Świadomość bałwaństwa

Świadomość bałwaństwa

Podwładny tow. Marka Króla, red. Stanisław Janecki, uznał, że gdy Wojciech Cejrowski mówi o prof. Joannie Senyszyn, że „z głupkami się nie rozmawia”, to jest OK, bo posłanka lewicy opowiada „lewacko-postępowo-feministyczne frazesy”. Natomiast gdy Stefan Niesiołowski czy Janusz Palikot krytykują kogokolwiek, to już nie jest OK, bo oni „po prostu ubierają w epitety swoich rywali”. Wywód swój oberredaktor „Wprost” spina klamrą pytań: „Dlaczego tak bardzo obawiamy się nazywać rzeczy i ludzi tak, jak na to zasługują? Dlaczego tolerujemy różnych bałwanów i bałwańskie zachowania?”, a także stwierdzeniami: „Problem polega na tym, że bałwany zwykle nie są świadome swego bałwaństwa. Wręcz przeciwnie, sądzą, że są szczytowym wykwitem wyrafinowania, inteligencji i polotu”. No właśnie. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2008, 39/2008

Kategorie: Przebłyski