Tag "Mariusz Urbanek"

Powrót na stronę główną
Kultura Wywiady

Misjonarz

Marian Eile wychodził z założenia, że „Przekrój” nie może czytelników pouczać i zawstydzać. Powinien budzić w nich ciekawość, głód wiedzy, ambicje Mariusz Urbanek – autor biografii Mariana Eilego, założyciela i redaktora naczelnego „Przekroju”, „największego pisma na wschód od Łaby”. „Do wielmożnego sułtana »Przekroju«” – tak pisał do Mariana Eilego Konstanty Ildefons Gałczyński. We wspomnieniach współpracowników, ale nie tylko, Eile to „geniusz”, „wizjoner”, „cudotwórca”. Czy aby nie przesadnie? – „Przekrój” był dziełem życia Eilego. On zaś absolutnie mógł

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Pytanie Tygodnia

Czego powinniśmy uczyć młodzież o powstaniu warszawskim?

Czego powinniśmy uczyć młodzież o powstaniu warszawskim? Prof. Piotr Tadeusz Kwiatkowski, socjolog, Uniwersytet SWPS W edukacji powinno się traktować powstanie w szerszym kontekście, uwzględniać wojenne losy mieszkańców różnych regionów Polski. Bohaterstwo i poświęcenie mieszkańców Warszawy zasługują na pamięć i hołd. Ale nie można sprowadzać tragedii powstania do patriotycznych frazesów. Trzeba mówić o tym, że do dzisiaj budzi ono dyskusje. Że było przegrane z wojskowego i politycznego punktu widzenia, doprowadziło do zniszczenia stolicy i spowodowało wielkie straty

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Książki

Zgasić światłość wiekuistą…

W kraju żegnano Juliana Tuwima jak księcia poezji, na emigracji – jak zdrajcę Wracającego do ojczyzny Tuwima fetowano jak głowę państwa. „Szpilki” zamieściły całostronicowy rysunek Jerzego Zaruby przedstawiający poetę na statku. „Uparła się moja tęsknota…”, podpis był cytatem z jego wiersza. Jeszcze był na pokładzie „Queen Mary”, gdy Krajowa Rada Narodowa odznaczyła go Orderem Odrodzenia Polski. W Gdyni witał poetę sam wielki dyrygent ludowej kultury, Jerzy Borejsza, twórca koncernu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Książki

W mojej pamięci Brzechwa jest słoneczny…

Radził, pomagał nawiązać kontakty z wydawcami, pożyczał pieniądze, krył niewiernych mężów Nie pasował do dziewiętnastowiecznego stereotypu poety. Nie nosił peleryny ani kapelusza z opadającym rondem, nie był chudy ani zabiedzony, nie miał długich włosów ani błyszczących chorobliwie oczu. „Wyglądał jak bardzo zamożny i bardzo wypielęgnowany pan mecenas”, pisał Antoni Marianowicz. Czyli wyglądał dokładnie tak, jak powinien wyglądać człowiek, którym był. Szanowany prawnik, autorytet w dziedzinie prawa autorskiego, adwokat odnoszący sukcesy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.