Tag "Adam Kułach"

Powrót na stronę główną
Aktualne Kronika Dobrej Zmiany

Arabię szanujemy

Tym razem – optymistycznie. Bo oto udało się przedstawić dobrych kandydatów na ambasadorów. Takich, których nie powstydziłaby się żadna ekipa. Choć sprawa ma drugie dno. Zacznijmy od kandydatów. Pierwszy to Robert Rostek. Wielki znawca świata arabskiego, arabista z wykształcenia. Rozpoczynał pracę jeszcze w latach 90., w sekcji interesów USA przy ambasadzie RP w Bagdadzie. Zaliczył też pracę na placówkach w Egipcie i Kuwejcie. A potem został skierowany do Bagdadu i m.in. był asystentem Marka Belki, który kierował administracją koalicyjną w Iraku.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Kronika Dobrej Zmiany

Ambasador

W piątek pożegnaliśmy Adama Kułacha, byłego ambasadora RP w Arabii Saudyjskiej, wybitnego dyplomatę, zmarłego 1 września. Słowo wybitny jest w jego przypadku jak najbardziej na miejscu. Że to dyplomata nietuzinkowy, potrafiący realizować najtrudniejsze zadania, wiedziało pół MSZ, wiedziała cała Europejska Służba Działań Zewnętrznych, wiedziano o tym w Departamencie Stanu. Ale dla ludzi kierujących MSZ nie miało to znaczenia. Kułach był absolwentem MGIMO, czyli z definicji do odstrzału. I pisowskie MSZ, zamiast próbować wykorzystać człowieka

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kronika Dobrej Zmiany

A w naszej wsi…

A w naszej wsi… …coś sakramencko dupło. To rozleciało się kółko rolnicze – tak z końcem lat 50. zeszłego wieku Wiesław Dymny rozpoczynał swój monolog w krakowskiej Piwnicy pod Baranami. Opisywał koniec rolniczej gospodarki socjalistycznej. My obserwujemy zaś totalne fiasko polityki zagranicznej PiS, czyli wstawania z kolan i prób osiągnięcia statusu „mocarstwa średniej wielkości” poprzez obrażanie prezydenta USA, kanclerz Niemiec oraz większości sąsiadów. Andrzej Duda złożył gratulacje nowemu amerykańskiemu prezydentowi w najpóźniejszym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kronika Dobrej Zmiany

Kolega Dyzmy z Oksfordu

Tak wiceministra Pawła Jabłońskiego nazywają pracownicy podległych mu departamentów, czyli ekonomicznego oraz Afryki i Bliskiego Wschodu. I nie chodzi im o akcent przełożonego. Nie ma niestety pan Jabłoński swojego Kunickiego vel Kunika. Dlatego też nie jest w stanie błysnąć planem odbudowy promocji eksportu czy polskiej pozycji politycznej i gospodarczej na Bliskim Wschodzie. Własnymi rękami rozmontował system promocji gospodarczej, a na Bliskim Wschodzie się nie zna, bo PiS wyczyściło do spodu specjalistów arabistów znających się na regionie. Jabłoński, jako nadzorca polityki RP na Bliskim

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.