Tag "MKiDN"

Powrót na stronę główną
Kultura

Zamach na Zachętę

Czy niechętny sztuce współczesnej dyrektor z partyjnego nadania nie zniszczy 30 lat pracy Zachęty Narodowej Galerii Sztuki? Tę ideologię [gender i LGBT] określiłbym mianem antyludzkiej. Dwa wspomniane nurty całkowicie zagarniają przestrzeń problematyki, którą, jak się okazuje, ludzie sztuki chcą dzielić się ze społeczeństwem. Warto przypomnieć, że przez ponad dwa i pół tysiąca lat mieliśmy do czynienia w kulturze Zachodu ze sztuką, która budowała przestrzeń duchową i umacniała doświadczenie wewnętrzne, nie tylko zmysłowe, ale również intelektualne – mówił

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Zarabianie na „wyklętych”

Wystarczy rzucić hasło „wyklęci”, a państwowa kasa leje się jak ropa w Teksasie. Bez ograniczeń, co roku więcej. Mechanizm łatwego zarobku odkryli pomysłowi rodacy. Na kłamstwach o „wyklętych” wyrósł już cały przemysł. Doją budżet, ile się da. Jest kasa na wypasione etaty i sute pensje. Na dotacje, nagrody, wydawnictwa i wszystko, co tam komu przyjdzie do głowy. Na muzea w budowie też jest kasa. I to jaka! W Ostrołęce od lat budują muzeum „wyklętych”. Tylko w tym roku z Ministerstwa Kultury trafiło

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Ekstrakasiorka dla aktywu

Zapobiegliwość to cecha, której nie można im odmówić. Joanna Lichocka, była posłanka PiS, a przede wszystkim supergorliwa wyznawczyni prezesa Kaczyńskiego, zadbała o dotację Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego do swojej książki. Utwór pod nazwą „Rymkiewicz. Encyklopedia” tejże Lichockiej, którą partia skierowała do Rady Mediów Narodowych, dostał 20 tys. zł. Łatwo się rozdaje pieniądze podatników. Jeszcze większą dotację dostał Paweł Lisicki, redaktor naczelny propisowskiego tygodnika „Do Rzeczy”. Jego książka „Grób Rybaka”

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Okna na Krakowskie Przedmieście

I już dawno po świętach, które z każdym rokiem stają się coraz bardziej świeckie. Jak zawsze w tym czasie porusza mnie piękno religii, chociaż nie mam wątpliwości, że to fikcja, potrzebna ludziom, gdyż jesteśmy tylko drobinkami w otchłani kosmosu. Wielkanoc z rodziną żony pod Warszawą. Jej brat – no właśnie, jak go nazwać, to przecież już nie rolnik, bardziej farmer i biznesmen – ma interesy rozsiane po całym świecie. Nadal jednak dawnym chłopskim zwyczajem próbuje trzymać dziesięć srok za ogon.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Faktura za Solidarność

Mamy spory i boje o instytucje publiczne: TVP, Polskie Radio czy Muzeum II Wojny Światowej, o przedsiębiorstwa pod kuratelą państwa, takie jak Lotos, PGNiG, Polska Grupa Zbrojeniowa, Lasy Państwowe, czy o banki – w tym, o zgrozo, Narodowy Bank Polski. Zasadniczo jest w tych bataliach jeden cel i brak oporu – chodzi o synekury dla ludzi obozu obecnej władzy. Można ze smutkiem uznać, że nic nowego pod słońcem, jak Polska Polską proceder politycznych zawłaszczeń, podbojów, dzielenia

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Ludwik Stomma

Kłamcie dalej!

Pan premier Mateusz Morawiecki przyszedł na świat 20 czerwca 1968 r. Jest więc całkowicie zrozumiałe, że Polski dlań przedtem nie było, podobnie jak słońca, powietrza, a nawet matczynej piersi. Od urodzenia do jakiej takiej jego dojrzałości (wątpliwej zresztą, gdyż sam opowiada, że ledwo osiągnąwszy wiek młodzieńczy, zaczął strugać karabiny do boju z komuną) minąć musiało z 15-16 roczków. Krótko mówiąc, świadomym obserwatorem życia w PRL stać się mógł (inna sprawa, czy tę możliwość wykorzystał) około roku

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

SZOŁKEJS

Remember Moniuszko

Od kilku dni widać plamy na Słońcu, więc różnie może być w tym roku. I nie wiadomo, czy kury będą źle się niosły, czy Kaczyński dostanie pokojowego Nobla i odda kasę na płot dookoła Polski w granicach uzgodnionych z Victatorem Wielkich Węgier i posłem Mularczykiem. Pierwszym sygnałem, że coś jest nie tak, była wdzięczna radość, z jaką polski dwór powitał zgodę ojca chrzestnego na zbiorową pielgrzymkę hofratów i całego fraucymeru do Caritasu z pieniędzmi na zbytki już pochowanymi w pończochach. Z nowym cyklem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Lustrujemy „Pana Tadeusza”

Moralny zajazd Soplicowa: wyuzdanie, alkoholizm i gender Nowe władze oświatowe i kulturalne przyjęły jakże słuszną linię oczyszczania treści edukacyjnych ze zgnilizny moralnej i deprawacji. Brawo! Nareszcie! Najważniejsze jednak to nie zatrzymywać się w pół drogi. I wypleniać demoralizację tam, gdzie sączy ona swoje jady od dawna i zdradliwie. Na przykład w „Panu Tadeuszu”. Łatwo można wskazać w poemacie przykłady pochwały zdrady narodowej, bezmyślnego wyzysku chłopstwa, pedofilii (Zosia!), zidiocenia, sklerozy, a nawet wilkołactwa. Na wszystko są stosowne

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

PIW zostanie uratowany?

Ministrowie kultury i skarbu w końcu posłuchali czytelników Nieoczekiwany zwrot akcji w sprawie przyszłości Państwowego Instytutu Wydawniczego. Oficyna, będąca obecnie przedsiębiorstwem państwowym, nie zostanie zlikwidowana. Ministrowie kultury i skarbu, Małgorzata Omilanowska i Andrzej Czerwiński, stwierdzili, że najlepszym rozwiązaniem będzie oddłużenie wydawnictwa, by możliwe stało się przekształcenie go najpierw w jednoosobową spółkę skarbu państwa, a następnie w instytucję kultury podległą ministrowi kultury. To bardzo dobra wiadomość dla PIW i czytelników. Zmiana koncepcji Zrezygnowano zatem z dotychczasowej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Ochrona przez likwidację

Instytut Książki kupi siedzibę PIW przy Foksal i nieodpłatnie przejmie logo oraz dorobek oficyny Przedstawiciele Ministerstwa Skarbu Państwa oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego zdradzają, w jaki sposób marka i scheda po Państwowym Instytucie Wydawniczym mają trafić pod opiekę Instytutu Książki. W planach jest m.in. odsprzedanie instytutowi przez PIW części swojej siedziby przy ul. Foksal 17 oraz wydawanie kanonu polskiej klasyki przez wydawnictwa prywatne. – To przerażający plan rozbioru majątku – komentuje Rafał Skąpski, dotychczasowy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.