Tag "obserwacje"

Powrót na stronę główną
Obserwacje

Korepetycje z życia

Na Ranczu Palomino młodzież po chorobach onkologicznych zdobywa nowe umiejętności Zaczynamy zwyczajnie, od ozdobienia prostego słoika. Tak, jak najbardziej lubimy. Potem jest już trudniej. Do słoika wędrują karteczki, na których zapisujemy nasze sukcesy, wydarzenia, które zostawiły w nas pozytywne wspomnienia, spotkania z ludźmi, którzy miło zapisali się w naszej pamięci. To zadanie wzMOCNIonych Warsztatów ma na celu umocnienie wiary w siebie i akceptację własnej osoby. Rozglądam się po sali. Niektórym uczestnikom szukanie pozytywnych momentów przychodzi z trudem,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Andrzej Romanowski Felietony

Nieodbyte rozmowy

Niedługo przed 79. rocznicą bitwy o Monte Cassino umarł w Krakowie prof. Wojciech Narębski, jeden z ostatnich jej uczestników. Był wtedy chłopcem 19-letnim. Odszedł 27 stycznia, dwa miesiące przed ukończeniem 98 lat. Niejednokrotnie w kancelarii Polskiej Akademii Umiejętności zdarzało mi się stać obok niego. Był drobniutki, filigranowy, zdawał się uosobieniem łagodności. Korciło, by go zagadnąć. Ale o co? Nie znałem się na uprawianej przez niego geologii, trudno też było składać nagle hołd weteranowi armii Andersa.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Różyczki i magdalenki

Zabrałem Antosia do Muzeum Nowej Huty, które kontynuuje wątki peerelonostalgiczne w nowej wystawie, zmyślnie opracowanej i reklamowanej jako atrakcja dziecięca. „Trzepaki, Reksio, Atari” to jednak nade wszystko zbiorowisko Kane’owskich różyczek, które wyciskają łzy z dorosłych oczu, jeśli tylko współczesne dzieciaki szybko znudzone analogowymi zabawkami dadzą nam czas, byśmy mogli spokojnie się przyjrzeć rekwizytom sprzed kilku dekad. W wyznaczonych miejscach dziatwa może „interaktywnie” korzystać z eksponatów, czyli próbować się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Psychologia

Jeżeli krwawi, to na czołówkę

Dlaczego bezwzględna konfrontacja faktów jest tak lubiana i groźna? Tak bardzo przyzwyczailiśmy się do konfliktu między bohaterem a antybohaterem, że w kwestiach społecznych prawie zawsze konfrontujemy ze sobą przeciwstawne punkty widzenia, nawet wówczas – i to składa się na dramatyzm tej sytuacji – gdy jedno z tych stanowisk jest w sposób oczywisty fałszywe albo staje się niemożliwe do udowodnienia. False Balance to fenomen, który polega na tym, że osoby mające różny poziom wiedzy są cytowane równorzędnie. Na przykład: gdy przeciwwagą dla wypowiedzi poważnego naukowca

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Agnieszka Wolny-Hamkało Felietony

Nasze życie z owadami

Nigdy nie wiadomo, która była pierwsza. A może od razu było ich dwieście? I po prostu wysypały się wszystkie naraz – jak wąglik – z jakiegoś wrogiego listu? Czasem, rano, wydaje mi się, że są halucynacją, jak małe, czarne kijanki, które w pewnym wieku mogą się pojawić w polu widzenia. Albo nieprzyjemne błyski – przejaw drobnej awarii w obwodzie. A jednak – muszki istnieją. Mimo że wydają się nie mieć ani kształtu, ani ciężaru i bardziej są zbiorem kropek

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Zwierzęta

Lecą gęsi, lecą

Zobaczymy je najczęściej na wodzie i w jej okolicy, ale ważnym miejscem ich żerowania są pola uprawne Na dworze zima, to i ptaki zimują. Zgodnie z metodyką badawczą ten okres trwa od początku grudnia do końca lutego. Ale ptaki nic sobie z naukowych mądrości nie robią i płynnie reagują na zmienne warunki pogodowe. Gęsi są nieodłącznym elementem okresów przejściowych. Jesienią zwiastują nieuniknioną zimę. Z kolei wiosną niosą radość, idzie bowiem ciepło i przyroda budzi się do życia. Często obserwujemy ich stada

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Świecka inkwizycja

Podczas rozmowy z zaprzyjaźnionym małżeństwem akademików, będących au courant z kulturą cyfrową i aktualną netykietą, dowiedziałem się o zaniku ironii, jako strategii ryzykownej, bo potencjalnie agresywnej. Hunwejbini poprawności doprowadzili już do gabinetów terapeutycznych wszystkich profesorów, nieustannie narażonych na oskarżenie o mobbing, seksizm, gender shaming, dziaderstwo, krindżowatość, fazdrygulstwo i gnypalstwo, a teraz wzięli się do wykroczenia „permanentnej parabazy”. Ironia i dystans są traktowane jako broń hejtersko-besserwisserska, przeto z humorem należy uważać, a najlepiej z niego w ogóle zrezygnować. Zakaz

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Zatrute umysły zatruwają Polaków

Sojusz ludzi żądnych władzy i pieniędzy To trzeba było zobaczyć na własne oczy. Debatę w Sejmie, gdy opozycja atakowała ministra Czarnka za to, że dał z budżetu MEN 40 mln zł prawicowym fundacjom na zakup nieruchomości, co okrzyknięto programem Willa+. Czarnek nie był pokorny, sam atakował opozycję. A Kaczyński co twardsze słowa ministra nagradzał brawami. Cieszył się i klaskał. Oto mogliśmy się przekonać, że dla osoby numer 1 w państwie najpiękniejszą rozrywką jest sejmowa pyskówka. I najbardziej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Obserwacje

Powrót Hani

Tadeusz nie mówi od 25 lat. Przestał mówić po śmierci żony Hanny w 1993 r. Miała wtedy 42 lata, on 51 Do ojca dzwoni się codziennie. Każdego dnia punkt jedenasta, nie później, nie wcześniej. Dzwoni się tak: trzy dzwonki, cztery, pięć, czeka się. Kiedy słychać trzask słuchawki, już można odkładać – wiadomo, że podniósł. Czasem się jednak czeka jeszcze chwilę, dwie. Słucha oddechu. Czasem się mówi: „Niech ojciec kichnie”. Z tą jedenastą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Przeciwko lukrowaniu prostytucji

Jedna strona potępia kobiety pracujące w seksbiznesie, druga uważa, że to praca jak każda inna. Jakby nikomu nie chodziło o dobro tych kobiet Prostytucja nigdy nie była moim świadomym wyborem. Gdybym na początku wiedziała, co mnie czeka, nigdy w życiu nie naraziłabym się na takie upodlenie. Do dzisiaj czuję wstyd, obrzydzenie do siebie i nie wiem, czy po tym wszystkim będę kiedykolwiek mogła znowu pokochać – mówi jedna z przetrwanek seksbiznesu, sprzedająca swoje ciało za pośrednictwem portali internetowych. Gdy pierwszy raz

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.