Spór o kolonie

Spór o kolonie

Przerażająca historia czarnego niewolnictwa została całkowicie wymazana z publicznej pamięci Portugalczyków Lizbończycy w ramach budżetu partycypacyjnego przegłosowali decyzję o budowie pomnika, który ma uhonorować ofiary kolonializmu i handlu ludźmi w imperium portugalskim. Mimo że inicjatywa cieszy się szerokim poparciem, w kraju rozpoczęła się dyskusja o tym, jak Portugalia powinna zmierzyć się z kolonialną przeszłością i wielorasową teraźniejszością. Kraj wynalazców kompasu Do lizbońskiej dzielnicy Belém turyści przyjeżdżają w dwóch celach. Po pierwsze – po wypiekane tam babeczki Pastéis de Belém, po drugie – aby zwiedzać tamtejsze zabytki upamiętniające wielkie wyprawy żeglarskie. Właśnie w tym miejscu znajdował się główny port stolicy w czasach świetności portugalskiego imperium kolonialnego. Stąd w nieznane wyruszał odkrywca Vasco da Gama i tu wracali kolonizatorzy ze statkami pełnymi złota. Spacerując po tym przedmieściu, możemy podziwiać słynną mozaikę prezentującą mapę świata, z zaznaczonymi trasami morskimi portugalskich odkrywców. W pięknym klasztorze Hieronimitów pochowany został Vasco da Gama. Ale największym hołdem dla odkryć geograficznych jest 52-metrowy pomnik Odkrywców (Padrão dos Descobrimentos) nad rzeką Tag. Odsłonięty został w 1960 r., dokładnie w 500. rocznicę śmierci księcia Henryka Żeglarza. Na pomniku umieszczone zostały 33 najważniejsze dla historii portugalskich odkryć postacie, którym przewodzi Henryk Żeglarz z modelem karaweli w dłoniach. Jednak nie znajdziemy tutaj żadnej tablicy, opisu czy jakiejkolwiek informacji o niewolnikach wywiezionych przez tych sławnych podróżników. Przerażająca historia czarnego niewolnictwa została całkowicie wymazana z publicznej pamięci. Lizbona ma pomników pod dostatkiem. Ale ani jeden nie odnosi się do okresu handlu niewolnikami. Jak słusznie swego czasu pisał dziennik „Público”, „podczas gdy w Liverpoolu jest Muzeum Niewolnictwa, w Nantes haniebną rolę Francji w czasach imperializmu przypomina monument Mémorial de l’abolition de l’esclavage, a w Amsterdamie czy Paryżu toczą się szerokie debaty na temat rasizmu i kolonializmu, nasz kraj milczy na temat swojej mrocznej i niewygodnej przeszłości”. Dopiero w 2016 r. otwarto w Portugalii niewielkie muzeum poświęcone czasom niewolnictwa. I to na uboczu, z dala od turystów i samych miejscowych – w małym Lagos na południu kraju, na miejscu dawnego targu niewolników. Portugalczycy w dalszym ciągu nie rozliczyli się ze swojej kolonialnej historii. Zarówno społeczeństwo, jak i naukowcy unikają tego tematu. Wolą się koncentrować na pozytywnych aspektach wielkich odkryć geograficznych i wspominać takie postacie jak Alfonso de Albuquerque, którego uważa się za głównego twórcę portugalskiego imperium kolonialnego. Przez zachęcanie swoich marynarzy do zawierania małżeństw z tubylczymi kobietami, stworzył odmienny niż w pozostałych krajach styl kolonizacji. W szkołach z dumą uczy się dzieci tego, że to ich rodacy wymyślili kompas, żeglowanie czy solonego dorsza, że wspólnie z Hiszpanią odkryli Nowy Świat i że to Portugalia dostała jego największą część, czyli Brazylię. Nie analizuje się kwestii zniewalania ludów afrykańskich. Kontrowersje wokół tego, w jaki sposób ten iberyjski kraj powinien zaznaczyć swoją rolę w handlu niewolnikami, zrodziły się już wiosną ubiegłego roku, kiedy prezydent Marcelo Rebelo de Sousa złożył wizytę w Senegalu. Podczas pobytu na wyspie Gorée, która była największą bazą handlu niewolnikami na Czarnym Lądzie (stąd Portugalczycy przywieźli do kraju pierwszych Afrykańczyków), powiedział, że jego kraj uznał zniewolenie za niesprawiedliwe. Miał na myśli pierwsze ustawy abolicjonistyczne z lat 60. XVII w. Nie rozwinął jednak wątku roli swojego kraju w procederze niewolniczego handlu ani nie wypowiedział słowa przepraszam, jakiego wcześniej używali w tym miejscu choćby papież Jan Paweł II i były brazylijski prezydent Lula da Silva. Przemówienie Rebela de Sousy potępiło w liście otwartym 50 intelektualistów i artystów. Napisali: „Słowa prezydenta były odgrzewaniem wybielonej wersji kolonialnego zniewolenia, wciąż popularnej wśród wstecznych odłamów naszego społeczeństwa”. A na ulicach, w telewizji i na forach internetowych rozpoczęła się dyskusja o wystąpieniu głowy państwa. 1444 transporty niewolników Między 1441 a 1444 r. na plażę w portugalskim Lagos dotarł pierwszy transport 235 niewolników z Czarnego Lądu. Zostali uprowadzeni u wybrzeży Senegambii i przeznaczeni na sprzedaż. Szacuje się, że Lagos przyjęło co najmniej 1444 regularne transporty niewolników i to prawdopodobnie tutaj powstał pierwszy ich targ na Starym Kontynencie. „Dzieci, widząc,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2018, 23/2018

Kategorie: Świat