Tag "domy dziecka"
Człowiek z ołtarza
Władysław Ślazyk, zakrystian kościoła Mariackiego, samotnie wychował 20 dzieci pochodzących z biednych rodzin Pięć lat trwała zakończona kilka tygodni temu konserwacja ołtarza Wita Stwosza w kościele Mariackim w Krakowie, dzieła nieprawdopodobnie pięknego, wysokiego na 13 m, a szerokiego na 11 m. Przez 12 lat, od 1477 do 1489 r., przybyły z Norymbergi Wit Stwosz w drzewie lipowym wyrzeźbił ponad 200 figur, konstrukcja powstała z twardego dębu, a tło z modrzewia. Pracami konserwatorskimi, poprzedzonymi inwentaryzacją ołtarza
Święta w domu dziecka
Tańsza i skuteczniejsza rodzinna piecza zastępcza ma wciąż pod górkę Dom dziecka w Toruniu, 60 podopiecznych w wieku 4-18 lat. Wolontariuszka pyta dyrektorkę, co najbardziej by się przydało. Ta nie potrafi wskazać niczego konkretnego. W końcu mówi, że się martwi, bo jest mało sponsorów i nie będzie skąd wziąć dla dzieci… słodkości. Poprosiła, by zorganizować paczkę ze słodyczami. Czekolady i cukierki rozdzielone zostaną wśród dzieci. Wolontariuszka na facebookowej grupie: dla nas to niewiele, może każda chciałaby dołożyć od siebie po czekoladzie?
Nie liczy się wiek, liczy się serce
W Łodzi jest najwięcej porzucanych dzieci. Wolontariuszki dają im szansę na lepsze życie Dom Dziecka nr 5 przy ulicy Małachowskiego. Ładne, odnowione wnętrza. W kilku miejscach powieszono plakaty. Na jednym kobieta z dzieckiem na rękach. Obok wózek dla bliźniaków. Jesienna aura, spadające liście. Podpis pod zdjęciem: „Bo wolę pomagać dzieciom, niż nudzić się na emeryturze. Gdy widzę, jak pięknieją, to czuję, że robię coś naprawdę dobrego”. Na innej fotografii roześmiane starsze małżeństwo z trójką dzieci
Adopcyjny węzeł gordyjski
Domy dziecka muszą odejść na śmietnik historii Anna Krawczak – badaczka Interdyscyplinarnego Zespołu Badań nad Dzieciństwem UW, członkini Stowarzyszenia na rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji Nasz Bocian; doktorantka w Instytucie Kultury Polskiej UW. Prowadzi rodzinę zastępczą. Kilka tygodni temu prezydentka Gdańska Aleksandra Dulkiewicz otworzyła nową placówkę pogotowia opiekuńczego. Skrytykowałaś to wydarzenie. Dlaczego? – W 2020 r. nie ma miejsca dla domów dziecka, a tym bardziej dla nowo wybudowanego domu dziecka.
Gdy rodzice się nie sprawdzają
Ponad 55 tys. dzieci żyje w rodzinach zastępczych lub w rodzinnych domach dziecka. 17 tys. w domach dziecka. Garstka z nich to sieroty Domy dziecka już nie przypominają tych sprzed dziesięcioleci. Ale nadal są tylko domami dziecka, gdzie nie ma rodziców i miłości, choć są profesjonalni wychowawcy i poczucie bezpieczeństwa. Czasami wyglądają jak zwykłe mieszkania kilkupokojowe, w których mieszka kilkanaścioro dzieci. Tak jak w jednym z warszawskich, na 14 miejsc: dwa pokoje trzyosobowe i dwa czteroosobowe. Do tego pokój wypoczynkowy z dwiema kanapami
Dostali wędkę, dali radę
Dzięki bezpłatnym kursom programowania byli wychowankowie domów dziecka i rodzin zastępczych stają na nogi i nabierają wiary w siebie Ojciec pojawiał się i znikał, ale przeważnie pił – zaczyna swoją opowieść 19-letni Piotrek. – Któregoś dnia, kiedy matka odbierała mnie z wyjazdu szkolnego, przywitała mnie zdaniem: „Ojciec się zabił”. Miałem wtedy dziewięć lat. Ciąg dalszy wydaje się do bólu przewidywalny: picie matki, zaniedbania, zabranie z domu, rodzina zastępcza. Ale potem
Wrzuceni na głęboką wodę
Domy dziecka opuszcza co roku 5-6 tys. wychowanków powyżej 18. roku życia. Zmuszeni do ekspresowego wejścia w dorosłość, często mogą liczyć tylko na siebie Umiesz liczyć, licz na siebie – mówi zdecydowanym tonem niewysoki, ciemnowłosy chłopak, patrząc w ziemię. – Ja tam się cieszę z tego, co mam: jestem na wolności, pracuję. Nikogo nie muszę o nic prosić – jego głos lekko się zmienia. – Brakuje tylko kogoś bliskiego. Marcin ma 25 lat. Z tego 14
Rodzina prawdziwa, płaca na niby
Marne szanse, by za półtora roku w domach dziecka nie było dzieci poniżej 10 lat Na portalu www.domydziecka.org jest mnóstwo ogłoszeń z prośbą o wsparcie. Zabiegają o nie i domy dziecka instytucjonalne, i te rodzinne, i rodziny zastępcze. Jedną z nich stworzyli sześć lat temu Beata Byczek z Chełmna i jej mąż. Nazwali ją Przystań Tęczowe Promyki – Dajemy Radość i Miłość. Pod opieką mają pięcioro dzieci, wszystkie niepełnosprawne. Troje ma upośledzenie umysłowe w stopniu lekkim, jedno – w stopniu umiarkowanym. –