Tag "Krzysztof Daukszewicz"

Powrót na stronę główną
Aktualne Od czytelników

Jak sobie radzić z jesienną chandrą?

Franciszek Ostaszewski, psycholog, Uniwersytet SWPS Warto zacząć od tego, że rzeczywiście występuje zjawisko nazywane seasonal affective disorder, sezonowe zaburzenie afektywne. To poczucie bardziej negatywnego nastroju związanego z jesienią czy zimą. Popularnie mówi się o nim właśnie jesienna chandra. Sposobów radzenia sobie z tym poczuciem jest kilka. Tak zwana sezonowa depresja często wiąże się z niedostatkiem słońca i brakiem odpowiedniej ilości witaminy D, którą w tym okresie należy suplementować. Poza tym, ujmując

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Pytanie Tygodnia

Czy kłamstwo w polityce ma krótkie nogi?

Prof. Radosław Markowski,
politolog, socjolog, USWPS

Jeden z amerykańskich prezydentów ukuł sentencję, że można kłamać, ale nie można kłamać we wszystkich sprawach, zawsze i wobec każdego. Polityka kieruje się tym, że politycy, ujmując to delikatnie, konfabulują. Przedstawiają w dobrym świetle siebie i swoje działania, a ich przeciwnicy robią wręcz odwrotnie. Czy kłamstwo się opłaca, zależy od popytu i podaży, jakie funkcjonują w polityce, czyli od tego, kto i do kogo kieruje komunikat. Jeśli spojrzeć na większość krajów, suweren jest zazwyczaj przeciętnie rozgarnięty i łatwo go karmić np. fake newsami. Weźmy Donalda Trumpa. To typ polityka, któremu opłaca się permanentne kłamanie. Podobnie jest w Polsce. Koalicji rządzącej nie opłaca się kłamać, ponieważ odbiorcami jej przekazu są głównie ludzie, którzy nie chcą prostej interpretacji faktów, oczekują konkretnych uzasadnień. Na drugim biegunie mamy wyborców opozycji, którzy przyjmą wszystko, co zakomunikuje im partyjny wódz. Nawet jeśli będzie stało w stuprocentowej sprzeczności z tym, co pokazuje rocznik statystyczny.

 

Krzysztof Daukszewicz,
satyryk, komentator polityczny

Kłamstwo w polityce już nie ma nóg, ponieważ kłamie się w niej na okrągło. Niektórych może zastanawiać, jak politycy w takim razie chodzą, ale widać, że jakoś sobie radzą, więc można odłożyć tę kwestię na bok. Dużo istotniejsze jest, że kula tych wszystkich kłamstw uderza w społeczeństwo.

 

Piotr Szumlewicz,
przewodniczący Związkowej Alternatywy

W polskiej polityce kłamstwa nie mają konsekwencji z tego prostego powodu, że największe partie w kluczowych sprawach oszukują. Wszyscy mówią chociażby o walce z kolesiostwem i nepotyzmem, a nikt nie przyjmuje zapobiegających im rozwiązań systemowych. Wszystkie liczące się partie w kampaniach wyborczych proponują mnóstwo zmian na lepsze, a ich liderzy wiedzą, że w najlepszym wypadku zrealizują tylko kilka propozycji. Czy tak musi być? Wydaje się, że dla wielu Polek i Polaków wiarygodność jest jednak zaletą. Wyborcy mogliby docenić partię, która mówiłaby prawdę i nie oglądała się na słupki poparcia. Na przykład wielu polityków obozu rządzącego wie, że świadczenie Rodzina 800+ w obecnej wersji jest nieskuteczne i drogie, ale unikają dyskusji na ten temat. Liderzy koalicji rządzącej nie mówią też o zrównaniu wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, choć jest to oczywistość dla wszystkich postępowych partii w Unii Europejskiej. Mówienie prawdy za wszelką cenę bywa dla polityków zgubne, ale koniunkturalizm może trwale odebrać wiarygodność.

 

 

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Pytanie Tygodnia

Co w Polsce jest OK?

Krzysztof Daukszewicz,
satyryk, felietonista

W Polsce OK jest pogoda… A mówiąc poważniej, to jeśli chodzi o jakiekolwiek plusy, jestem raczej zdezorientowany. Patrząc na otaczającą rzeczywistość, cały czas dochodzę do wniosku, że świat w ogólnym rozrachunku nieustannie głupieje.

 

Prof. Krystyna Skarżyńska,
psycholog społeczny, Uniwersytet SWPS

OK dla mnie znaczy, że coś lub ktoś jest w porządku, działa właściwie, jest słuszne, niekoniecznie zaś super. OK jest więc to, że Polska stała się kolorowa, zróżnicowana obyczajowo, religijnie, politycznie i językowo. Zwiększa to szanse na rozwój, innowacyjność, kształtuje prodemokratyczne umiejętności: dostrzegania różnych perspektyw, dochodzenia do zgody lub kompromisu. OK jest bardziej demokratyczny niż poprzedni rząd koalicyjny, zróżnicowany światopoglądowo, wiekowo i płciowo. OK są spory wewnątrz koalicji, gdy służą lepszemu rozwiązywaniu problemów, a nie pokazywaniu wielkiego ego i wyższości moralnej. OK jest zmiana polityki na bardziej prospołeczną, nastawioną na potrzeby Polaków. Słusznie powstały trzy specjalne komisje sejmowe. Miały pokazać, w jakim stopniu dobro jednej partii i jej sojuszników było ważniejsze niż dobro państwa i obywateli, jakie instytucje i osoby są odpowiedzialne za bezprawne działania. Nie jest OK wzajemne okazywanie przez świadków i członków komisji lekceważenia, czasem jawnej wrogości, obrażanie. OK jest pamięć o 4 czerwca: musical „1989”, debaty i książki na temat Okrągłego Stołu, o historii Solidarności i jej bohaterach, także o kolejnych prodemokratycznych ruchach obywatelskich. OK jest mniej straszenia wojną, a więcej działań realnie zwiększających bezpieczeństwo obywateli.

 

Marcin Goździeniak,
współtwórca podcastu muzycznego „Synestezja”

Bardzo OK jest to, że w polskiej branży muzycznej dzieje się dziś wiele ekscytujących rzeczy. Nasza scena obfituje w młodych, utalentowanych artystów, którzy zdobywają coraz większe uznanie. Podbijają listy przebojów i wyprzedają największe stadiony w kraju w zaledwie kilka minut. Jeszcze parę lat temu takie sytuacje miały miejsce, tylko gdy przyjeżdżały duże zagraniczne gwiazdy. Dzisiaj Sanah czy Dawid Podsiadło nie mają z tym najmniejszego problemu. Bardzo cieszy, że wielu naszych wykonawców występuje dziś w kultowym cyklu 

MTV Unplugged, czyli tzw. grania bez prądu. W takich aranżacjach mogliśmy usłyszeć i zobaczyć m.in. Mroza, Krzysztofa Zalewskiego, Wojciecha Waglewskiego czy Tomasza Organka. W ostatnich latach obserwujemy też wzrost zainteresowania płytami winylowymi. Wiele polskich wytwórni i sklepów muzycznych odnotowuje wzrost ich sprzedaży. Ten powrót do vintage nie tylko jest OK, to jest po prostu cool.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

1200 i dalej

To już 1200. numer „Przeglądu”. Jubileusz i refleksja, że od 23 lat zawracamy głowę Czytelnikom. Co robimy chętnie, choć szron na głowie i włosów ubyło, z tą samą energią, z jaką startowaliśmy 20 grudnia 1999 r. A zaczęliśmy z przytupem. Cały zespół redakcyjny ówczesnego „Przeglądu Tygodniowego” rozstał się z właścicielem, który kupił tytuł za skromne pieniądze, bo chciał mieć trampolinę do kariery politycznej. Kapitalizm w polskim wydawnictwie wyleczył nas ze złudzeń, z którymi Polacy wchodzili w lata 90. Rzeczywistość była zbyt ponura

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Aleksander Kwaśniewski nagrodzony w Olsztynie

Laureatem drugiej edycji Nagrody im. Henryka Panasa, ustanowionej przez olsztyńskie oddziały Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej i Związku Literatów Polskich, został Aleksander Kwaśniewski. Zdziwienie postronnych obserwatorów mógł wzbudzić fakt przyznania byłemu prezydentowi RP nagrody imienia wybitnego redaktora i pisarza z Olsztyna, autora apokryfu „Według Judasza”. Uzasadnienie kapituły rozwiało jednak wątpliwości: statuetka z podobizną Henryka Panasa trafiła w ręce redaktora naczelnego w latach 80. XX w. tygodnika studenckiego „itd”, potem dziennika

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj Wywiady

Optymistyczny obserwator otoczenia

Nie było władzy, której bym czapkował Krzysztof Daukszewicz – satyryk, pisarz, felietonista, kompozytor „A na pytanie Pana Hrabiego: – Co w takim razie oznaczają w naszym kraju słowa pluralizm i demokracja? To odpowiadam, że co to jest pluralizm i demokracja, to wie teraz tylko Lech Wałęsa, ale wygląda na to, że prawidłową odpowiedź schowali na później bracia Kaczyńscy”. Pamiętasz, skąd ten cytat? – Pamiętam, to cytat z mojej pierwszej książki, „Przeżyłem, Panie Hrabio”, która wyszła chyba w 1991 r. Tak sobie zafantazjowałem… Fantazja się spełniła, można

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Pytanie Tygodnia

Mój najbardziej udany żart primaaprilisowy to…

Mój najbardziej udany żart primaaprilisowy to… Krzysztof Daukszewicz, satyryk, poeta i piosenkarz To był rok 1976 albo 1977. Mieliśmy koleżankę, którą naprawdę lubiliśmy, a która dosyć biedowała i cały czas płakała, że ma fatalnie pomalowaną kuchnię. 1 kwietnia wpadłem do niej do pracy, żeby mi pożyczyła klucze od swojego domu, bo coś w nim zostawiłem. Następnie polecieliśmy z kolegą i w siedem godzin pomalowaliśmy tę kuchnię od sufitu do podłogi, wszystko ponownie zmontowaliśmy i jeszcze zdążyłem oddać klucze. Koleżanka nie była w stanie wyjść

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Pytanie Tygodnia

Czym minister Zalewska zasłużyła sobie na wyjazd do Brukseli?

Czym minister Zalewska zasłużyła sobie na wyjazd do Brukseli? Krzysztof Daukszewicz, satyryk, poeta i piosenkarz Szczerze mówiąc, nie wiem, czym sobie na to zasłużyła. Natomiast moim marzeniem jest, aby do Brukseli wyjechał cały rząd, łącznie z Jarosławem Kaczyńskim. Wtedy w kraju mielibyśmy spokój. Politycy PiS siedzieliby w europarlamencie w ostatniej ławce, patrzyli w prezesa i dziwili się, że są jeszcze na świecie jakieś języki obce oprócz polskiego. Michał Ogórek, dziennikarz, felietonista i satyryk Myślę, że ona znakomicie się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Pytanie Tygodnia

Czym dla Pani/Pana jest słodkie lenistwo?

Czym dla Pani/Pana jest słodkie lenistwo? Olga Lipińska, reżyserka, scenarzystka i satyryczka Nie wiem, czym jest, i nawet mnie to nie interesuje. Praca jest dla mnie przyjemnością i choć oczywiście czasami była dokuczliwa i nieznośna, bardzo mi jej teraz brakuje. Na szczęście całe życie miałam możliwość zajmować się tym, co mnie interesowało, czyli przede wszystkim pracą z kamerą. Mam propozycje teatralne, jednak tęsknię za telewizją. Większość ludzi chyba nie lubi swojej pracy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

W partykułach można się zakochać

Czyli anegdoty z notesu Krystyny Gucewicz Część 2 Jerzy Bralczyk Pytanie za sto punktów: czy przysłówki można kochać tak samo jak kobiety? – Bardziej! – z entuzjazmem wykrzyknie Jerzy, a po chwili namysłu doda: – Przysłówki może mniej, ale w partykułach to się rzeczywiście można zakochać! Bralczyk jaki jest, każdy widzi. Egzemplarz niewątpliwie pojedynczy, niepowtarzalny, unikatowy. I całe szczęście. Świat wypełniony Bralczykami byłby z pewnością nie do zniesienia, albowiem już z jednym Jerzym nie zawsze da

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.