Tag "cyberwojny"

Powrót na stronę główną
Nowe Technologie

Wirus przychodzi z sieci

Miliardy dolarów stracili użytkownicy internetu w ciągu 30 lat od stworzenia pierwszego wirusa 30 lat temu, 2 listopada 1988 r., do komputerowej sieci Massachusetts Institute of Technology trafił wirus komputerowy stworzony przez studenta Cornell University Roberta Morrisa. W założeniu miał być nieszkodliwym robakiem, pozwalającym ocenić zasięg sieci internetu. Błąd autora przekształcił go jednak w groźny program, który zatrzymał pracę tysięcy komputerów i wyrządził bardzo duże szkody. Pomyłką było zapewnienie robakowi

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Potrzebujemy niezależnych ośrodków badawczych

W wojsku planuje się kilkadziesiąt lat naprzód. A u nas przychodzi minister i mówi, że jeden program wygasza, drugi uruchamia, a reszta jest tajna Prof. Bogusław Smólski Panie generale, gdyby nastąpił rosyjski atak, ile polska armia by wytrzymała? – Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć. Słyszałem, że 15 minut. – Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie i myślę, że ci, którzy mówią, że znają na nie odpowiedź, też improwizują. Musimy zatem przyjąć założenie, że bezpieczeństwo Polsce może zapewnić tylko udział w sojuszu. – To podstawa. Skuteczność

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Wybory w cieniu hakerów

Elektroniczny system liczenia głosów w Niemczech nie jest odporny na cyberataki Korespondencja z Berlina Mimo najgorszego w historii wyniku partii ludowych CDU i SPD oraz sukcesu AfD mało kto za Odrą podejrzewa, że na rezultat ostatnich wyborów parlamentarnych mogłyby wpłynąć ataki „zagranicznych hakerów”. Jednak ubiegłoroczne wybory prezydenckie w USA i zarzuty, że inne kraje poprzez cyberataki próbowały sterować przebiegiem amerykańskiej kampanii, sprowokowały pytania, czy podobne ingerencje są możliwe w Niemczech. Zresztą samej Angeli Merkel tuż po zwycięstwie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Cybernetyczne gwiezdne wojny

W walce służb z portalem WikiLeaks chodzi o znacznie więcej niż bezpieczeństwo USA W ostatnich latach konferencje prasowe Juliana Assange’a i kolejne megapaczki dokumentów rządowych publikowane przez WikiLeaks stały się do tego stopnia częścią polityki, że przestaliśmy im poświęcać należytą uwagę. W dodatku włamania rosyjskich hakerów na serwery Partii Demokratycznej i wyraźny hakerski wkład w wywindowanie Donalda Trumpa do Białego Domu oswoiły światową opinię publiczną z problemem cyberataków. Dlatego gdy dwa tygodnie temu WikiLeaks zapowiedziało publikację

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Nowe Technologie

Przestępcy przenoszą się do wirtualnego świata

Wszystko, co robimy w sieci, może zostać skradzione i wykorzystane Kiedy były szef wschodnioniemieckiej Stasi Wolfgang Schmidt dowiedział się, z jakim rozmachem amerykańska National Security Agency (NSA) szpieguje obywateli swojego i innych krajów, przyznał, że system, który „był kiedyś jego marzeniem, stał się rzeczywistością”. I opowiedział, że kiedy stał na czele Stasi, jego agenci mogli w tym samym czasie podsłuchiwać najwyżej 40 rozmów telefonicznych. Amerykanie dzięki komputerom mogliby jednocześnie podsłuchiwać wszystkie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.