Tag "autorytety"
Języczek Dalajlamy, czyli ostateczny krach autorytetów
Cały świat obejrzał, jeśli oczywiście należy do świata, który może oglądać, a zatem ogląda, scenkę z Dalajlamą, jednym z przywódców duchowych buddyzmu tybetańskiego, równocześnie świeckim przywódcą Tybetu, na wygnaniu w Indiach. Dalajlama podczas przyjęcia charytatywnego pocałował w usta kilkuletniego chłopca, który podszedł do niego z prośbą o przytulenie, następnie wyciągnął język i poprosił chłopca, żeby go possał. Nagranie sprzed kilku tygodni udostępniła indyjska prawniczka i aktywistka na rzecz praw człowieka Deepika Pushkar Nath. Wybuchło światowe oburzenie, oskarżano
Ordo donos
Nie umilkły, a nawet nie ucichły jeszcze echa porywającej aferki obyczajowej w kierownictwie konserwatywnego komanda Ordo Iuris, a już dowiadujemy się o kolejnej ofensywie zamordystycznego wzmożenia. Co to za aferka? Pokrótce: żonaty, dzieciaty prezes, rycerz walki o zakaz rozwodów w Polsce, romansował z mężatą, dzieciatą prominentną działaczką tej formacji, takoż zwolenniczką zakazu wszelakich rozwodów. Mąż obił gębę kochankowi żony, z którą się rozwodzi, kochanek, niezależnie od obrażeń, też się rozwodzi. Niech się kochają, rozwód ludzka rzecz.
Dziadziuś nie żyje
Odjęło mi mowę. Pogrzebową także. Im bliżsi nam umierają, tym bardziej doskwiera niemowność. Niemożność domknięcia trumny ostatnim słowem. Niezgoda na ostateczność czasu przeszłego. Dopóki nie przejdzie przez gardło „był”, wciąż przecież jest, choć nie żyje. Nie podejmę się; nie mnie mówić, mnie milczeć w smutku i współczuciu. Daniel Passent odszedł – to jest wiadomość dewastująca dla najbliższej rodziny pogrążonej w rozpaczy. Daniel Passent już niczego nie napisze. To jest wiadomość druzgocząca dla polskiej felietonistyki.
Alibi dla władzy
Wiadomo, że dla ludzi zaradnych kolejki nie są przeszkodą. Nie było jeszcze takiego prawa, którego by Polacy nie próbowali skutecznie obejść. Tak było już długo przed zaborami. I jeśli coś się zmieniło, to na gorsze. Choć może teraz jest tak, jak było, tylko media społecznościowe szybciej pokazują i piętnują takie przypadki. Cwaniactwo, kumoterstwo i nepotyzm nie mają jednej barwy politycznej. To prawdziwie ponadpartyjna przypadłość. Dotyka ludzi wszystkich opcji. I tych, którzy manifestują głęboką wiarę, i ateistów. Poczucie wstydu jest u wielu
Pożegnania
Żegnając prof. Andrzeja Walickiego, żegnamy giganta myśli i bliskiego człowieka. Postać tak wybitną, że trudno do niej przykładać zwykłą miarę. Dla redakcji był intelektualną busolą i podziwianym autorytetem. Byliśmy dumni z sympatii i życzliwości, jaką nam okazywał. Z wielu rozmów z Nim i tekstów, które publikował na naszych łamach, czerpaliśmy bezcenną wiedzę o historii Polski, o rosyjskiej filozofii i myśli społecznej. A także bardzo trafne oceny bieżących wydarzeń politycznych i zjawisk społecznych. Profesor do końca był bardzo aktywny
Co mamy w głowach
Na własnej skórze przekonujemy się, że stan epidemii to ogromne nieszczęście. Mamy prawdziwą wojnę o zdrowie i życie. I o miejsca pracy. Gwałtownie zmieniają się wcześniejsze reguły. Jeszcze niedawno prowadziły nas one przez świat jak szyny pociąg. Koronawirus, unieruchamiając miliony ludzi w domach, wymusił na wszystkich zmianę tych reguł. To musi boleć. Zwłaszcza że pełnego powrotu do tego, co było przed COVID-19, z pewnością już nie będzie. Największe zmiany, choć jeszcze nierozpoznane i nieprzewidywalne, zachodzą w naszych głowach. Dla
Krótka refleksja po śmierci Karola Modzelewskiego
Był wielkim, oryginalnym myślicielem, historykiem średniowiecza, jednym z twórców „Solidarności”, człowiekiem o silnym, lewicowym systemie wartości. W PRL był dysydentem, a w III RP uważnym obserwatorem i przenikliwym krytykiem ładu, jaki powstał w wyniku przemian ustrojowych. W ciągu ostatnich
Autorytet
Pewnie urodziłem się z duchem przekory zamiast porządnej, nieśmiertelnej duszy chrześcijańskiej, bo autorytetów (nie wspominając oczywiście wielkich klasyków zmarłych przed osiągnięciem przeze mnie jakiej takiej sprawności intelektualnej) uznawałem w życiu nader niewielu. Owszem, w poszczególnych dziedzinach moich zainteresowań czy działalności mógłbym wyliczyć co nieco nazwisk. W antropologii kultury choćby Claude’a Levi-Straussa, Rolanda Barthesa, Umberta Eco, Jurija Łotmana, Władimira Toporowa; w historii – Fernanda Braudela, Witolda Kulę, Petera Englunda; w polityce – Vaclava
Czas przebierańców
Polityka dzisiaj opiera się na pogardzie dla prawdy. A pojęcie kłamstwa zostało zastąpione pojęciem narracji Prof. Stanisław Filipowicz – wiceprezes Polskiej Akademii Nauk Gdy ostatnio rozmawialiśmy, a było to kilka lat temu, bardzo narzekaliśmy na otaczający nas świat. Mówiliśmy, że króluje prawo do bezmyślności, zamęt. Patrząc na rok 2019, mam wrażenie, że i tak zachowywaliśmy w narzekaniu umiar. – To nie były narzekania, tylko przewidywania. Zbyt ostrożne. Wszystko potoczyło się szybciej i gdzieś dalej. Czy poza przebraniami istnieje coś
Aleksander Małachowski
15 lat temu pożegnaliśmy Aleksandra Małachowskiego, wicemarszałka Sejmu, wybitnego publicystę i humanistę. Sumienie lewicy. Tej prawdziwej. Szanującej każdego człowieka, patriotycznej, myślącej kategoriami państwa i wolności obywatelskich. Aleksander Małachowski zawsze pamiętał, że najważniejszy jest człowiek. Był z nami od pierwszego numeru PRZEGLĄDU, a wcześniej w „Przeglądzie Tygodniowym”. Jego „Zapiski polityczne”, a w czasie wakacji „Zapiski z Domu pod Ptakami”, skłaniały do refleksji. Szedł pod prąd modnym poglądom. Krytykował możnych, gdy inni ze strachu milczeli, i bronił, gdy próbowano ich