Tag "lęk"
Droga do zaćmienia
Nie wyspałem się, bo pierwsza debata Harris z Trumpem to starcie wagi najcięższej – tu się ważą losy świata. Zgodnie z przewidywaniami reprezentantka demokratów przy stoliku wypadła o wiele lepiej, szkopuł w tym, że jej rywal w każdej chwili może ten stolik przewrócić i za to połowa kraju go wielbi. Trump jest podrzędnym demonem, prawdziwy potwór to Ameryka, która go stworzyła. A jednak jej mit jako raju na ziemi jest w eksdemoludach wciąż tak żywotny, że wszelkie bluźnierstwa przeciw USA brzmią jak świętokradztwo.
Piotr Marecki, stypendysta i profesor wizytujący szacownych amerykańskich uniwersytetów, pochodzi z polskiej wsi, gdzie kult Stanów Zjednoczonych pozostał niewygasły. Przed kilku laty przemierzał prowincjonalną „Polskę przydrożną” i rejestrował jej najdziwaczniejsze próby upodobnienia się do wyimaginowanej Ameryki. Teraz, zaopatrzony w nieodłączny termos na kawę oraz przewodnik „Roadside America”, udał się w podróż samochodem od oceanu do oceanu, poszukując „miejsc bizarnych” i zamierzając poznać ten gigantyczny kraj poza kampusowymi enklawami. Efektem jest „Ameryczka”, najbardziej zbliżona gatunkowo do reportażu i najłatwiejsza w lekturze książka autora.
Próbowałem tytułowe zdrobnienie interpretować jako pieszczotliwy oksymoron, tymczasem Marecki przyznaje, że „ameryczka” to w jego rodzinnych stronach swojski odpowiednik amerykańskiego well done. Pamiętam z wczesnych lat 90. papierosy Golden American, które zalecały się do palaczy nie tylko twardością i kolorem pudełka (w PRL takie kolekcjonowano, podobnie jak puszki po napojach), ale i napisem odwołującym się bezpośrednio do tęsknoty obywateli zza dopiero co podniesionej żelaznej kurtyny: „Oryginalny amerykański smak”. Marecki przemierza Stany wiedziony chęcią poznania tego mitycznego smaku, ale im głębiej w nie się zapuszcza, tym bardziej odnosimy wrażenie, że Ameryka nade wszystko smakuje… strachem.
Drożyzna i wojna
Polacy mają prawo się bać Dr hab. Mirosława Huflejt-Łukasik – pracuje na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, w Katedrze Psychologii Biznesu i Innowacji Społecznych. Prowadzi badania m.in. nad skutkami i kosztami zmian. Pionierka coachingu w Polsce, senior coach i superwizor. Także psychoterapeutka i superwizor psychoterapii. Czego najbardziej boją się dziś Polacy? – Badania CBOS przeprowadzone na przełomie zimy i wiosny, ale jeszcze przed inwazją Rosji na Ukrainę, dobrze pokazują nam obraz „lęków” i obaw Polaków. Na pierwszym miejscu
Trauma karmi się milczeniem i izolacją
Dzieci w przedszkolu wieszały lalkę. Zapytałem: co robicie? Wieszamy Putina Tomasz Bilicki – psychoterapeuta, interwent kryzysowy, nauczyciel wiedzy o społeczeństwie, Inicjatywa Restart W trudnych sytuacjach my, dorośli, mamy wyobrażenia na temat tego, co jest potrzebne dziecku lub młodemu człowiekowi. Tak było w pandemii, tak jest teraz z wojną. Rozmawiać z dziećmi na ten temat czy nie? – Mamy swoje wyobrażenia w tym sensie, że jest jakiś jeden model reagowania na trudną sytuację. Najczęściej kierujemy się egotyzmem,
Uciekaj albo walcz
Każdy z nas odczuwa lęk, ale u niektórych przybiera on formę ostrożności, a u innych – obsesji i paniki W pierwszej redakcyjnej pracy poznałam wielu doświadczonych dziennikarzy, którzy budzili respekt. Tyle że mnie paraliżował stres. Usztywniał i zalewał całe ciało potem. Zawiązywał na gardle pętlę, aż nie mogłam wydusić słowa. Przyśpieszał bicie serca, tak że czułam, że zamieniam się w bolid Formuły 1. Wywoływały go zazwyczaj redakcyjne spotkania, podczas których dziennikarze opowiadali, nad czym będą pracować. Na parę minut uwaga kilkunastu osób
Zjednoczone stany lękowe
Nie trzeba już nawet czytać książek, żeby być au courant z literaturą współczesną – dość zawiesić oko na facebookowych inbach literatów. Jako człowiek niepoprawnie XX-wieczny nie mogę się nadziwić Jackowi Dehnelowi, że mimo znajdowania upodobań estetycznych w starociach, odzieżowej ostentacji (cylinder, laska, mucha, surdut), a także charakterystycznej dystynkcji prozatorskiej frazy, które wskazywałyby na próby droczenia się z czasem, zarazem pozostaje nadaktywnym użytkownikiem mediów społecznościowych. Ja staroświecko wierzę, że pisarzowi nie uchodzi nadmiernie się pospolitować
Nie bój się
Kiedy pod koniec zeszłego wieku Czesław Miłosz pił wódkę z Brodskim, Venclovą i „jego piękną Szwedką”, wyobraził sobie, że stulecie obudziło się z ciężkiego snu i spytało: „Co to było? Jak mogliśmy?”. To nieprzyjemne przebudzenie opisał później w wierszu. A rozmowa, której towarzyszyło poczucie wstydu i lęk, mogłaby się odbyć także dzisiaj. Jej pytanie założycielskie („Jak mogliśmy?”) staje się przecież boleśnie aktualne. Kryzys ekologiczny, rządy populistów, medyczne fake newsy, pogłębiające się różnice