Tag "lubuskie"

Powrót na stronę główną
Obserwacje

Silna nad Chłopem

Obrazki z polskiej drogi Jakieś 40 km na wschód za największym polskim przydrożnym Chrystusem wjeżdżamy do Silnej nad Chłopem. Brzmi jak obietnica, zaklęcie, kreacja jakaś, ale nie, to połączenie nazw geograficznych: miejscowości i jeziora w Lubuskiem. Nazwa tego jeziora rynnowego pochodzi ponoć od kształtu, który można skojarzyć z siusiającym chłopcem – taki nasz Manneken pis w innej skali. Kraina na styku Wielkopolski i Lubuskiego kradnie serce, po drodze jest np. Pszczew ze swoim jeziorem, inne miasteczka z porządnymi obiektami

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Zatracił się i pogubił

W Krośnie Odrzańskim ludzie uznali, że wybrany przez nich na posła Łukasz Mejza jest ucieleśnieniem grzechów politycznych klasy rządzącej Pod Krosnem Odrzańskim, na polu Piotra Gałęskiego, widnieje olbrzymi napis ,,Sorry za Mejzę”. Każda litera ma wysokość 50 m, a cały napis zajmuje prostokąt o wymiarach 240 na 190 m. Tworzenie napisu trwało trzy dni. Do jego wykonania zużyto ponad 11 tys. m kw. agrowłókniny. Najtrudniejsze było dokładne wyliczenie i wymierzenie powierzchni gruntu pod każdą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Zwierzęta

Gaście światło, do jasnej cholery!

Nocne oświetlenie zagraża zwierzętom i źle wpływa na zdrowie ludzi Chociaż należę raczej do skowronków niż sów, zawsze bardzo ceniłem ciemność. O moim obecnym miejscu zamieszkania zdecydował m.in. brak latarni, a więc możliwość oglądania nocnego nieba, słuchania nocnych zwierząt. Od pewnego czasu mam jednak nowego sąsiada, zamożnego dewelopera, który bywa tu kilka razy w roku, najczęściej w ciepłej porze. Niestety, podwórko oświetla przez okrągły rok, każdej nocy, w końcu kto bogatemu zabroni? Fast food

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Obserwacje

Skoki marzeń

Kiedy opada się na spadochronie, można spojrzeć z góry na wózek inwalidzki i wyobrazić sobie, że nie będzie potrzebny Marzenie jest wielkie i, wydawałoby się, nierealne. Chęć, by na chwilę wyzwolić się z wózka inwalidzkiego, znaleźć się w powietrzu, poczuć lekkość, swobodę i lecieć jak ptak, jest przemożna. Kiedy jest się wysoko w górze, można spojrzeć na sprzęt inwalidzki, który stoi na dole, i wyobrazić sobie, że przez moment nie będzie potrzebny. Marzycieli jest wielu, ale na skok ze spadochronem do Arnolda Schneidera,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.