Tag "Jarosław Pinkas"

Powrót na stronę główną
Andrzej Romanowski Felietony

Przeżyjmy to jeszcze raz

Od czego się zaczęło? Zapewne od wypowiedzi głównego inspektora sanitarnego, profesora (a jakże) Jarosława Pinkasa. 29 lutego 2020 r. powiedział on „Dziennikowi Gazecie Prawnej”: „Wielu polityków, którzy posługują się straszeniem koronawirusem jako elementem gry politycznej, powinno sobie włożyć lód do majtek”. Pomińmy kulturę tej wypowiedzi, charakterystyczną dla obecnej władzy. Ale „element gry politycznej”? W Polsce pisowskiej epidemia nie miała prawa się zdarzyć, a pandemia nie miała prawa nas dosięgnąć. Władze mówiły nawet, że koronawirus

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski Z dnia na dzień

Pinkas wrócił

„Każda pandemia kiedyś przemija” – taką przenikliwą myślą Jarosław Pinkas podzielił się z widzami Polsat News. Na co odezwali się ci, którzy pamiętają jeszcze głębsze refleksje Pinkasa. Choćby tę z lutego 2020 r. (!), kiedy to Polakom mówiącym o zagrożeniach związanych z covidem radził, by sobie włożyli lód w majtki. A był wtedy Pinkas pisowską szychą odpowiedzialną za zdrowie Polaków jako główny inspektor sanitarny. Gdy z tej posady został pogoniony, bo inspekcja pod jego rządami ledwo dychała, zaczął robić

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Lodem i piórem

Jakoś tak mamy, że na widok tego faceta idziemy do lodówki albo szukamy pióra. Do lodówki, bo Jarosław Pinkas, główny inspektor sanitarny, jeszcze w lutym głosił, że Polsce nie grozi żadna epidemia, a tym, którzy alarmowali, że brakuje wszystkiego, radził, by „włożyli sobie lód do majtek”. My to Pinkasowi pamiętamy! Lód wrzucamy jednak do wody z cytryną. Z piórem zaś jest tak, że go nie mamy. Ale Pinkas ma, i to niejedno. Nawet Visconti. W 2008 r. jako wicedyrektor Instytutu Kardiologii w Warszawie trafił do aresztu pod zarzutem brania łapówek. W 2015 r.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.