywy. Nawet pracownicy ze średnim wykształceniem otrzymali wcześniej w EC3 i EC4 lepsze stanowiska niż ja, po studiach – argumentuje. – Niewątpliwym sukcesem Nowej Inicjatywy było uratowanie załogi zamykanej EC2 – podkreśla. Na bruku i na wokandzie 23 maja 2016 r. przed blokiem Stefańskiego zaparkował samochód służbowy z trzema osobami reprezentującymi spółkę. Gdy związkowiec, przebywający wówczas na urlopie, wracał z zakupów do domu, poproszono go o rozmowę i przedstawiono pismo rozwiązujące umowę o pracę za porozumieniem stron. Odmówił,