Tag "Madagaskar"

Powrót na stronę główną
Świat

Huśtawka na końcu świata

Nagle trzask. Spadam na ziemię. Karolina jest nieprzytomna. Widzę krew na jej twarzy i we włosach – Bujamy się i patrzymy w gwiazdy. Nigdy tylu nie widziałem. Trzask. Nagle spadam na ziemię. Krzyk. To Marzena. Zmiażdżyło jej nogę. Patrzę na prawo. Karolina jest nieprzytomna. Ma krew na głowie. Krzyczę:– Meeeedyk! Tyle że medyk, który próbuje ratować życie Karoliny, nie mówi po angielsku. Na Madagaskarze, oprócz malgaskiego, oficjalny język to francuski. A tego nie zna ani rezydent biura podróży, ani dyrektor

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Lolita z Tahiti

Gauguin nie przeniósł na wyspę europejskiego patriarchatu, ale nader chętnie skorzystał z gościnności tamtejszego Paul Gauguin opierał się Tahiti i upierał przy Madagaskarze. Przekonywał, że tam odnajdzie więcej typów ludzkich (rzecz nie bez znaczenia dla wielbiciela portretowania), a także więcej mistyki (rzecz nie bez znaczenia dla wielbiciela symbolizowania). A jednak, kierowany ciekawością wzbudzoną przez Emila Bernarda, sięgnął po broszurę rodzimego Ministerstwa Kolonii o osadnictwie w Oceanii. I przepadł. (…) Sprawy potoczyły się migiem. Sprzedał 30 obrazów. Odwiedził

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Obserwacje

Arkady Fiedler na Madagaskarze

Nęci go przyroda i puszcze tropikalne. No i ludność, a zwłaszcza kobiety… Polska kolonia, czyli na Madagaskar W 1936 r. Fiedler jest już celebrytą. O jego przygodach rozpisuje się z pasją ogólnopolska prasa. W Wigilię 1936 r. pisarz opowiada na łamach „Kuriera Polskiego” o innym Bożym Narodzeniu, spędzonym poza krajem, w amazońskiej puszczy. (…) W styczniu 1937 r. w „Wiciach Wielkopolskich” swoje spotkanie z Fiedlerem opisuje Marian Turwid. Jego żona spędziła kilka lat na Madagaskarze, więc pisarz odwiedza Turwidów, by dowiedzieć się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Polityka historyczna prezydenta Putina

Zawsze byłem zdania, że politycy powinni się zajmować teraźniejszością, a nie historią, i myśleć o przyszłości. Politykę historyczną uważałem za niemądrą, w naszej części Europy niebezpieczną i nieuchronnie prowadzącą do konfliktów. Pomijam już to, że dobrze jest, gdy historią zajmują się ci, co się na niej znają, a więc historycy, a nie politycy, którzy niekoniecznie są jej znawcami. Jak tu pogodzić polską politykę historyczną z polityką historyczną Ukrainy? Nie da się. Na razie prowadzi to do ochłodzenia stosunków współczesnych i może zaszkodzić przyszłym. I jak pogodzić politykę

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.