Tag "Krzysztof Teodor Toeplitz"

Powrót na stronę główną
Felietony

Udar mózgowy

Uczeni odkryli ośrodek w mózgu, który odpowiada za palenie papierosów. Naprawdę zresztą odkrył to pewien pacjent, który doznał wylewu krwi do mózgu, a kiedy go uratowano, poczuł, że nie ma już ochoty na papierosa, chociaż przedtem palił sporo. Komunikaty nie podają, czy ozdrowieniec ten stracił także ochotę na inne przyjemności życia, ponieważ jego porażony przez wylew ośrodek mózgowy był tym, który dostarcza również satysfakcji smakowych, płynących ze spożycia alkoholu oraz z seksu. Medycy jednak są zdania, że będą odtąd w stanie nieodwracalnie zwalczać

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Nowa kadra

Na ulicach można oglądać obecnie ogromne plakaty, na których babcia staruszka, promieniejąca czystością i dobrocią, sąsiaduje z hożą współczesną dziewoją. Na innych dziadek weteran o szlachetnej, pooranej bruzdami twarzy figuruje na wspólnym plakacie z dziarskim młodzieńcem o rysach nordyckich i zdecydowanym spojrzeniu. Napis zaś na tych plakatach głosi: „Łączy ich patriotyzm jutra”. W ten sposób PiS umacnia morale narodu. Naprawdę jednak, gdy się przez chwilę zastanowić, owych dwóch pokoleń nie łączy nic albo prawie nic. Babcia staruszka

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Zejście na ziemię

Nad Polską szaleje festiwal nienawiści. Przedmiotem tej nienawiści może być cokolwiek – „wykształciuchy”, „łże-elity”, księża zaplątani w zbyt bliskie kontakty ze służbami specjalnymi, Niemcy, Rosjanie, Europa, ostatnio UB, SB, postkomuchy, Michnik, Kiszczak i Polska Ludowa jako całość. Wątpię, czy mamy tu do czynienia z nienawiścią prawdziwą, którą podziela społeczeństwo. Jest to histeryczna nienawiść sztucznie podniecana przez rząd, prezydenturę i trzódkę dyspozycyjnych nienawistników medialnych, oddychających wyziewami nienawiści niczym żywicznym powietrzem, ponieważ nienawiść, podsycana

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Majstersztyk

Kto narzuca język i tematy dyskusji publicznej, ten panuje nad opinią. Tę niewątpliwą prawdę przypomniał niedawno w rozmowie z „Przeglądem” prof. Karol Modzelewski. Prawidłowość ta potwierdza się obecnie aż nadto wyraźnie. Widziane z tej perspektywy wydarzenia ostatnich dni i tygodni są wielkim triumfem braci Kaczyńskich i ich partii. Nie chodzi o to, na ile sami Kaczyńscy, prezydent lub premier, majstrowali osobiście przy sprawie abp. Wielgusa, lecz o to, że język tej awantury, dylematy, jakie się w jej trakcie wyłaniają, wnioski, jakie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Psychoanaliza A.D. 2006

Pewna znajoma, starsza osoba o zapatrywaniach niebudzących sympatii, zamożna i zazwyczaj starannie ubrana od butów aż po kapelusz, aby udać się do urny wyborczej, zakupiła autentyczny moherowy beret i w tym stroju na głowie oddała swój głos na partię braci Kaczyńskich. Nie jest to żadne zmyślenie – być może instrukcję taką usłyszała przez Radio Maryja, być może też sama wpadła na ten pomysł. Tak czy owak decyzja, aby wyrażając swój pogląd polityczny, połączyć go z gestem obyczajowym, była

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Zmarnowany rok

W czasie świąt Bożego Narodzenia komentatorzy radia TOK FM zapowiedzieli, że ponieważ chcą utrzymać miłą, świąteczną atmosferę, nie będą mówić o polityce nawet w serwisach informacyjnych. Stefan Bratkowski w swojej nowej książce „Kilka sposobów na niemożliwość” cytuje zdanie greckiego historyka Tukidydesa, który pisał o swoich współczesnych: „Jesteśmy jedynym narodem, który jednostkę nieinteresującą się życiem państwa uważa nie za bierną, ale za nieużyteczną”. Zestawienie tych dwóch faktów określa dość dokładnie ten kawałek drogi, jaki przebyliśmy od demokracji

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Bardzo łagodnie

Święta mają być czasem pokoju i łagodności. Jest to więc najstosowniejszy moment, abym wspomniał o książce Anny Bikont i Joanny Szczęsnej „Lawina i kamienie”, czyli „Pisarze wobec komunizmu”. Nie wykluczam bowiem, że w mniej nabożnych okolicznościach lektura tej książki mogłaby wzbudzić we mnie uczucia bardziej gwałtowne i wydobyć opinie bardziej stanowcze. W świątecznej jednak aurze przyznam, że autorki z podziwu godną pracowitością przeryły się poprzez tony papieru, zarówno zapisanego literaturą polską po II wojnie światowej, jak

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Nie zamierzam sądzić się z gówniarzami

Po programie „Misja specjalna”, którego nie oglądałem, a w którym ogłoszono, jakobym był tajnym agentem Służby Bezpieczeństwa, powiedziałem Polskiej Agencji Prasowej, że jest to kłamstwo i nie zamierzam zajmować się więcej tą sprawą. W rozmowie zaś z „Dziennikiem” (2-3.12.br.) powtórzyłem, że nie mam zamiaru występować do sądu przeciwko autorom programu, ponieważ „mam pogardę dla tego wszystkiego. Nie mam zamiaru sądzić się z gówniarzami (…). Nie będę udowadniał, że nie byłem wielbłądem”. Podobne stanowisko przekazałem kilku innym dzwoniącym do mnie i szukającym sensacji rozgłośniom

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Nasza afera rozporkowa

Mamy więc oto naszą własną, polską aferę rozporkową. Wprawdzie jej bohaterowie i bohaterki słabo przypominają protagonistów podobnych afer i skandali na świecie, ale czym chata bogata. Nawet w kiepskiej obsadzie afery seksualne i łóżkowe na szczytach władzy stanowią zawsze nie tylko przedmiot publicznej rozrywki, ale i ciekawy punkt widzenia na epokę, społeczeństwo i jego obyczaje, a także na jego sposób myślenia. Prof. Ludwik Stomma w swojej nie tak dawno wydanej książce „Sławnych Polaków uczucia i śluby” dokonał pasjonującego przeglądu polskich

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

…A może mówić prawdę?

Wiadomości telewizyjne podały, że dyrektor tzw. firmy zewnętrznej, której pracownicy zginęli w kopalni Halemba, poprosił o ochronę osobistą jego, jego rodziny i pracowników biura. Z takich okruchów, sygnałów, niedomówień, można się zorientować, co naprawdę dzieje się na Śląsku i co sądzi tamtejsze społeczeństwo o przyczynach niedawnej tragedii. Z innych, też raczej ukradkowych doniesień, możemy się też z grubsza domyślić, jaki jest, sprawdzony już niestety wielokrotnie, cykl zdarzeń towarzyszących katastrofom górniczym. Najpierw więc jest

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.