Tag "Afganistan"
Niechciana pamięć
Trzecia rocznica ucieczki Amerykanów z Afganistanu.
Powiedzieć, że ktokolwiek „obchodził” w USA trzecią rocznicę ostatecznego zakończenia amerykańskiej wojny w Afganistanie, byłoby sporą przesadą. Temat stał się okazją do rocznicowych esejów w magazynach poświęconych sprawom międzynarodowym, seminarium naukowego i paru wpisów na platformie X. Część mediów odnotowała, że talibowie urządzili paradę wojskową, chwaląc się sprzętem niemal bez walki oddanym przez wczorajszych okupantów i uciekającą afgańską armię. Pojawiły się pojedyncze reportaże o trudnym losie Afgańczyków. W tym niedoszłych uchodźców, dla których wciąż nie ma łatwej drogi poszukiwania azylu w Stanach. Jednak Amerykanie mogą przypomnieć sobie najdłuższą wojnę w historii USA głównie dlatego, że służy teraz jako pretekst do przedwyborczych ataków.
Prawicowa stacja Fox News grzmi, że to przez Bidena i Harris Rosja dokonała inwazji na Ukrainę w 2022 r. Gdyby bowiem USA nie „porzuciły” Afganistanu, Putin by się przestraszył i nie najechał swojego sąsiada ledwie kilka miesięcy później. Jeszcze mocniejszych słów używa gwiazda amerykańskich konserwatystów i kandydat na wiceprezydenta u boku Donalda Trumpa, J.D. Vance. Na wiecu w Karolinie Północnej mówił, że Kamala Harris dopuściła się w 2021 r. „zdrady”, Ameryka zaś doznała największego upokorzenia od czasów Sajgonu. Trump lapidarnie dodaje, że wraz z prezydenturą Bidena zaczął się „sezon na Amerykę” i każdy może w USA walić, ile chce. Słowem się nie zająknął, że sam zainicjował negocjacje z talibami w formacie z Ad-Dauhy, które doprowadziły do zakończenia amerykańskiej okupacji.
Fakt, że prawica atakuje Bidena za wycofanie się z Afganistanu, choć to samo obiecywał Trump, jest dobrą ilustracją problemu USA z tą wojną. W wyobraźni publicznej ścierają się jej dwie niedające się pogodzić wizje. I w przeciwieństwie do inwazji na Wietnam czy Irak, których mało kto chce bronić (albo wojny koreańskiej, o której niewiele osób pamięta), Afganistan jest niezabliźnioną raną w amerykańskiej pamięci.
Wojny sprawiedliwa i wieczna.
Te dwie sprzeczne wizje to wojna sprawiedliwa i wieczna wojna. Wedle pierwszej w przeciwieństwie do innych konfliktów zbrojnych XX i XXI w. amerykański atak na Afganistan cieszył się międzynarodowym poparciem i uzyskał mandat Rady Bezpieczeństwa ONZ. Nawet Władimir Putin, wówczas nowy prezydent Federacji Rosyjskiej, gotów był Amerykanów poprzeć. Co więcej, militarnie Afganistan okazał się zwycięstwem. Przynajmniej na początku. Amerykanie zaś nie musieli się uciekać do zakłamanej propagandy, żeby uzasadnić tę wojnę.
Nawet długoletnia okupacja i powoływanie kolejnych marionetkowych rządów w Kabulu są w wizji wojny sprawiedliwej uzasadnione. Przecież im dłużej Amerykanie stacjonowali w Afganistanie, tym więcej dziewczynek udało się posłać do szkoły, więcej kobiet zrobiło karierę i więcej młodych Afgańczyków zetknęło się z kulturą Zachodu. Każdy kolejny rok miał przybliżać moment, w którym rzeczywiście między Kabulem a Heratem, Mazar-i-Szarif i Kandaharem powstanie społeczeństwo obywatelskie i spójne świeckie państwo.
„Jeśli jednak wojna w Afganistanie była taka dobra, to właściwie dlaczego należało ją kończyć?”, brzmią logiczne wnioski z doprowadzonej do skrajności opowieści o wojnie sprawiedliwej. Tu trzeba się zderzyć z mitem przeciwnym – wizją Afganistanu jako wiecznej wojny. Mówi ona, że sam ogrom czasu – ponad pokolenie! – jest wystarczającym powodem zakończenia obecności w Afganistanie. W wizji Afganistanu jako wiecznej wojny – co do faktów prawdziwej – konflikt staje się wręcz kluczem do wyjścia z Bliskiego Wschodu i zakończenia epoki „wojny z terroryzmem” raz na zawsze. Dlatego zresztą, mimo że są na przeciwległych biegunach politycznych, ten sam wniosek wyciągali Trump i Biden. Chodziło nie tylko o monstrualne koszty i niskie poparcie społeczne dla wojny w samych Stanach, ale także o symboliczne zakończenie pewnej epoki. Zakończenie wojny w Afganistanie jawiło się jako niezbędny warunek ograniczenia uwikłania USA na Bliskim Wschodzie i umożliwienia regionalnej stabilizacji. Jednak dzisiejsze wsparcie Ameryki dla Izraela także ośmieszyło nadzieje, że za wycofaniem się z Afganistanu pójdzie szersze przewartościowanie polityki Waszyngtonu.
Tych wizji – wojny sprawiedliwej i wiecznej wojny – pogodzić się nie da. Na dłuższą metę trudno byłoby zresztą uzasadnić logicznie, dlaczego USA nadal powinny w Afganistanie być. Jeśli wojna była porażką, należało to upokorzenie zakończyć i nie ciągnąć przez kolejne dekady. Ale jeśli była zwycięstwem, chyba tym bardziej?
Zabójcze sankcje cnotliwego Zachodu
Nie dostrzegamy destrukcyjnych dla ludności cywilnej skutków sankcji nałożonych na reżimy, które nie odpowiadają USA i Zachodowi Kiedy dziś mowa o sankcjach gospodarczych, na myśl przychodzą Rosja, może też Iran czy Północna Korea. Jednak Zachód, głównie za sprawą USA i Unii Europejskiej, stosuje sankcje wobec dziesiątek krajów na całym świecie. Według ekspertów pogłębia w ten sposób klęski głodu i chorób, doprowadza do śmierci najsłabszych i potęguje napływ zdesperowanych uchodźców. Trudno już orientować się w szczegółach
Inwazja na Irak zniweczyła potęgę Ameryki
Wielka siła powinna się wiązać z wielką odpowiedzialnością Justin Logan – dyrektor ds. obronności i strategii w think tanku Cato Institute w Waszyngtonie Mamy 20. rocznicę inwazji USA na Irak. Co z niej pańskim zdaniem zrozumiano? – Po stronie plusów trzeba zapisać to, że wojna w Iraku nauczyła Amerykę jednego: jesteśmy dużo mniej skłonni iść na kolejną wojnę przeciwko średniej rangi autokracji na Bliskim Wschodzie, by obalić jakiś reżim i próbować zainstalować tam demokrację przywiezioną
Człowiek do zadań specjalnych
Maciej Lang! To jedna z ciekawszych karier. Był w wielu miejscach, niemal zawsze gorących i ważnych. I był krótko. Na zasadzie: człowiek do zadań specjalnych. Do MSZ przyszedł z MSWiA, gdzie – jak możemy wyczytać w jego CV – przez cztery lata pracował w Departamencie ds. Migracji i Uchodźstwa. Przyszedł i od razu wyjechał do Kazachstanu, gdzie miał się zajmować sprawami konsularnymi. Był tam sześć lat, do roku 2003. Potem wrócił do centrali, w której kierował zespołem ds. Azji Centralnej. Następnie wyjechał
Za wolność waszą i za pieniądze
Rywalizacja mocarstw czyni z kompetencji emerytowanych żołnierzy pożądany towar Świat w ostatnich miesiącach mówi o najemnikach wyjątkowo często, głównie za sprawą wojny w Ukrainie. Reszta globu – za wyjątkiem Afryki – wydaje się wolna od najemnictwa, ale to złudzenie. Zarazem gros sensacji o „żołnierzach fortuny”, które produkowane są w ramach kampanii dezinformacyjnych towarzyszących zmaganiom za naszą wschodnią granicą, też rozmija się ze stanem faktycznym. Chciałbym tu zmierzyć się z najpopularniejszymi „fejkami” i rzucić światło na zjawisko tam, gdzie
Turcja nowym centrum handlu kokainą
Organy ścigania konfiskują rekordowe ilości narkotyków przewożonych z Ameryki Południowej Pod koniec lipca na Morzu Egejskim, nieopodal Bodrum, miejscowości wypoczynkowej na Riwierze Egejskiej, straż przybrzeżna zauważyła podejrzany luksusowy jacht pod banderą USA. Gdy jednostka zignorowała prośbę o zatrzymanie się i zaczęła uciekać w stronę greckich wód terytorialnych, tureckie służby rozpoczęły pościg. Załoga jachtu miała powód do ucieczki – służby skonfiskowały 84 kg kokainy z Ameryki Południowej i zatrzymały cztery osoby. Miesiąc wcześniej
Iluzja pokoju
Wojna to konflikt, wskutek którego ginie co najmniej tysiąc osób rocznie. Świat jest pełen takich wojen Do lata 2008 r. wojna była dla większości Europejczyków bardzo abstrakcyjnym pojęciem. Owszem, ich armie brały udział w odległych konfliktach, lecz dotyczyło to niewielkich odsetków populacji. Jednak rosyjski atak na Gruzję – mimo że na chwilę wywołał ferment w opiniach publicznych – szybko przestał być powodem do zmartwień. Wojnę stoczono daleko, gdzieś na pograniczu z Azją, a jej skutki ekonomiczne
Rok w Islamskim Emiracie Afganistanu
Jak zmienił się Afganistan od powrotu talibów do władzy Jagoda Grondecka – iranistka i dziennikarka. Pochodzi z Głuszycy, mieszka w Kabulu Amerykanie zabili za pomocą ataku drona Ajmana al-Zawahiriego, ważnego członka Al-Kaidy, który ukrywał się w Kabulu. Czy fakt, że następcę bin Ladena zabito dopiero teraz i po przeszło 20 latach od inwazji na Afganistan, jest dowodem sukcesu, czy porażki tzw. wojny z terroryzmem? – Zabicie Zawahiriego było z pewnością uzasadnionym aktem odwetu, który szczególnie ofiarom terroru Al-Kaidy
Byle jak, ale stabilnie
Afganistan rok po przejęciu władzy przez talibów Miażdżąca większość afgańskich rzek zasilana jest śniegiem. Ilość opadów i grubość pokrywy wysoko w górach wprost przekładają się na dostępność wody w rolniczych dolinach. Trzy z rzędu suche i łagodne zimy stawiają Afganistan przed nie lada problemem. Susza i jej skutki trapiły kraj już wcześniej, lecz w realiach talibskiego reżimu stanowią dodatkowe wyzwania. Czy radykałowie – z których większość gardzi nowoczesną wiedzą, także z zakresu inżynierii rolniczej – poradzą sobie