Tag "Krzysztof Teodor Toeplitz"

Powrót na stronę główną
Felietony

Kundlizm

W życiu felietonisty istnieją dwie przyjemności: pierwsza – kiedy pisze i czytelnicy to zauważają, oraz – znacznie większa – kiedy nie pisze, a czytelnicy też to zauważają. Przeżyłem ostatnio drugą z tych przyjemności i jestem wdzięczny tym, którzy zauważyli, że mnie nie ma. Polskie życie publiczne zmienia się ostatnio w zastraszającym – dosłownie! – tempie i nie ma dnia, który by nie przynosił wiadomości zastanawiających. Ale patrząc na nie z pewnego oddalenia, daje się także zauważyć prawidłowości, które nie są może szczególnie pocieszające, lecz warto je sobie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Dalej od Europy

Niezależnie od ostatecznego wyniku wyborów prezydenckich – którego, pisząc ten felieton, oczywiście jeszcze nie znam – jedno wydaje się pewne: Polska na kilka lat znajdzie się dalej od Europy. Wskazuje na to niemal wszystko. Wynik wyborów parlamentarnych, w których większość zdobyły partie antyeuropejskie, w najlepszym zaś razie sceptyczne wobec idei europejskiej. Osobiste predyspozycje obu kandydatów prezydenckich, z których żaden nie włada żadnym zachodnim językiem ani nie zna bliżej żadnego kraju europejskiego. Przebieg kampanii

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Lepiej już było

Popularny żarcik każe odpowiadać na pytanie: „Kiedy będzie lepiej?”, że lepiej już było. Przypomina się to natrętnie w trakcie kampanii prezydenckiej. Prezydentura jest instytucją prestiżową. Stanowi ona reprezentację kraju na zewnątrz, wobec świata, a także jest – a przynajmniej powinna być – zarówno ośrodkiem autorytetu, jak i wyznacznikiem stylu, niczym żurnal politycznego obyczaju. Otóż niezależnie od personalnego wyboru, jakiego dokonają wyborcy w drugiej turze wyborów prezydenckich, będzie to tak czy owak wybór gorszy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Polityka historyczna

Na razie jest bardzo zabawnie i w szybkim tempie kruszy się legenda o głównych formacjach prawicy, PO i PiS, jako sprawnych, zwartych i konsekwentnych, a ich podobieństwo do rządów AWS staje się coraz wyraźniejsze. Myślę jednak, że przyglądając się zarówno pociesznym połajankom zwycięzców, jak i ich sadowieniu się na fotelach i w urzędach, słabo jeszcze zdajemy sobie sprawę, że oto po latach wchodzimy znowu w okres rządów ideologicznych. Rządem ideologicznym bowiem w pełnym znaczeniu tego słowa nie był dotąd

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Remanent

Jesteśmy po wyborach i mimo że czekają nas jeszcze wybory prezydenckie, można już pokusić się o remanent. Na początek więc trzeba powiedzieć, że niezależnie od wyniku tych wyborów jest on suwerennym głosem społeczeństwa, które ma prawo decydować o swoim losie. Uwagę tę kieruję do osób o nastawieniu katastroficznym, które wynik tych wyborów skłonne są widzieć jako wypadek losowy albo owoc działania sił przyrody, niczym huragan Rita lub tsunami. Wyborcy wiedzieli jednak, co robią, oni też poniosą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Koniec postkomunizmu

Felieton ten piszę przed niedzielnymi wyborami, ukaże się on zaś w poniedziałek, po wyborach. Nie będą jeszcze wówczas znane dokładne ich wyniki, ale wiadome będzie to, co wiemy już dzisiaj: że w Polsce nastąpi zmiana rządu i zmiana kierunku politycznego z niejasno centrowego na zdecydowanie prawicowy. Okaże się, czy w tym prawicowym kursie dominować będzie nurt liberalny, reprezentowany przez Platformę, czy też raczej nurt nacjonalistyczny, reprezentowany przez PiS. Nie wiadomo także – to się okaże dużo później – jak

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Hamburska giełda

Wśród wielkich międzynarodowych graczy i spekulantów giełdowych istniał niepisany obyczaj, aby co jakiś czas spotykać się w Hamburgu i we własnym gronie ustalać, co ile jest warte naprawdę. Chodziło o to, aby samemu nie pogubić się wśród sztucznych cen walut i akcji, którymi spekulowano na giełdowych parkietach i z czego żyło to spotykające się w Hamburgu grono. Nagłe wycofanie się Włodzimierza Cimoszewicza z wyścigu do Pałacu Prezydenckiego – i to w momencie, kiedy ciągle jeszcze był poważnym kandydatem, mającym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Godność?

Przewaliła się już wielka fala obchodów 25-lecia „Solidarności”, w trakcie których Polacy poprawiali sobie samopoczucie jako naród, który zmienił losy świata, zabłysnął bohaterstwem i rozsądkiem równocześnie, a nawet był świadkiem, jak określił to prof. Geremek, „historycznego cudu”. Psucie tego nastroju byłoby głupotą, zwłaszcza wobec pokolenia, które – jak opisał to w „Polityce” Jacek Żakowski – przeżyło wówczas swój „wielki karnawał”. „Za takimi chwilami tęskni się całe życie. Albo się na nie całe życie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Iskiereczka z popielnika…

Odbyta już 22 sierpnia konwencja wyborcza SLD, rozpoczynająca spóźnioną nieco kampanię wyborczą tej partii, przyjęta została przez większość mediów bądź ironicznie, bądź zdawkowo. Nie ma się czemu dziwić. Większość mediów, zarówno prasowych, jak i elektronicznych, znajduje się w ręku różnych odmian prawicy, z których wszystkie najchętniej widziałyby SLD już w trumnie. Dysponują one w dodatku kolosalnym materiałem ikonograficznym, obciążającym SLD i można być pewnym, że kiedy mowa o tej partii, w telewizji na przykład zobaczymy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Nie było związków…

Opowiadał mi nieżyjący już Andrzej Cybulski z Trójmiasta, że kiedy w początkach 1980 r. zacytował na jakimś zgromadzeniu publicznym wiersz Broniewskiego: Nie było związków. Fabrykant, majster żyły pruć chcieli z ludzi i były tylko dymy nad miastem kiedy socjalizm się budził… widownia zareagowała chóralnym śmiechem i rozbawionym aplauzem. Nie ma się czemu dziwić. Już bowiem parę miesięcy później zarejestrowany został najpotężniejszy liczebnie, 10-milionowy ponoć i niezależny związek zawodowy pod nazwą „Solidarność”. Obchodzimy właśnie 25. rocznicę

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.