Szaleniec z Bagdadu

Szaleniec z Bagdadu

Kim jest Abu Bakr al-Bagdadi Czasy były ciężkie. Amerykanie dopiero co obalili Saddama Husajna, nie mając pomysłu na Irak. Kraj szybko stoczył się w odmęty chaosu, a krwawe zamachy terrorystyczne stały się codziennością. Irakijczycy – nawet ci, którzy nie pałali miłością do obalonego dyktatora – przeklinali Amerykanów, ponieważ upadek państwa sprzyjał radykałom – zarówno sunnickim, jak i szyickim. Ibrahim Awwad Ibrahim Ali al-Badri al-Samarraj urodził się w 1971 r. w okolicach Samarry, ok. 120 km od Bagdadu. W Bagdadzie ukończył studia islamskie, co wystarczyło, aby postrzegał siebie jako autorytet w zakresie teologii oraz prawa muzułmańskiego. Odtąd żaden islamski hierarcha – nawet wielki imam meczetu Al-Azhar w Kairze – nie będzie mu mówić, co ma robić. Zawrotna kariera Ponad 30-letni Ibrahim zmienia imię na Abu Bakr al-Bagdadi i sam angażuje się w tworzenie sunnickich bojówek fundamentalistycznych. Człon Al-Bagdadi sugeruje, że noszący to imię człowiek jest z Bagdadu (lub chce, żeby tak o nim myślano), natomiast Abu Bakr odnosi się do pierwszego z czterech tzw. kalifów prawowiernych. Tymczasem ostatni kalifat, osmański, przestał formalnie istnieć w 1924 r. Abu Bakr był pierwszym następcą Mahometa, co zdradza polityczno-religijne ambicje Al-Bagdadiego. Panował dość krótko – tylko dwa lata. Czy kariera Al-Bagdadiego będzie równie ulotna? Szczególnie w roli kalifa. Al-Bagdadi ogłasza się bowiem przywódcą sunnickiego kalifatu, stając na czele utworzonego przez siebie Państwa Islamskiego. Robi to brutalnie, przemocą i gwałtem wydzierając fragmenty Syrii oraz Iraku. Nikt tego, rzecz jasna, nie uznaje, ale Al-Bagdadiemu to nie przeszkadza. Zanim do tego dojdzie, pnie się po szczeblach kariery, co ułatwia mu śmierć kolejnych przywódców organizacji, w której przyszło mu działać. Jej nazwa zmienia się wielokrotnie. Raz jest to Al-Kaida w Iraku, kiedy indziej Islamskie Państwo w Iraku, aż staje się Islamskim Państwem w Iraku i Lewancie. Dopiero od końca czerwca br. można mówić o kolejnej metamorfozie, czyli o powstaniu Państwa Islamskiego. Zanim Al-Bagdadi zostanie liderem sunnickich dżihadystów w regionie Żyznego Półksiężyca, daje się schwytać Amerykanom, którzy w 2004 r. więżą go w Camp Bucca nad Zatoką Perską. Wychodzi na wolność po kilku miesiącach. Nikt się nie spodziewa, że w przyszłości zajmie miejsce Abu Musaba az-Zarkawiego, który już wówczas postrzegany jest jako groźny terrorysta i ważny współpracownik Osamy bin Ladena. Zarkawi ginie w 2006 r., torując drogę następcy. Sama organizacja liczy wówczas od 1 tys. do 2,5 tys. członków. Przywódcą Islamskiego Państwa Iraku Al-Bagdadi zostaje w 2010 r. Odtąd ponosi odpowiedzialność za wiele krwawych zamachów terrorystycznych, których celem są gównie iraccy policjanci oraz wojskowi, jak również członkowie Armii Mahdiego – szyickiej bojówki kierowanej przez Muktadę as-Sadra, który swego czasu napsuł wiele krwi amerykańskim żołnierzom. Dla sunnickiego fundamentalisty szyita nie jest jednak muzułmaninem i nawet wspólny wróg tego nie zmieni. Syryjski dżihad Kolejną odsłonę kariery Al-Bagdadiego przynosi wojna domowa w Syrii, gdzie – obok Wolnej Armii Syrii – do przeciwników prezydenta Baszara al-Asada przyłączają się dżihadyści, co komplikuje ten i tak przedłużający się konflikt. Najważniejszą organizacją odpowiedzialną za prowadzenie dżihadu w Syrii jest Front Obrony Ludności Lewantu (Dżabhat an-Nusra), który w końcu łączy się z grupą Al-Bagdadiego. W ten sposób wiosną 2013 r. powstaje Irackie Państwo w Iraku i Lewancie. W tym jednak momencie Al-Bagdadi uniezależnia się od następcy Osamy bin Ladena, Ajmana az-Zawahiriego, który nie pochwala syryjskich działań ambitnego i bezwzględnego Irakijczyka. Spór nasila się na tyle, że w lutym br. Al-Kaida oficjalnie zrywa więzi z organizacją kierowaną przez Al-Bagdadiego. Ten nie przejmuje się utratą lub przynajmniej rozluźnieniem kontaktów z Al-Kaidą. Skąd zatem czerpie środki na działalność? Przypuszcza się, że od prywatnych darczyńców z Arabii Saudyjskiej oraz Kataru. Nie jest to zresztą jedyna tego typu organizacja działająca w Syrii, ale Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie szybko wyrasta na główną siłę dżihadu, ponosząc odpowiedzialność za mnóstwo krwawych zamachów terrorystycznych. Grupa dowodzona przez Al-Bagdadiego daje się poznać jako brutalna i bezwzględna, co stawia ją w pierwszym szeregu sunnickich bojówek fundamentalistycznych. Co ciekawe, organizacja składa się nie tylko z Arabów, a już bardzo

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2014, 35/2014

Kategorie: Świat
Tagi: Michał Lipa