Tag "Krzysztof Teodor Toeplitz"
O marzeniach
Już niedługo opadnie kurz, który podniosły kampania wyborcza oraz formowanie się nowego rządu. Wrócimy do powszedniości. Przed tygodniem pisałem na tym miejscu, że ta powszedniość nie będzie usłana różami, a pierwsze posiedzenie nowego Sejmu było tego przedsmakiem. Chociaż nie należy przesadzać – każdy parlament jest teatrem i chociaż nieraz decyduje on o sprawach doniosłych, dążeniem posłów jest także zabawianie publiczności, z nadzieją na reelekcję, ma się rozumieć. W teatrze ważny jest repertuar. Repertuarem PiS był
Recydywa
Styl to człowiek. Styl odchodzącej ekipy poznajemy po dąsach pana prezydenta, który z pewnością nie ubiega się o opinię „prezydenta wszystkich Polaków”. Poznajemy po jedynym geście, jaki pan prezydent był łaskaw wykonać po wyborach, a którym jest wyznaczenie na marszałka seniora Senatu pana Bendera, człowieka, który w większości cywilizowanych krajów europejskich z pewnością sądzony byłby już jako „kłamca oświęcimski”. Styl odchodzącego premiera i jego rządu widzimy w mianowaniu sekretarzem stanu w MON Antoniego Macierewicza, człowieka, którego stabilność psychiczna
Chłodnym okiem
Odetchnęliśmy z ulgą. Po ogłoszeniu wstępnych wyników wyborów, które zresztą wcześniej niż nasze media podały już zagraniczne rozgłośnie, padaliśmy sobie w objęcia. Znam ludzi – aż strach wymienić nazwiska – związanych od wieków z lewicą, którzy nie tylko wiwatowali z racji zwycięstwa Tuska, ale wręcz oddali głosy na jego partię w przekonaniu, że tylko Platforma Obywatelska jest w stanie odsunąć Kaczyńskich od władzy. Dlaczego? Dlatego, że te wybory były konfrontacją dwóch stylów rządzenia, a także dwóch wyobrażeń o współczesnym polskim
Gniew
Pisząc ten felieton, który ukaże się dzień po wyborach, nie znam oczywiście ich wyniku. Nie trzeba jednak żadnej wyobraźni, aby się domyślić, że większość foteli w Sejmie zajmą posłowie dwóch prawicowych partii, które zależnie od liczby zdobytych mandatów będą się starały uformować rząd bądź to z pomocą któregoś z mniejszych klubów, bądź też – przełykając obelgi i oskarżenia, jakimi obrzuciły się przed wyborami – zabiorą się do wspólnego rządzenia. Nad ich rządami zaś
Krzyk i slogany
Ten felieton jest ostatnim, jaki moi łaskawi czytelnicy przeczytają przed wyborami. Następny numer „Przeglądu” ukaże się, gdy będzie już po wszystkim. Nie ukrywam, że to dla autora położenie mało wygodne. Oczywiście nie jestem na tyle szalony, aby uważać, że treść tego felietonu może mieć jakikolwiek wpływ na czyjekolwiek zachowanie przy urnie wyborczej w niedzielę, 21 października, a nawet na samą obecność przy tej urnie. Mimo że media zabawiają nas nieustannie zmieniającymi się sondażami opinii wyborczych,
Jak mówią w Świeciu
W reportażu o symulacji przedwyborczej przeprowadzanej na targowisku miejskim w Świeciu („Duży Format”) jedna z postaci mówi: „Te wybory są tendencyjne. Liczą się następne”. Każde wybory są tendencyjne, ponieważ w każdych wyborach każda partia chce zdobyć władzę lub maksymalnie się do niej zbliżyć. Zastanawia natomiast przekonanie, że dopiero następne wybory będą bardziej wiarygodne. Co więcej, myśl o następnych, i to niezbyt dalekich, wyborach spotyka się nie tylko na targowisku w Świeciu, ale także w wypowiedziach niektórych polityków czy rozmowach analityków. Formalnie nie ma żadnych
Apel do głupich
Geniusz socjotechniczny PiS polega na tym, że partia ta jak żadna inna dotąd w sposób otwarty i bez żenady zwraca się do półgłówków, upatrując w nich siłę, na której warto się oprzeć. Jest to gra ryzykowna i broń obosieczna. PiS produkuje więc spoty telewizyjne o „oligarchach”, na których tęgawi faceci piją litrami wino musujące, które udaje szampan, zakąszając je ananasami, jakby nie stać ich było na jabłka lub gruszki, które są droższe niż ananasy. Klepią się po plecach i całują z dubeltówki, a także
Polityka ocalenia
Tadeusz Sobolewski napisał w „Gazecie Wyborczej”, że film Andrzeja Wajdy „Katyń” „zobaczą wszyscy” Polacy. Skoro zobaczą go wszyscy, to każdy też będzie mógł na własną rękę uformować o nim swoją opinię. Na warszawskiej premierze w Teatrze Wielkim jakiś poruszony do głębi widz po zakończeniu projekcji wstał i odmówił „Ojcze nasz”, na tej samej premierze obecny na sali znany amerykański aktor filmowy zasnął po pierwszym kwadransie i ocknął się dopiero przy tej modlitwie. Jak widać więc, głosy są podzielone.
Nasza poprawność polityczna
Profesor Janusz Czapiński, który od lat bada stan ducha społeczeństwa polskiego, publikując na ten temat przenikliwe „Diagnozy”, powiedział w wywiadzie („GW”, 11.09.br. ), że liczba osób wyznających ideologię konserwatywną wzrosła w ciągu ostatnich dwóch lat o jedną czwartą, co jest zdumiewające. „Nigdy jeszcze nie zetknąłem się z sytuacją, w której mentalność społeczna zmieniła się tak radykalnie w tak krótkim czasie”, mówi badacz. Można oczywiście domniemywać, że na ten wzrost konserwatyzmu składają się również ludzie, którzy dotychczas nie mieli żadnych
Szalom
Bagno, w którym z tygodnia na tydzień pogrąża się Polska, wydaje się wręcz nie do osuszenia. Podobno – bo nic już teraz nie jest pewne i całkiem wiarygodne – były prezydent Czech Vaclav Havel powiedział, że Polsce pilnie potrzebne są nowe wybory pod okiem zagranicznych obserwatorów. Poczciwy, naiwny Havel! Bo kto z obserwatorów zagranicznych zdoła się zorientować, o co tutaj chodzi, a przecież codziennie ktoś dodaje do ogólnego zamętu, wytworzonego przez PiS, nowe fakty. A to jakieś kolejne kłamstwa Kaczmarka