Tag "Krzysztof Teodor Toeplitz"

Powrót na stronę główną
Felietony

Boicie się czarnego luda?

Sześć miesięcy po wyborach do Sejmu, które były okresem szarpaniny, sztucznie podsycanych kryzysów, straszenia nowymi wyborami, a także coraz odważniejszego odsłaniania przez partię braci Kaczyńskich jej prawdziwych zamiarów – z cenzurą, tresurą patriotyczną w szkołach i lustracją do trzeciego pokolenia, bo tylko w ten sposób da się wyśledzić zatrute KPP-owskie korzenie – widać już dokładnie, kto jest właściwym zwycięzcą tych wyborów. Jest nim oczywiście Andrzej Lepper. Lepper trzyma w ręku klucz do dalszego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Chirurgia historyczna

Kiedy runął kult Stalina i miasto Stalingrad przemianowano na Wołgograd, angielski satyryczny „Punch” zamieścił rysunek, na którym do beznogiego weterana z orderami na piersi podchodzi wnuczek i prosi: –Dziadku, opowiedz, jak straciłeś nogę pod Stalingradem. – Nie ma takiego miasta – odpowiada mu weteran. Rysunek ten przypomina mi się zawsze, kiedy mowa o PRL, rozliczeniu z PRL, wypaleniu śladów po PRL i tak dalej. A więc przypomina mi się obecnie stale. Oczywiście, że obecna kampania prasowo-polityczna, której bohaterem głównym jest znowu generał Jaruzelski,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

W narodzie jest dobrze

Wygląda na to, że polityczny teatrzyk opuszcza kurtynę. Nie będzie żadnych wyborów parlamentarnych w maju ani nawet na jesieni, Platforma Obywatelska nie pogodzi się z PiS, Lepper z Samoobroną wejdzie do rządu, a Marcinkiewicz zostanie nadal zabawnym premierem, zdalnie sterowanym przez Jarosława Kaczyńskiego, superpremiera i superprezydenta. I tak trwać będzie przez następne trzy i pół roku, jeśli nie nastąpi jakiś niespodziewany zwrot, który zmiecie ten cały układ, chociaż wyraz „układ” zastrzeżony już został przez braci Kaczyńskich dla biznesowych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

O higienie psychicznej

Podnosi się fala głupoty i obrzydliwości. Poseł Kurski zdejmuje spodnie – albo też przedstawia drzewo genealogiczne swojej rodziny, wszystko jedno – aby udowodnić politycznym poplecznikom, że nie ma nic wspólnego z Żydami. Poseł Suski (obaj oczywiście z PiS) ogłasza, że kandydaci tej partii do samorządu na Mazowszu muszą mieć „korzenie akowskie” – co po 62 latach od powstania warszawskiego nic już nie znaczy – a także muszą pochodzić z „historycznej inteligencji”, za którą pan Suski, sam bez dyplomu, uważa

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Do kina

Kiedyś ludzie chodzili do kina po to, aby oderwać się od rzeczywistości i przenieść w krainę bajki. Później nastąpiło kilka dziesięcioleci kina poważnego, po czym przed kilkunastu laty znów nadszedł sezon, kiedy ekran zapełnił się bajkami, tym razem zresztą raczej makabrycznymi, a więc horrorami, katastroficznymi fantazjami przyszłościowymi, „Matriksami”, „Władcami pierścieni” i „Potterami”. Co do mnie, był to okres, w którym nie tylko wyrzuciłem pióro recenzenta filmowego, ale i słabo chodziłem do kina. Wygląda jednak na to, że do kina warto wrócić. Warto, bo w filmie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Obszar beretu

Prasa pełna jest krytycznych doniesień o coraz to nowych, absurdalnych krokach lub zamiarach rządu i rządzącej partii. O „genialnym”, jak twierdzą niektórzy, manewrowaniu przez premiera opinią publiczną coraz częściej można przeczytać, że są to gesty bez pokrycia, które już wkrótce okażą się wydmuszką. O wizerunku prezydenta słyszy się coraz częściej, że nie mamy już chyba „prezydenta wszystkich Polaków”, lecz tylko niektórych, tych mianowicie, którzy popierają jego brata. O niekompetencji ministrów nie ma co wspominać. Opinie te w dodatku czytać można

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Trzecia prycza

Prof. Wiktor Osiatyński, konstytucjonalista, pisze, że kiedy rządy Kaczyńskich przeminą, niewiele będzie powodów do uciechy, ponieważ pozostaną po nich zniszczenia, które trzeba będzie długo naprawiać. Będą to zniszczenia w strukturze państwa, które PiS formuje w państwo stanu wyjątkowego, gdzie zatarciu ulega zasada podziału władz ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej, a władza wykonawcza – jak w systemie monopartyjnym – zdobywa przewagę nad dwoma pozostałymi. Mnożą się także najrozmaitsze twory śledczo-policyjne, jak zapowiadana komisja

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Szantaż

Z niecierpliwością czekam na rozstrzygnięcie procesu w Strasburgu, w którym pewna pani pozwała państwo polskie o to, że panujące tu prawa i przepisy uniemożliwiły jej przerwanie ciąży, urodzenie zaś – trzeciego już – dziecka, do czego została zmuszona, pozbawiło ją wzroku, przed czym ostrzegali ją lekarze. Nie ukrywam też, że chciałbym, aby państwo polskie ten proces przegrało. Jest to oczywiście postawa godna potępienia. Życzenie własnemu państwu przegranej przed trybunałem międzynarodowym jest czymś okropnym, niezależnie od tego, że przypadek owej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

O duchu praw

Żyjemy w politycznym teatrze, w którym grafomańska forma przerasta treść i gdzie grana jest ostatnio sadystyczna sztuka, w której PiS poniża i tresuje swoich sojuszników z LPR i Samoobrony. Ponieważ są to, mimo wszystko, ludzie ambitni, nie trudno przewidzieć dalszy ciąg tej sztuki, kiedy szmaceni Giertych i Lepper odwiną się swoim sojusznikom, jeśli tylko poluzuje się nieco but na ich gardle. Ale są to sprawy drugorzędne. Sprawą pierwszorzędną, o czym staram się przekonywać od kilku już tygodni, jest proces

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

O czym mówi nowa mowa

Magdalena Środa w artykule „Czekając na rewolucję moralną” („Gazeta Wyborcza” 4-5.02.br.) słusznie zauważa, że na przestrzeni ostatnich miesięcy zmienił się w Polsce język debaty publicznej. „Nie mówi się o płodzie, ale o „dziecku poczętym”, nie używa się zwrotu „wolność wyboru” czy „wolność osobista”, lecz „cywilizacja śmierci”, nie mówi się o potrzebie otwartości, lecz o potrzebie „silnej tożsamości narodowej”, coraz częściej zamiast o Polakach mówi się o „rdzennych Polakach””. Kropkę nad „i” owej przemiany językowej postawiła pewna działaczka PiS z Pruszkowa,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.