Okazuje się, że nie tylko my mamy przecieki ze służb. Oburzenie poddanych Karola XVI Gustawa wywołała informacja o tym, że ubiegłoroczny bal dla agentów służb specjalnych zorganizowany w stylu Jamesa Bonda – ze stołami do gry, obiadem i orkiestrą, kosztował 5,3 mln koron, czyli ponad 600 tys. euro. Jak podaje PAP, przeznaczony był dla pracowników Säpo, czyli szwedzkich służb bezpieczeństwa wewnętrznego i kontrwywiadu. Brało w nim udział ponad tysiąc osób, zabawianych przez celebrytów i aktorów, a wśród gości był też szef brytyjskiego MI5 Jonathan Evans. Impreza miała zrelaksować pracowników służb, którzy byli wówczas pod wielką presją „z powodu reorganizacji i zagrożeń terrorystycznych”, tymczasem wstrząsnęła opinią publiczną. Najkrócej podsumowała to BBC News: Kiedy James Bond ratował świat, nie musiał się liczyć z wydatkami, ale szwedzcy agenci nie są w tej samej lidze. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint