Tag "Czesław Dondziłło"
Nie ma zgody w sprawie filmu „Lotna”
W tekście „Jaka piękna katastrofa” (PRZEGLĄD nr 18) Wiesław Kot wpisał film „Lotna” Andrzeja Wajdy w peerelowsko-pisowski nurt polityki historycznej, która ma wzmacniać patriotyzm Polaków poprzez pokazywanie momentów szczególnego bohaterstwa i chwały naszego narodu, a nie klęsk, dramatów, własnej małości i podłości. Sztuka, jak u Sienkiewicza, ma krzepić naród, a nie rozdrapywać rany. I o ile nie ma błędu autora w samym porównaniu tamtych i dzisiejszych chęci rządzących do sterowania kulturą, a filmem w szczególności, o tyle umieszczanie „Lotnej” w tym nurcie jest grubym
Czy Skolimowski dostanie Oscara?
W „11 minutach” reżyser tworzy wzorowe kino akcji, zaprzeczając równocześnie wszystkim kanonom gatunku Jak słusznie zauważył Tadeusz Sobolewski, w ostatnim obrazie Jerzego Skolimowskiego „11 minut” można znaleźć nawiązania do problemów i tropów pojawiających się w jego pierwszych filmach: „Rysopisie” (1964), „Walkowerze” (1965) i „Barierze” (1966), a myślę, że nawet dramatyczną ich korektę. Wnosi ją pół wieku doświadczeń własnych i pokręconej historii świata, pełnej paradoksów, niemożliwych do przewidzenia zwrotów politycznych oraz niespodzianek cywilizacyjno-technicznych.
Niezamierzona prawda „Powstania”
Reżyser swoimi zabiegami nie jest w stanie przysłonić morza gruzów, trupów i krzyży Filmowy dokument o heroizmie, odwadze i bohaterstwie mieszkańców Warszawy stał się niezamierzonym powodem pytania, które stawia sobie widz, o przyczyny hekatomby powstania warszawskiego. Ze sporym opóźnieniem obejrzałem dokumentalny film Jana Komasy o powstaniu warszawskim. Ale wciąż jeszcze można go zobaczyć w wielu kinach. Głównym producentem i sprawcą jego nakręcenia jest Muzeum Powstania Warszawskiego. I to właśnie budzi moje wątpliwości. Ta zacna instytucja
Kiedy bohater zaczyna pić
À propos polskiego pijaństwa w filmie Kiedy podczas konferencji prasowej po filmie „Pod Mocnym Aniołem” zarzucił ktoś reżyserowi Wojtkowi Smarzowskiemu, że zrobił telewizyjny, propagandowy, antyalkoholowy plakat fabularny, stało się dla mnie jasne, że intencje reżysera rozmijają się z oczekiwaniami większości zgromadzonych w warszawskim kinie Kultura. Potwierdzały to dyżurne i raczej anemiczne pytania z sali o rozmaite duperele, kierowane do licznie przybyłej ekipy aktorów i reżysera, omijające zarzut główny. A jest on prosty. Ten film
Kino LGBT nazbyt dosłowne
Widmo (do)wolności seksualnej krąży nad bogobojną Polską No, tym razem niektórym (i mnie – autorowi) nie będzie lekko, łatwo ani przyjemnie, zaczynają się schody mentalne i moralne. Na polskie ekrany kinowe wchodzą całą serią filmy zaliczane do nurtu LGBT (z ang. Lesbians, Gays, Bisexuals, Transgenders), czyli takie obrazy z różnych gatunków, w których głównym lub znaczącym wątkiem jest temat homoseksualizmu, biseksualizmu albo tożsamości płciowej. Wchodzą na teren rozpulchniony emocjonalnie przez sejmowe przepychanki rozmaitych
Rumuńskie kino a sprawa polska
Dlaczego film rumuński święci triumfy na festiwalach, a o nagrodach dla naszych reżyserów już zapomnieliśmy Ostatnimi czasy film rumuński bryluje na europejskich salonach festiwalowych, seryjnie zdobywa nagrody w Cannes i w Berlinie, wzbudza podziw zachodnich koneserów oraz słabo tylko maskowaną zazdrość w Polsce i w Czechach. Zapomnieliśmy już, kiedy nagradzano nasze filmy na wielkich międzynarodowych imprezach filmowych, podobnie zresztą jak Czesi, fetowani w drugiej połowie lat 60. A przecież mieliśmy aż dwie potężne fale artystycznego