Tag "Donieck"

Powrót na stronę główną
Świat

Kraj w ciemnościach

Donbas to najjaśniejsza nocą część Ukrainy. Rozświetlona przez artylerię… Korespondencja z Bachmutu Hrebenne zdumiewa zwyczajnością. Żadnych uchodźców, popłochu, rozdzierających serce scen, którymi karmiła się wyobraźnia Polaków 11 miesięcy temu. Ot, rutynowo działające przejście na polsko-ukraińskiej granicy. Świadomość, że tam, na wschodzie, toczy się brutalny konflikt, nijak nie przystaje do widoku sunących w obie strony cywilnych ciężarówek. Wyładowane tiry będą mi towarzyszyć aż do samego Donbasu, co z czasem – im bardziej wojna będzie odciskać piętno

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wojna w Ukrainie

(Nie)regularni

Istotną część walczących w Ukrainie wojsk stanowią ochotnicy i najemnicy – Tam – mężczyzna wskazał dłonią drugą stronę linii frontu. – Tam są twoi, dwie kompanie Polaków. Chcesz, możesz do nich iść. My ci w plecy nie strzelimy – zapewniał żołnierz samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL). Była wiosna 2015 r., relacjonowałem wówczas zmagania w Ukrainie ze stolicy separatystów. – Jakie dwie kompanie, o czym wy mówicie!? – oponowałem. – Przed nami sami Ukraińcy, żadnych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wojna w Ukrainie

Negocjacje Rosja-Ukraina: jaka to jest gra?

Niby się toczą. Ale czy coś z nich wynika? Jak negocjują Rosjanie Gdy siadasz do negocjacji z Rosjanami, nie spodziewaj się szybkiego przełomu. Prof. Stanisław Bieleń w wydanej w 2013 r. pracy „Negocjacje w stosunkach międzynarodowych” jeden z podrozdziałów poświęcił specyfice i tradycji stylu rosyjskiego. Pisze w nim, że na ten styl, wywodzący się z dyplomacji ZSRR, składają się „ekstremalne warunki wyjściowe, ograniczone pełnomocnictwa, emocjonalna taktyka, negatywne nastawienie do kompromisów, skąpstwo w ustępstwach oraz ignorowanie ostatecznych terminów”. Próbkę takich właśnie zachowań

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Sport

Euro 2012 za tysiąc delegacji

Michał Listkiewicz: mistrzostwa Europy przeżyłem jak przygodę W 2003 r. jako zarząd PZPN pojechaliśmy do Lwowa, gdzie honorowe obywatelstwo odbierał Kazimierz Górski. Dla uczczenia tej wielkiej chwili Hryhorij Surkis, prezes ukraińskiego związku, zaproponował, żeby przy okazji zorganizować wspólne posiedzenie zarządów obu federacji. Spotkaliśmy się w Domu Kultury Kolejarz, starym sowieckim budynku. Surkis doskonale wiedział, że nie tylko przyznanie obywatelstwa Górskiemu będzie powodem, dla którego zapamiętamy tamten dzień. – Drodzy przyjaciele,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wojna w Ukrainie

Czeskie piwo nie dla Rosjan

Rosyjską inwazję na Ukrainę w Czechach powszechnie porównuje się do interwencji wojsk Układu Warszawskiego z sierpnia 1968 r. Korespondencja z Ostrawy Kiedy trzy dni przed rozpoczęciem ataku na Ukrainę prezydent Rosji Władimir Putin polecił Ministerstwu Obrony wysłanie rosyjskich „sił pokojowych” do tzw. separatystycznych republik Donieckiej i Ługańskiej na wschodzie Ukrainy, Jaroslav Demčák, burmistrz miasteczka Hejnice w kraju (województwie) libereckim w Czechach, nie miał żadnych złudzeń. Zapowiedź Putinowskiej „operacji pokojowej” przyrównał do „bratniej pomocy” z 1968 r., kiedy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Putin wstał z kolan

Gdy piszę te słowa (czwartek, 24 lutego), Rosja zaatakowała ukraińskie lotniska i centra dowodzenia, rozpoczęła też lądową operację w Donbasie. Jej celem jest, jak można się domyślać, opanowanie całych obwodów donieckiego i ługańskiego, bo w rękach separatystów było do dziś zaledwie ok. 30% ich obszaru. Nadto celem jest całkowite zdestabilizowanie Ukrainy jako państwa i dokonanie w niej zmiany władzy. Putin, komentując zbrojną napaść, powiedział kilka ważnych rzeczy. Po pierwsze, wezwał wojskowych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wojna w Ukrainie

Dlaczego Amerykanie nie będą ginąć za Ukrainę?

USA widzą zagrożenie nie w upadku czy rozbiorze Ukrainy, ale w jej obronie Gdy kończyłem pisać ten tekst, groźba agresji militarnej Rosji na Ukrainę stała się rzeczywistością. Rakiety spadające na instalacje wojskowe i cywilną infrastrukturę oraz towarzyszący im desant sił specjalnych obwieściły światu, na jaki scenariusz zdecydowała się Moskwa. Nie brakowało mimo wszystko osób, które wierzyły, że groźba sankcji odniesie skutek, a Rosja zatrzyma się najdalej we wschodnich obwodach Ukrainy. Mniejsze grono liczyło na sukces dyplomacji, ale miraż

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Okno możliwości

Rosja na zawsze utraciła Ukrainę Dr hab. Agnieszka Legucka – profesor Akademii Finansów i Biznesu Vistula, analityczka ds. Rosji w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych. Do 2016 r. związana z Akademią Obrony Narodowej. Autorka takich publikacji jak „Polityka wschodnia Unii Europejskiej”, „Geopolityczne uwarunkowania i konsekwencje konfliktów zbrojnych na obszarze poradzieckim”. Zaskakująca jest determinacja, z jaką Rosja chce podporządkować sobie Ukrainę… – Rosja, jak przyznaje wielu rosyjskich badaczy i pisarzy, zafiksowała się na punkcie Ukrainy.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kronika Dobrej Zmiany

Między Kijowem a Berlinem

Rozbrojenie nuklearne Ukrainy w takim kształcie, w jakim do niego doszło, było wielkim błędem, uważa dzisiaj Jurij Kostenko, który ze strony ukraińskiej negocjował to memorandum. Kiedy Ukraina w 1991 r. uzyskała niepodległość, odziedziczyła jedną trzecią arsenału nuklearnego Związku Radzieckiego, co uczyniło ją trzecią potęgą nuklearną na świecie. Miała 176 międzykontynentalnych pocisków balistycznych i 6 tys. głowic jądrowych. A co dostała w zamian za wyrzeczenie się tego arsenału? Gwarancję nienaruszalności swoich granic ze strony USA, Wielkiej Brytanii i Rosji.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Andrzej Romanowski Felietony

Śmierć rusofila

Przyjęło się w Polsce osobliwe równanie: jeżeli rozumiesz racje ukraińskie, to automatycznie odrzucasz racje rosyjskie, jeżeli zaś wobec racji ukraińskich masz choć cień wątpliwości, popierasz automatycznie Rosję. Co do mnie, starałem się rozumieć racje obu stron, byłem rusofilem i ukrainofilem równocześnie. Zawsze brzmiała mi w uszach przestroga Stanisława Stommy, by Polska nie angażowała się w konflikty rosyjsko-ukraińskie, by nie próbowała ich dla siebie rozgrywać. No i uznawałem, że dobre stosunki ze wszystkimi sąsiadami to elementarny wymóg racji

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.