Tag "październik ’56"

Powrót na stronę główną
Historia

Odwilż

Wspominajmy dobrze nasz Październik Do Warszawy przyjechał świat. Trzeba sobie dobrze uzmysłowić, co to wówczas znaczyło. Jednym z najbardziej widocznych objawów zimnej wojny była izolacja; sławetna żelazna kurtyna nie stanowiła jedynie hasła propagandowego, dzieliła świat nader skutecznie i tworzyła psychozę oblężenia. Nawet kontakty z krajami socjalistycznymi były ograniczone i sformalizowane. O naszej izolacji tamtych lat nie daje wyobrażenia – nawet nikłego – stan wojenny z roku 1982. I oto oblężenie z dnia na dzień

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Starcie Gomułki z Chruszczowem

Delegacja ZSRR nie rezygnowała z siłowego rozwiązania kryzysu w relacjach polsko-radzieckich Gdyby przeprowadzić sondę wśród rozsądnych ludzi nauki, nie tylko historyków, które z wydarzeń w Polsce Ludowej najbardziej odcisnęło się na życiu Polaków, z pewnością ogromna większość odpowiedziałaby: Październik ’56. I nie myliliby się. Znaczenia przełomu Października ’56 nie da się kwestionować ani deprecjonować. To wtedy stalinizm – polski stalinizm, łagodniejszy niż w krajach zwasalizowanych przez ZSRR – został definitywnie odrzucony przez władzę i społeczeństwo. Oczywiście to co wydarzyło się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Lewico, doceń wreszcie Październik ’56

W tempie, które potęguje żal, odchodzi pokolenie Października ’56. Najbardziej twórczego i, niestety, najbardziej niedocenianego okresu w powojennej historii Polski. Wiem, jakie znaczenie miały rewolucja Solidarności i Okrągły Stół, ale największa kumulacja procesów, które tak twórczo wyzwoliły energię milionów Polaków, była właśnie po Październiku ’56. Wtedy zaczęło się demokratyzowanie i liberalizacja Polski. Doszło do ogromnych zmian w stosunkach społeczno-gospodarczych. Odrzucono kolektywizację wsi, zaczęły się lepsze czasy dla spółdzielczości. Otwarcie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Żegnaj, Redaktorze

Tego miejsca nikt nie wypełni. Jerzy Urban był w dziejach polskiej prasy kategorią osobną. Samą w sobie. Jeden człowiek, a jak orkiestra. Z wieloma talentami. Ale przede wszystkim z charakterem. Był wolnym ptakiem, który fruwał wysoko i zwykle według swoich zasad. Trzeba mieć charakter, by przez całe życie, przez dziesiątki lat, boksować się z głupotą, bezprawiem i hipokryzją. Kto, zwłaszcza z młodszych, wie, że Urban miał kłopoty z każdą władzą. Po rozwiązaniu przez Gomułkę „Po Prostu”, tygodnika, który był symbolem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Nowa Huta i przedwojenni fachowcy

Nikt nie pytał o legitymację, szukano specjalistów Nowa Huta – jeden z najbardziej znanych przykładów wielkiej powojennej industrializacji Polski. Kiedy 72 lata temu, 23 czerwca 1949 r., w podkrakowskiej wsi Mogiła rozpoczęto budowę huty, niewielu było w stanie wyobrazić sobie ogrom inwestycji i osiedli mieszkaniowych pomyślanych jako jej integralna część. Nowa Huta, kiedyś uznawana pod Wawelem za ciało obce, to dzisiaj wielka dzielnica Krakowa, bez której nie byłby on tym, czym jest. Drukujemy fragment

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj Wywiady

Zabij się dla Polski!

Fatum nad Polską: albo zdrajcy, albo patrioci Stefan Chwin Samobójcy, którzy oddają życie za ojczyznę! Pisze pan o nich* i jest to cała masa postaci rzeczywistych i literackich – Rejtan, Konrad Wallenrod, Kordian, Karol Levittoux, Wanda, co nie chciała Niemca, por. Ordon, Michał Wołodyjowski i inni. Uznani za godnych najwyższego szacunku. Jeśli jednak tak ważne miejsce w kulturze narodu zajmują samobójcy – to jest to chyba choroba. – Nie tyle choroba, ile świadectwo sytuacji, w jakiej Polacy znaleźli się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Polska Ludowa: realiści, pozytywiści, rewolucjoniści…

Polska Ludowa w każdym okresie swojej historii, poza stalinowskim, starała się wykorzystywać jak najlepiej istniejące szanse Dr Paweł Sękowski – prezes Stowarzyszenia Kuźnica, adiunkt w Instytucie Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego, doktor historii UJ i Sorbonne Université, członek Komisji PAU do Badań Diaspory Polskiej, nauczyciel dwujęzycznej klasy z językiem francuskim w XX LO w Krakowie. Prezydent Macron podczas wykładu na Uniwersytecie Jagiellońskim apelował do Polaków, żeby nie dali sobie pisać historii od nowa. Mówił to, myśląc

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Październik ‘56 inaczej

Jedna z najwybitniejszych dziennikarek amerykańskich przedstawia kolejne „kamienie milowe” polskiej drogi do samodzielności Historia lat 1953-1956 w Polsce jest w zasadzie znana. Znamy dość dobrze fakty – np. dotyczące wydarzeń w Poznaniu, zmian w kierownictwie partyjnym, ożywienia życia kulturalnego i naukowego, sytuacji Kościoła, stosunków polsko-radzieckich itp. Zainteresowani czytelnicy mają do dyspozycji publikacje naukowe, zbiory dokumentów, relacje bezpośrednich uczestników wydarzeń (np. Karola Modzelewskiego i Andrzeja Werblana, ale także zbiór artykułów „Przełom Października ‘56”

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Niedokończony spór o Polskę

O realizmie politycznym Andrzeja Walickiego Ponad trzy dekady temu, w obliczu upadku pierwszej Solidarności, w londyńskim „Aneksie” redagowanym przez Aleksandra Smolara pojawił się nietypowy dla emigracyjnej publicystyki tekst, będący zarazem próbą oceny przyczyn porażki Solidarności, jak i rozrachunkiem z głównym nurtem antysystemowej opozycji wobec władz PRL1. Tekst nietypowy w tym sensie, że do tej pory pisma emigracyjne stosowały nadzwyczajną taryfę ulgową wobec krajowej opozycji, przyjmując, że wszelka krytyka oznacza jej osłabianie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Oni się śpieszą, a my się nie dajemy

Dzisiejsze dziennikarstwo albo władzę sprawuje, albo o nią walczy Daniel Passent – publicysta, dyplomata Dziennikarzem zaczął pan być w październiku 1956. Choć rok 1956 zastał pana w ZSRR. – Byłem na I roku studiów, na uniwersytecie w Leningradzie. Żyłem między uniwersytetem, muzeum w Ermitażu i akademikiem na ulicy Dobrolubowa. W czerwcu skończył się rok akademicki, mój pierwszy i jedyny i wyruszyłem pociągiem do Warszawy. Kiedy przyjechałem do Warszawy, całe miasto już było podniecone. Dowiedziałem się o Poznaniu, co było dla mnie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.