Tag "alienacja"

Powrót na stronę główną
Kraj Wywiady

Dlaczego lewica się wycofała?

Jak długo może być „wrażliwy społecznie” (i to nie werbalnie) lewicowy poseł, który sam ma sześć mieszkań albo prowadzi firmę? Prof. dr hab. Mirosław Karwat – kierownik Katedry Teorii Polityki i Myśli Politycznej Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, członek Komitetu Nauk Politycznych PAN. Napisał m.in.: „O perfidii”, „Sztuka manipulacji politycznej”, „O złośliwej dyskredytacji”, „O demagogii”, „Jak się usidla ludzi. Kurs przytomności dla każdego”, „Manipulacja w polityce, czyli niezbędnik

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Obcy wśród wiwatów

Siostra od półtora roku żyje z wyrokiem śmierci (nieoperowalny nowotwór z rozsiewem); matka dotąd dzielnie oszukiwała pesel, ale zbliża się do dziewięćdziesiątki i jej tradycyjna lamentacja noworoczna („To już mój ostatni sylwester…”) zyskała na prawdopodobieństwie; sam jestem w stanie upadłości duchowej i finansowej na bezprecedensową skalę – nigdy dotąd pośród fajerwerków i życzeń nie czułem się tak wyobcowany. Gapię się w ten nowy zestaw cyfr i nie dociera do mnie, że już 20 lat minęło od chwili, w której zdało mi się, że mam

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Batalia z francuską biurokracją

Francja pięknie się ubiera. A nadrzędnym jej strojem są koperty Jest takie francuskie słowo oznaczające wzruszenie ramion, coś pomiędzy „cóż” a „pff”, słynne bah (czyt. ba). Usłyszysz je często z ust Francuzów. Biurokracja też jest na b i gdy w rozmowie poruszysz jej temat, niemal każdy zareaguje: – Bah, nie mów mi nawet! Szkoda słów. To g… (c’est d’la merde). Eh bah. Ale, co gorsza, dokończy: – Tak to jest, co można zrobić? Batalia ze skarbówką Głównym strojem we Francji są koperty.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Permanentne wakacje

Nie znoszę słowa urlop, bynajmniej nie z powodu niechęci do germanizmów. Jako urodzony hanys, kery poradzi godać, spolszczenia lub ześląszczenia słów niemieckich wyssałem z mlekiem matki, niektóre z nich poważam szczególnie, jak choćby cudownego szmaterloka. Jest w tym słowie cała chaotyczna trajektoria motylego lotu, w przeciwieństwie do ciężkiego schmetterlinga, który jakoś od razu kojarzy się z messerschmittem, lecącym prosto do celu, przy gęstym ostrzale broni maszynowej. Per analogiam nie lubię „urlopu”, bo jest krótki i surowy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.