Polemika z tekstem Agaty Nowakowskiej, której nie chciała wydrukować „Gazeta Wyborcza” W „Gazecie Wyborczej” z 2 kwietnia br. ukazał się artykuł Agaty Nowakowskiej pt. „Długie długi Gierka”, w którym autorka zamiast sięgnąć do źródeł, przytacza nieprawdziwe opinie „z drugiej ręki”, od osób, które same dowiedziały się o tych długach z artykułów prasowych, podobnych do napisanego przez nią. Warto więc poprawnie odpowiedzieć na wszystkie pytania niezbędne do wyjaśnienia tego tak istotnego dla Polski problemu. Polemika z artykułem red. Nowakowskiej miała ukazać się w „Gazecie Wyborczej”, ale mimo zapewnień ze strony redakcji do tej pory się nie ukazała. Pytanie pierwsze Czy Edward Gierek powinien był wykorzystać kredyty zagraniczne jako ważny czynnik rozwoju Polski? Jest to w dużej części pytanie retoryczne. Na początku lat 70. gospodarka polska odstawała bowiem od Europy. Do naszych „osiągnięć” technologicznych należały wyroby przemysłowe w rodzaju wymienianych wielokrotnie przez prasę pralek Frania, samochodów Syrena czy Warszawa. W wiek produkcyjny wchodził wyż demograficzny liczący wiele milionów młodych ludzi. Nie było miejsc pracy, mieszkań, szpitali, szkół itp. Nie było też źródeł finansowania rozwoju gospodarki. Tempo rozwoju było niskie, własna akumulacja nie wystarczała nawet do zaspokajania najpotrzebniejszych potrzeb, nie mówiąc już o budowie mieszkań, dróg, tras szybkiego ruchu, rozwoju motoryzacji. Był to efekt polityki „zamykania” się Polski wobec zagranicy, w tym zwłaszcza Europy. Polityka ta była pokłosiem zimnej wojny, a więc okresu poprzedzającego rządy Gierka. Lata 70. zapoczątkowały etap odprężenia w stosunkach międzynarodowych, czego wyrazem była Konferencja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, wizyta Gierka w Stanach Zjednoczonych i prezydenta USA w Polsce, a także wiele innych spektakularnych wydarzeń podkreślających potrzebę rozwoju współpracy międzynarodowej zamiast napięć i konfrontacji. Pierwsze propozycje udzielenia Polsce pomocy finansowej, w tym zwłaszcza kredytowej, przyszły do Gierka z zagranicy. Do Polski przyjeżdżały liczne delegacje proponujące współudział zachodnich rządów i banków prywatnych w finansowaniu rozwoju gospodarki. Za tymi propozycjami nie kryły się jeszcze wówczas żadne podteksty w rodzaju doprowadzenia Polski do niewypłacalności i zmuszenia jej do ustępstw politycznych na rzecz opozycji. Opozycji politycznej na początku lat 70. po prostu nie było (nie licząc różnic poglądów w ramach partii rządzącej). W połowie lat 70. na rynku europejskim i światowym pojawiły się rosnące ilości tzw. petrodolarów, a więc dolarów zarabianych na sprzedaży ropy naftowej przez kraje arabskie po coraz wyższych cenach. Spowodowało to spadek oprocentowania kredytów do około 5% i wzrost inflacji do prawie 7%. Zaciąganie kredytów stało się więc przedsięwzięciem niezwykle opłacalnym. Zainteresowanie Polską jako kredytobiorcą było jednocześnie następstwem pogłębiania się recesji w Europie Zachodniej (spowodowanej pierwszym kryzysem naftowym) i spadku tempa rozwoju gospodarczego często poniżej zera. W sytuacji palących potrzeb inwestycyjnych z jednej strony i niezwykle korzystnej sytuacji na rynku kredytowym z drugiej (przy inflacji wyższej od oprocentowania koszty kredytów były zerowe), rezygnacja z zewnętrznych źródeł finansowania byłaby głupotą ekonomiczną. Pytanie drugie Czy kredyty zagraniczne zaciągnięte przez Edwarda Gierka zostały „przejedzone”? Na to pytanie trzeba udzielić odpowiedzi zdecydowanie negatywnej. W latach 70. udział konsumpcji w dochodzie narodowym uległ obniżce, zwiększył się natomiast udział akumulacji, a zwłaszcza inwestycji. W polityce tamtego okresu zasadniczy nacisk położono na rozwój przemysłu i infrastruktury gospodarczej. Łącznie zbudowano 557 nowych przedsiębiorstw; dla porównania w dwudziestoleciu 1951-1970 zbudowano ich 506. Inna była przy tym jakość techniczna tych przedsiębiorstw. W latach 1951-1970 prawie w całości przedsiębiorstwa te wyposażano w technologie importowane ze Związku Radzieckiego, natomiast w latach 1971-1980 – w najnowsze technologie zachodnioeuropejskie, w części też amerykańskie. W latach 70. pięciokrotnie wzrosła produkcja samochodów osobowych, 25-krotnie – produkcja obrabiarek sterowanych numerycznie (eksportowanych zresztą na cały świat), 20-krotnie – produkcja komputerów. Budowano drogi (Wisłostrada, Trasa Łazienkowska, trasa szybkiego ruchu Warszawa-Katowice itp.). Budowano mieszkania (do 300 tys. mieszkań rocznie). Dziś, gdy oceniamy jakość wyrobów przemysłowych czy też jakość mieszkań, trzeba pamiętać, że było to 30 lat temu i taka wtedy była technologia, także na zachodzie Europy. Pytanie trzecie
Tagi:
Paweł Bożyk