W jaki sposób lewica powinna obchodzić stulecie niepodległości?
W jaki sposób lewica powinna obchodzić stulecie niepodległości? Jerzy Stefański, PPS, Stowarzyszenie im. Ignacego Daszyńskiego Lewica zawsze dążyła do tego, by Polska była niepodległa, sprawiedliwa społecznie i demokratyczna. Ma wielki wkład w wydarzenia 1918 r., a pierwszymi premierami byli socjaliści – Ignacy Daszyński i Jędrzej Moraczewski. Dlatego lewica świętuje stulecie niepodległości jako rocznicę zrealizowania swojego głównego celu. Może także świętować realizację znacznej części swojego programu. Duża część gospodarki jest własnością państwa, samorządów i spółdzielni, obowiązują powszechne systemy: emerytalny, opieki zdrowotnej i edukacji. Trzeba je rozwijać i doskonalić, ale społeczeństwo już się nie zgodzi na ich likwidację. Nawet tacy fanatycy jak Kaczyński i Morawiecki muszą przyznać, że skończyli darmowe studia na „komunistycznych” uniwersytetach. Lewica musi przypominać, że w 1945 r. zaczynała od odbudowy Warszawy, walki z analfabetyzmem i elektryfikacji wsi, a w 1980 r. Polska była 10. gospodarką świata i znajdowała się w czołówce światowej nauki i kultury. Sebastian Wierzbicki, wiceprzewodniczący SLD Święto Niepodległości zostało niestety zawłaszczone przez prawicę i dziś kojarzy się przede wszystkim z Marszem Niepodległości, którego uczestnicy demolują Warszawę. Mam nadzieję, że przy okazji jubileuszu to się zmieni i Polacy usłyszą o wkładzie lewicy w odrodzenie naszej państwowości. Jego symbolem jest postać Ignacego Daszyńskiego, którego Sejm zaliczył do wąskiego grona Ojców Niepodległości. Jako SLD, razem z PPS, chcemy go szczególnie uhonorować i sprawić, że w stulecie niepodległości w Warszawie stanie wreszcie jego pomnik. Prace nad nim już trwają i jeżeli otrzymamy obiecane finansowanie, lewica będzie miała wreszcie miejsce, gdzie będzie mogła świętować. Dr hab. Anna Pacześniak, politolożka, Uniwersytet Wrocławski Lewica na pewno nie może obchodzić tego jubileuszu szerokim łukiem. Nie jest reprezentowana w parlamencie, stała się więc słabiej widoczna w mediach, dlatego tym bardziej powinna wykorzystywać takie okazje do zaistnienia w przestrzeni publicznej i świadomości obywateli. Polityka to również spór o pamięć, a powinnością współczesnej lewicy jest niezgoda na wygumkowanie roli jej poprzedników w odzyskaniu niepodległości. Popularny jest stereotyp, że nie da się pogodzić patriotyzmu z lewicowością. Okrągła rocznica to świetna okazja nie tylko do tego, żeby wreszcie postawić w Warszawie pomnik Ignacego Daszyńskiego, ale także do pokazania, jak polska lewica w praktyce rozumie niepodległość w XXI w. Piotr Ciszewski, czytelnik PRZEGLĄDU Lewica powinna podkreślać rolę ruchu robotniczego oraz przypominać walkę o prawa ludzi pracy, która toczyła się w roku 1918. Powinna zwrócić uwagę również na to, że polska niepodległość była możliwa zarówno dzięki rewolucji w Rosji, jak i postawie niemieckich żołnierzy, którzy sami wywieszali czerwone sztandary i nie chcieli już ginąć za kapitalistów. Stulecie niepodległości to okazja do pokazania społecznej historii Polski, losów zwykłych ludzi, tak odmiennych od fetowanych Ojców Niepodległości. W tej opowieści musi też być miejsce na walkę kobiet o równe traktowanie i przyznanie praw wyborczych. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint