Tag "Jarosław Zieliński"

Powrót na stronę główną
Przebłyski

Zieliński od konfetti plus milion

Gdy w listopadzie 2019 r. policja pozbyła się Jarosława Zielińskiego, który jako wiceminister MSWiA zrobił sobie z suwalskiej policji „prywatny folwark”, radości nie było końca. Nie doceniono jednak bezczelności dojnej zmiany. Zielińskiego odwołano, ale ochronę SOP (dawny BOR) i wypasioną służbową furę mu zostawiono. I tak od 22 miesięcy bulimy na pisowskiego bonzę kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie! Licząc skromnie po 50 tys. zł, wychodzi ponad milion złotych za wożenie czterech liter Zielińskiego. Nawet jak na standardy tej ekipy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Samolocik dla Zielińskiego

Kto otwiera listę polityków PiS kochanych przez naród? Oczywiście prezes K., którego willę przed miłością ludu chroni non stop kilkunastu ludzi. Ale drugie miejsce to niespodzianka. Jarosław Zieliński. Ten od konfetti i przebierania policjantów, by wyglądali jak ochrona z dawnego BOR. Oczywiście w ciemnych okularach. Też ma chałupkę, jeśli tak można nazwać zamczysko po zbóju pilnowane przez całą dobę. Policjanci mają co robić. I nie muszą jeździć na interwencje do pijaków czy złodziei. Jarosław Z. to taki miniprezes Podlasia. Niedługo będzie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Porządki Wąsika

Wiceszef MSWiA pozbawia stołków ludzi Jarosława Zielińskiego Gdy minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński coraz częściej ma kłopoty zdrowotne, pod jego nieobecność resortem rządzi pierwszy zastępca Maciej Wąsik. I nie pozwala panoszyć się ludziom byłego pisowskiego wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego. Od kilku miesięcy pozbawia ich stołków w Państwowej Straży Pożarnej, która mu podlega. Zaczęło się od wymiany komendanta głównego, ostatnio z funkcją pierwszego strażaka województwa podlaskiego pożegnał się nadbryg. Jarosław Wendt.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Pożegnanie ministra od konfetti

Jarosław Zieliński, wszechwładny, wydawałoby się, sekretarz stanu w MSWiA, na swoje odejście pracował cztery lata „Kończę pracę w MSWiA z poczuciem dobrze wykonanych zadań, których efekty ocenili Wyborcy, a obraz medialny skoryguje czas. W Polsce żyje się bezpiecznie, służby, które nadzorowałem, działają sprawnie. Dziękuję wszystkim za współpracę przez ostatnie cztery lata. Dalej służymy Polsce”, napisał z charakterystyczną dla siebie nieomylnością Zieliński 25 listopada na Twitterze. Niedługo po nim w tym samym medium odezwał

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Pokazówka „Kołnierza”

Ulubiony komendant wiceministra spraw wewnętrznych i administracji w sądzie i z naganą „Kołnierz” chce walczyć przed sądem z komendantem głównym policji Jarosławem Szymczykiem, żeby go w przyszłości zastąpić na tym stołku. To pokazówka, by udowodnić, że nikogo się nie boi – tak białostoccy policjanci komentują ostatni ruch komendanta wojewódzkiego Daniela Kołnierowicza, ulubieńca wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Jarosława Zielińskiego. Zieliński po okrojeniu mu kompetencji przez Mariusza Kamińskiego, superszefa MSWiA i koordynatora ds. służb specjalnych, stracił wprawdzie nadzór nad policją, ale nadal pozostaje formalnym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Zieliński dorzyna policję

Ale typ. Nawet jak na krajową politykę pełną dziwadeł Jarosław Zieliński ma miejsce na podium. Zaraz po studiach związał się z braćmi Kaczyńskimi. I tak sobie płynie przez życie. Ma wypasiony dom, którego pilnuje mu policja. Cóż, jak przystało na polityka PiS, Zieliński żyje na bogato. W przeciwieństwie do policjantów, którzy dopiero masowymi zwolnieniami lekarskimi wymusili groszowe podwyżki pensji. Posterunki policyjne przed Zielińskim były w żałosnym stanie. A po czterech latach rządów Zielińskiego wyglądają jeszcze gorzej. Wszyscy są tam wkurzeni na maksa. Oczywiście

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Podlaska wojenka na prawicy

W mateczniku wiceministra Zielińskiego lokalni pisowcy sprzeciwili się centrali O Bielsku Podlaskim było swego czasu bardzo głośno przy okazji powiatowych obchodów Dnia Strażaka. Na Podlasiu tego typu imprezy nie mogą się obyć bez udziału Jarosława Zielińskiego, sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, z powodu licznych wizerunkowych wtop obiektu cichych drwin koleżanek i kolegów w rządzie „dobrej zmiany”. Najsłynniejsza historyjka to ta z sypiącym się z nieba na dostojną głowę biało-czerwonym konfetti, w którego przygotowaniu brali

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Ile wytrzyma policjant?

Policjanci na potęgę odchodzą ze służby, a resort twierdzi, że nic się nie dzieje 1 stycznia 2018 r. w polskiej policji było 4621 wakatów, w czerwcu wiceminister spraw wewnętrznych Jarosław Zieliński mówił już o 6283 nieobsadzonych etatach. Przewiduje się, że w przyszłym roku będzie brakować 8 tys. policjantów. A bardzo prawdopodobne, że jeszcze więcej. Służba, kiedyś traktowana jako atrakcyjna, teraz nie wytrzymuje konkurencji z dyskontami. Od czerwca trwa akcja protestacyjna policjantów z drogówki i patroli interwencyjnych, która ma wymusić podwyżki

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Czy Jojo jest wielkoduszny?

Ciekawi nas poziom serdeczności uczuć i stopień tzw. chemii między Joachimem Brudzińskim, zwanym Jojo, ministrem spraw wewnętrznych, a Jarosławem Zielińskim, zwanym Konfetti, wickiem w tym resorcie. Czy Jojo budzi się jeszcze z obrazem Zielińskiego, który w 2007 r., po przegranych przez PiS wyborach, zastąpił go na stanowisku sekretarza generalnego partii? Czy Brudziński naprawdę zapomniał, jak Zieliński wyganiał go z gabinetu? I puścił w niepamięć opowieści Zielińskiego, że musi ciężko pracować, bo Jojo zostawił partię w marnym stanie?  

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Z króla zając

Siedział, gdy wszyscy wstali. Gdy Sejm czcił pamięć 37 ofiar represyjnej ustawy o służbach mundurowych, Jarosław Zieliński siedział rozparty w fotelu. Jak u siebie na Podlasiu. Gdzie udaje króla. Policjanci witają go tam konfetti i sambą. Zieliński jeszcze rządzi. Ale niedługo z króla policji będzie zającem do upolowania. Może wtedy zrozumie, że odpowiada za tę haniebną ustawę? I za jej ofiary.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.