Tag "ekonomia"
Niech żyje socjalizm!
Idę za ciosem. W ubiegłotygodniowym felietonie posłużyłem się tytułem „Dlaczego (nie) socjalizm?”, który zapożyczyłem od Geralda Allana Cohena, z niewielkiej, ale zajmującej i odważnej książeczki, która już 12 lat temu ukazała się w Polsce wysiłkiem Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, z przedmową pani profesor Elżbiety Mączyńskiej, w tłumaczeniu Anny Gąsior-Niemiec. Tym razem biję po oczach tytułem najnowszej książki Thomasa Piketty’ego, którą – znak czasu – opublikowało właśnie w formie e-booka (elektronicznej) Wydawnictwo Krytyki Politycznej, w tłumaczeniu
Co robić?
Tytuł, wzięty od klasyka, jest nieprzypadkowy. Zwycięstwo opozycji to wspaniały, ale dopiero pierwszy krok do celu – poprawy sytuacji w Polsce i Polski. Zostawiam na boku sprawy światopoglądowo-obyczajowe. Obawiam się skądinąd, że szanse na konsensus są tutaj minimalne. Zajmę się pożądanym modelem społeczno-ekonomicznym. Tu ponownie sięgam do klasyka, ale innego, i powiadam: mam marzenie (I have a dream). Marzy mi się mianowicie zgoda co do potrzeby zbudowania w Polsce systemu przypominającego model skandynawski. A już bardziej konkretnie – sytuacja, w której premier nowego
Ekonomia ma alternatywę dla tego, co jest teraz
Mamy na świecie ogromną obfitość rzeczy, a większość ludzi wciąż nie może zaspokoić podstawowych potrzeb Dr Maciej Grodzicki – ekonomista z Uniwersytetu Jagiellońskiego, członek zarządu Polskiej Sieci Ekonomii, związkowiec Inicjatywy Pracowniczej Dlaczego we współczesnym świecie jest tak dużo śmieci? – Odpowiedź wymaga postawienia pytania pomocniczego: dlaczego na świecie jest tak dużo towarów? To pojęcie towaru jest tutaj kluczowe, a w ekonomii – centralne. Towary to po prostu różnorodne dobra lub usługi, które wytwarza się
Widmo etatu krąży nad Europą
Komisja Europejska, przyglądając się funkcjonowaniu platform cyfrowych, takich jak Uber, Bolt czy Glovo, zamierza uporządkować (ucywilizować) formy zatrudnienia pracujących tam osób, które, choć de facto są w pełni pracownikami, funkcjonują wedle reguł samozatrudnienia. Tym samym nie obejmują ich fundamentalne prawa pracownicze: do minimalnego wynagrodzenia, do określonego czasu pracy i płatnego urlopu, mają też utrudniony dostęp do ochrony socjalnej – wszelkie składki muszą opłacać same. Dyrektywa miałaby wejść w życie w 2025 r.
USA (znów) nie zbankrutują
O co chodzi w kłótni o limit zadłużenia? Uniknęliśmy globalnej katastrofy, meteorytu zmierzającego w naszym kierunku, dosłownie o włos – przynajmniej tyle można zrozumieć ze wszystkich doniesień medialnych na temat podwyższenia limitu zadłużenia Stanów Zjednoczonych. Gdyby USA zderzyły się z limitem, w Ameryce zwanym raczej sufitem, i musiały ogłosić bankructwo, konsekwencje poczułby cały świat. I nie byłyby one łagodne. Nie ma w tych ostrzeżeniach wiele przesady, nawet jeśli czasami dziennikarze sięgają po apokaliptyczną metaforykę. Z drugiej strony polityczny teatr
Piramida bzdur emerytalnych
Mentzen może opowiadać głupoty, bo jego słuchacze nie mają pojęcia, jak działa ZUS „Zbieranie butelek po piwie opłaca się bardziej niż odkładanie na emeryturę”, przekonuje w filmiku na TikToku, platformie szczególnie popularnej wśród dzieci i młodych ludzi, Sławomir Mentzen, szef wchodzącej w skład Konfederacji partii Nowa Nadzieja. Jak to możliwe? Ano tak, że według wyliczeń Mentzena suma wszystkich składek, jakie w ciągu życia odłożymy na emeryturę, będzie tak niska, że więcej uzyskalibyśmy z kaucji za butelki
Koniec dominacji dolara? Nie tak szybko
Marzących o zdetronizowaniu dolara jako „rezerwowej waluty świata” jest wielu. Ale na razie się nie udaje Jest jedna rzecz, która łączy w nieoczywistym sojuszu alterglobalistów i skrajną prawicę w różnych miejscach globu. Coś, w czym zgodni mogą być lewicowy prezydent Brazylii Lula i Władimir Putin, technokratyczny Emmanuel Macron i radykalni francuscy marksiści oraz Komunistyczna Partia Chin. To przekonanie o hegemonii dolara i przewadze, jaką daje ona USA. A ściślej mówiąc, nawet nie samo przekonanie, ale chęć zmiany status
Praca utopii
Produkcja zewnętrznego, czyli relacji, spółdzielni, pól i miejsc, które istnieją poza obiegiem kapitału – np. na obrzeżach uczelni (w salach po godzinach), na ławeczkach pod blokiem – jest czymś, w co warto inwestować. Wymiany ubrań, dzielnicowe konkursy na najsmaczniejszą pastę, skrzykiwanie się na szachy pod dębem oraz – powiedzmy to wprost – każdego rodzaju imprezowanie to dobre składki w nasze wspólne życie. Prawdopodobnie należy to po prostu odwrócić: wszystko, co nazywamy marnowaniem czasu, to przecież czysty zysk. Nieopatrznie spędzona na rozmowie
Inflacja chciwych
Firmy mają liczne wymówki, by podnieść ceny – klienci nie mają wymówki, by się na to nie zgodzić Mówią coś państwu pojęcia „chciflacja”, „excuseflacja”, „pepsiflacja”? A może chociaż „inflacja sprzedawców” albo „spirala marżowo-cenowa”? Nie? Nic straconego. Zacznijmy od początku. Za nowymi terminami kryje się wcale nie nowy spór. Kto odpowiada za wszechobecną drożyznę, jak ją wytłumaczyć i co zrobić, by ulżyć zwykłym ludziom? Dziś już nie tylko lewicowi i heterodoksyjni – czyli niemieszczący się w głównym nurcie – ekonomiści szukają
Jakie warunki należy spełniać, by otrzymać kredyt w inflacji?
Każda osoba starająca się obecnie o kredyt gotówkowy wie, jak trudno spełnić wymagania banków podczas kryzysu. Co robić, aby zwiększyć swoje szanse na uzyskanie świadczenia? Prezentujemy najważniejsze informacje. Jak inflacja wpływa na sektor bankowy?