Kto straci, a kto zyska na sprawie Pineiro-Kaczyńscy?
Lech Wałęsa, b. prezydent RP W demokracji taka nauka nam się przyda. Nie będę odpowiadał personalnie, kto straci, bo uważam, że i tak demokracja wszystkich nieudaczników prędzej czy później wykluczy. Minister sprawiedliwości nie może bez wyroku mówić takich rzeczy, i to o byłym prezydencie. Tak zostawić tego nie można i w bezpiecznym terminie skieruję sprawę do sądu. Maciej Płażyński, marszałek Sejmu, Platforma Obywatelska Stracą wszyscy. Telewizja publiczna, bo wyraźnie opowiada się po jednej ze stron, politycy, bo przylgnie do nich opinia, że wszyscy są nieczyści. Straci cała sprawa, z którą od 10 lat nie mogą sobie poradzić odpowiednie organa, a w związku z tym również całe państwo straci na swoim wizerunku. Jerzy Wierchowicz, poseł UW Po trosze stracimy wszyscy, bo w toku kampanii wyborczej nie należy prowadzić takiej walki, rzucać nie udokumentowanych oskarżeń. To jest nie fair, kampania się brutalizuje. Czy politycznie stracą bracia Kaczyńscy? Trudno powiedzieć. Myślę, że sprawa im nie pomoże, ale też nie zmniejszy zdecydowanie poparcia, gdyż ich elektorat o poglądach konserwatywnych jest mocno zdeklarowany, a zwalczanie przestępczości jest chwytliwym hasłem. Nie wiadomo, jak się dalej potoczą postępowania, ale zyskujących w tej sprawie nie widzę żadnych. Janusz Korwin-Mikke, lider UPR Na pewno na tej sprawie straci telewizja, która powinna być wiarygodna. Ja będę pozywał do sądu pana Pineiro, bo uważam, że w świetle książki Jakuba Kopcia jest osobą nieuczciwą. Nie wiem, w jakim wywiadzie pracuje i dla kogo, co nie znaczy, że w tej sprawie wszyscy inni są w porządku. Jerzy Dziewulski, poseł SLD Najbardziej straci na tym Pineiro, bo był na wolności, a siedzi. W Polsce nieważne, jak się kogoś opisze, ważne, by się pisało. Dowodem na to jest Gawronik – był podejrzany, siedział w więzieniu, a wszedł do Senatu. Z drugiej strony, na pewno nie jest tu przegranym SLD, bo elektorat Kaczyńskiego nijak się ma do SLD. Opinia, że tę aferę nakręciło SLD, to banialuki rozpowiadane przez Kaczyńskiego. Jestem pewny, że kiedyś ta sprawa stanie się jasna i dowiemy się, kto maczał w tym paluchy. Dla mnie osobiście Kaczyński nie jest żadnym przeciwnikiem i dla moich kolegów też, bo nigdy nie walczę ze słabszymi. Nie ma po co. Inna sprawa, że jak Kaczyński chce, to atakuje bez pardonu. Sam tego zaznałem. Pamiętam moją historię z Art-B i kłamstwa Macieja Zalewskiego. Odsądzano mnie od czci i wiary, mówiono, że to ja uprzedziłem Bagsika, a mimo to nawet nie stanąłem w sądzie. Ze słabszymi nie wojuję, a oni są mali wzrostem i mali duchem. Jacek Rybicki, poseł AWS Stracą elity polityczne, do których społeczeństwo i tak już nie miało wielkiego zaufania, a teraz to się jeszcze pogłębi. Stracą media, jako że nie są bezstronne w danej sprawie. Obniży się w ogóle autorytet stronnictw politycznych, a w konsekwencji zmniejszy się liczba ludzi biorących udział w wyborach. A nasz wskaźnik jest już i tak dość niski w porównaniu z innymi krajami Europy. W sumie cała sprawa stawia poważne pytanie o jakość polskiej demokracji. Bogdan Pęk, poseł PSL Nie jestem prorokiem. Gdyby zarzuty zostały udokumentowane i potwierdziły się w toku dochodzenia, to byłaby dla braci Kaczyńskich klęska. Jeśli się nie potwierdzą, będzie odwrotnie – Kaczyńscy się oczyszczą, zaś telewizja będzie miała problemy. Notował BT Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint