Tag "Jerzy Domański"
Krystyna Gucewicz z Nagrodą im. Karoliny Beylin
Dlaczego Zarząd Oddziału Warszawskiego SDRP ustanowił tę nagrodę? To proste, bo warszawscy dziennikarze nie mieli swojego wyróżnienia za wybitne osiągnięcia zawodowe. A Karolina Beylin (1899-1977) jako patronka pasuje jak ulał, choćby dlatego, że napisała kilkanaście książek o Warszawie, doktoryzowała się za pracę „Życie codzienne w twórczości Prusa” (1926, UW) i przez dwie dekady z okładem związana była z popularną popołudniówką, „Expressem Wieczornym”. Pierwsza laureatka nagrody jej imienia, Krystyna Gucewicz, też pracowała w „Expressie”, a przez pewien czas
Oszukana encyklopedia
Wikipedię nadal trudno traktować jako rzetelne źródło wiedzy Bez względu na kierunek każdy student pierwszego roku słyszy to samo: „Wikipedia kłamie. Jest tam pełno błędów i uproszczeń. To żadne źródło, nie powołuj się, nie sprawdzaj”, przestrzegają nauczyciele i starsi koledzy. I choć internetowa encyklopedia istnieje już 21 lat, ta przestroga nie straciła aktualności. Argumentów jest sporo. Latem tego roku ujawniono jedną z największych wpadek Wikipedii w całej jej historii. Osoba kryjąca się pod pseudonimem
Aleksander Kwaśniewski nagrodzony w Olsztynie
Laureatem drugiej edycji Nagrody im. Henryka Panasa, ustanowionej przez olsztyńskie oddziały Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej i Związku Literatów Polskich, został Aleksander Kwaśniewski. Zdziwienie postronnych obserwatorów mógł wzbudzić fakt przyznania byłemu prezydentowi RP nagrody imienia wybitnego redaktora i pisarza z Olsztyna, autora apokryfu „Według Judasza”. Uzasadnienie kapituły rozwiało jednak wątpliwości: statuetka z podobizną Henryka Panasa trafiła w ręce redaktora naczelnego w latach 80. XX w. tygodnika studenckiego „itd”, potem dziennika
Sędziowałem na mundialu
Do Włoch jechałem z nadzieją na dwa, trzy spotkania jako sędzia główny. Na więcej nie liczyłem Przed mistrzostwami [we Włoszech w 1990 r.] sędziowałem kilka meczów w eliminacjach i miałem nadzieję na mundialową nominację. Pół roku przed turniejem moje nazwisko znalazło się w pierwszej, wstępnej grupie sędziów. Wiedzieliśmy, że kilku z nas odpadnie. Pewniakami do wyjazdu byli Włosi, Niemcy – mocni w strukturach FIFA. Ja z Sándorem Puhlem, Peterem Mikkelsenem czy Jozefem Marko znalazłem się w gronie tych, którzy musieli walczyć o miejsca. Z polskich
Kolejny łup PiS
Nie czekali na święta. Sami sobie zrobili prezent świąteczny. I to jaki! Praktycznie cała prasa regionalna plus portale, a nawet lokalne stacje telewizyjne, przeszły pod kuratelę PiS. Państwowy koncern PKN Orlen kupił wszystko, co miała niemiecka Verlagsgruppe Passau. Kupił, by zrobić to, co wcześniej PiS zrobiło z TVP, Polskim Radiem i Polską Agencją Prasową. Celem polityków „Zjednoczonej” Prawicy jest podobne skolonizowanie tej wielkiej części rynku lokalnego. I wbrew oświadczeniom Orlenu ta operacja nie ma nic wspólnego
Problemy ich przerosły
Czy leci z nami pilot? Takie pytanie zadają już nawet ci, którzy są daleko od polityki. Trudno nie pytać, gdy od samego patrzenia na ten bałagan i bezradność premiera miotającego się od ściany do ściany zaczyna człowieka boleć głowa. Codziennie widzimy to samo. Widzimy najwyższych urzędników państwa, którzy ze wszystkim mają problemy. Bezdecyzyjni ignoranci kiedyś śmieszyli, dziś tak irytują, że ludzie pytają, jak długo jeszcze. Cierpliwość Polaków wyczerpuje się w szybkim tempie. Bo przecież nie jesteśmy skazani na tę bylejakość władzy. I to w kraju,
POPiS w czarnej dziurze
Na początek o szczęściu. Nie pełnym, ale szczęściu. Bo przecież faktem jest, że PiS nie ma możliwości – albo, pisząc precyzyjniej, jeszcze ich nie ma – by od wojny domowej na słowa, oskarżenia i epitety przejść do fazy wojny realnej. Czyli do bezpośredniego i fizycznego gnębienia rywala. Jednak, jak uczy historia konfliktów wewnętrznych, w miarę narastania agresji konflikty przechodzą w kolejne, coraz ostrzejsze fazy. Ich finałem bywa użycie przemocy. A że u nas ta werbalna wojna domowa zaczyna się coraz bardziej rozwijać, zasadne
Dudy smalone
Andrzej Duda nie jest moim prezydentem. Jest kimś, kto świadomie, celowo wyklucza z życia publicznego i pozbawia należnego szacunku miliony moich rodaków. Słowa, jakimi opisuje historię Polski do 1989 r., są litanią kłamstw, fałszerstw i pomówień. Sposób, w jaki potraktował Trybunał Konstytucyjny, powinien go zaprowadzić przed Trybunał Stanu. Może jednak czuć się bezkarny, bo ta instytucja jest tworem martwym. Atrapą. Na razie – bo suweren, na którego nieustannie, choć tylko retorycznie, powołują się rządzący, jest chyba coraz bardziej
Niby jest, ale gdzie
Gdzie ta lewica? Czy wreszcie będziemy mieli na kogo głosować? Takich pytań dostaję na różnych spotkaniach coraz więcej. Znacznie więcej niż w ostatnich latach. Zainteresowanie sytuacją lewicy jest coraz bardziej widoczne. Niestety, znacznie gorzej z ofertą. Trudno powiedzieć, że jej nie ma. Byłoby to krzywdzące dla działaczy z SLD czy Razem. Są, próbują zabierać głos, mimo skromnego zainteresowania mediów. Kto chce, może poznać ich oświadczenia, apele i protesty. Niby więc robią to, co powinna