Szanowny panie prezydencie…

Szanowny panie prezydencie…

O czym Polacy piszą do Bronisława Komorowskiego Co 38 mln głów to nie jedna – nawet jeśli jest to głowa państwa. „Szanowny Panie Prezydencie, jako obywatel naszego kochanego Kraju, nie mogę patrzeć obojętnie na wiele różnych zjawisk, które dzieją się wokół nas. Dlatego zwracam się do Pana Prezydenta z nadzieją zainicjowania refleksji do działania”… To początek jednego z listów do prezydenta Bronisława Komorowskiego, które otrzymałem z Biura Listów i Opinii Obywatelskich Kancelarii Prezydenta RP. Zwróciłem się o listy nieodnoszące się do tzw. ściany płaczu (próśb o udzielenie pomocy w trudnej sytuacji), lecz te, które wynikają z obywatelskiej troski o dobro wspólne i stan kraju. Chciałem poznać przemyślenia autorów o stanie Rzeczypospolitej i proponowane przez nich rozwiązania zmierzające do jej naprawy. W piśmie dołączonym do przekazanych mi listów Grażyna Wereszczyńska, dyrektor Biura Listów i Opinii Obywatelskich, napisała, że najwięcej tego typu listów „dotyczy kwestii gospodarczych i ekonomicznych oraz związanych z ustrojem państwa, systemem emerytalnym, wymiarem sprawiedliwości lub aktualnymi wydarzeniami (np. powodzią, zamieszkami na stadionach itp.). Systematycznie wpływają także listy obywateli próbujących zainteresować Prezydenta i Kancelarię wynalazkami i usprawnieniami, które w różnych dziedzinach mają służyć Polsce”. Aby Polska była piękna „Czy Polska musi uchodzić w opinii cudzoziemców za kraj brudny i bałaganiarski? Dlaczego w większości gmin w kraju panuje bałagan, nieporządek, wszędzie śmieci? Czy Sejm lub minister MSW nie ma władzy nad samorządami, aby spowodować posprzątanie kraju?”. „(…) Trudno zrozumieć zupełny brak poczucia estetyki, by pozwalać na stawianie dziwolągów budowlanych o jaskrawych barwach nad wodami lądowymi w miejscach niegdyś pięknych. Nie może być budowla ważniejsza od przyrody, która coraz częściej jest poszukiwana. Mojego pomysłu budowle mogą być wewnątrz urządzone dowolnie, ale zewnętrzna strona musi być dostosowana do danego miejsca kształtem i kolorem. Taka budowla nie oszpeci przyrody, a jedynie doda jej urody. Ośrodki wypoczynkowe to powtarzający się koszmar. (…) A bary przydrożne? Itd., itd… (…). Trudno tu być obojętnym, kiedy mógł nasz kraj być spostrzegany jako wzór wyjątkowego, mądrego i pięknego współgrania z przyrodą, a jest często tego zaprzeczeniem. Dodam rzecz oczywistą, że gdzie pięknie, tam chętnie się przebywa, a więc później nakładają się tylko korzyści”. Aby Polaków przyrastało „Polska ma przyrost ujemny. Żadnej polityki demograficznej, nie myśli się o jutrze Polski, byle tylko dziś, jak za króla Sasa w XVIII w.”. „Szanowny Panie Prezydencie, chciałbym bardzo, aby rozwiązał Pan problem demograficzny w Polsce. Sądzę, że powinna wejść ustawa o stypendium na rozwój płodu. I to z każdym kolejnym dzieckiem wyższe, a potem zasiłek macierzyński i wychowawczy, niezależnie czy kobieta pracowała wcześniej, czy nie. Wtedy na pewno spadnie ilość sztucznych poronień. Mały przyrost naturalny wynika z biedy i trzeba wspierać osoby, które zechcą mieć więcej dzieci. Spowoduje to wzrost koniunktury w handlu itp., itd., a co za tym idzie, do budżetu wpłynie więcej podatków”. Aby Polakom żyło się lepiej „Chciałem Panu Prezydentowi przedstawić kilka pomysłów, a może Pan Prezydent skorzysta. Mam 50 lat i nigdy nie lubiłem ustroju, jakim jest socjalizm, ale jedno Pan Prezydent przyzna, że w tamtym ustroju jednostka, jej bieda nikogo nie interesowała. Teraz rozdmuchany socjalizm naszego państwa mnie poraża. (…) Widzę dookoła, że jest duży wyzysk, że ludzie po godzinach pracują za darmo. W skrócie chodzi o to, że oszukując pracowników, nie płacąc im za pracę po godzinach, oszukuje się i ich, i państwo, i ZUS. System, który ja wymyśliłem, jest prosty, dwuczłonowy, polega na fiskalizacji nadgodzin. Szczegóły opiszę, jeśli Pan Prezydent będzie zainteresowany. Do tego systemu będzie potrzebna policja pracy, w każdym powiecie po 2 osoby, może to być policjant, który w razie potrzeby po zgłoszeniu telefonicznym wejdzie na kontrolę”. „Władza zamiast zorganizować w kraju miejsca pracy (jak to robią inne kraje), wypycha ludzi do pracy do Niemiec, Austrii, aby pochwalić się niższym wskaźnikiem bezrobocia”. „(…) Tylko mądra polityka podatkowa może spowodować, aby bardzo bogaci ludzie, a już tacy są, pomagali biednym, ale zdolnym. Różne fundacje, MOPS-y to za mało i one drogo kosztują, a za mało robią. Proszę nie sądzić

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2011, 27/2011

Kategorie: Kraj