Tag "Jan Edmund Kowalski"
Wyrywanie kasy na Sasa
Będzie konkurs. I to międzynarodowy. Po dwóch latach od przyjęcia najdroższej i najgłupszej specustawy w historii odbudowywania ruin. Tylko rząd wie, jaki sens ma wydanie 2,4 mld zł! A pewnie dojdzie do 4 mld. Powszechna opinia architektów o przedwojennym pałacu Saskim sprowadza się do jednego słowa: badziewie. Nie wiadomo, co ma być w tym cepeliowskim pałacyku. No bo ogłoszenie, że znajdzie się tam pięć instytucji nadzorowanych przez Ministerstwo Kultury, to żałosna kpina. Muzeum Narodowe, Muzeum Historii Polski, Zachęta, Instytut Chopina i Biuro
Wicekról saski
Wicekrólem saskim nazywają warszawiacy Jana Edmunda Kowalskiego, prezesa spółki Pałac Saski. Jeśli uczniowie będą mieli kłopot ze zrozumieniem starego porzekadła „Za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa”, to trzeba ich wysłać na wycieczkę do zarządu spółki kierowanej przez Jana Edmunda K. Zobaczą, że czasy się zmieniły, ale ciągle można dobrze żyć, jeśli władza da na to kasę. 35 osób dostaje po 12 tys. zł miesięcznie, choć trudno powiedzieć za co. Za 900
Ach, te autka
Hatchback z silnikiem benzynowym, moc 120 KM, z przyciemnianymi tylnymi szybami i podgrzewanymi fotelami; SUV z silnikiem benzynowym o mocy 150 KM, m.in. z asystentem martwego pola i tylnymi czujnikami parkowania; hatchback z silnikiem elektrycznym o mocy 140 KM, m.in. z asystentem martwego pola; pięciodrzwiowy samochód z silnikiem elektrycznym o mocy 150 KM, z kamerą 360 st. i dodatkowo przyciemnianymi szybami. To nie jest reklama salonu samochodowego. Te autka są marzeniem Jana Edmunda Kowalskiego, prezesa spółki Pałac Saski, i jego współpracowników.