Tag "piłkarska mafia"
Główna kwatera „Fryzjera”
To nie piłkarze na murawie ani nie PZPN decydowali o spadkach. Takie postanowienia zapadały w restauracji Borowianka we Wronkach Twitt Macieja Zielińskiego z 20 czerwca: „Borowianka ponoć padła. Jak Bastylia. Symbol”. Pogłoska wywołała na TT spore ożywienie, więc zasięgnąłem języka w Urzędzie Miasta i Gminy Wronki. Niezwykle uprzejmy rozmówca (zastrzegając, że robi to nieoficjalnie) poinformował, że zmienił się właściciel kultowej – jak podkreślił z wyczuwalną dumą – Borowianki, trwa jej remont, ale kiedy się skończy, trudno powiedzieć.
Udało się przełamać zmowę milczenia
W planowanym na czerwiec zakończeniu postępowania przeszkodzić mogą jedynie jakieś nieprzewidziane komplikacje W trzech kolejnych tegorocznych wydaniach Przeglądu (nr 21.-23.) zajęliśmy się gigantyczną aferą korupcyjną w polskiej piłce nożnej, trwającą już ponad 10 lat. Przedstawiliśmy zapiski z wyznań futbolowych grzeszników i rozmowę z Dominikiem Pankiem, dziennikarzem portalu PolskieRadio.pl, autorem blogu o korupcji w futbolu Piłkarska Mafia. Aby dopełnić obraz, prezentujemy stanowisko oraz opinię prowadzącej śledztwo Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu. Prok. Anna Zimoląg –
Jak się goliło frajerów
Wyznania futbolowego grzesznika (2) Forsa, forsa – wielka, mała. Własnościowa budka, szałas, własnościowy pierwszy zawał. Awans, awans, awans, awans Jonasz Kofta Najsmutniejsze w piłkarskiej aferze łapówkowej jest to, że nikt nawet się nie zdziwił, że kogoś złapano, ale że „dopiero teraz”… Pod koniec maja 2005 r. znany piłkarski sędzia Antoni Fijarczyk w efekcie policyjnej prowokacji przyjął 100 tys. zł łapówki. No i się zaczęło! Futbolowa afera jest zawiła, trudna i – jak
Krążył, krążył wielki pieniądz
Wyznania futbolowego grzesznika (1) Krąży, krąży złoty pieniądz, Ludzi gubiąc, ludzi mieniąc. Złoto, błoto, chciwe ręce, Więcej, więcej, więcej, więcej… Jonasz Kofta Minęło już 10 lat! 21 maja 2005 r. znany piłkarski sędzia Antoni Fijarczyk w efekcie policyjnej prowokacji przyjął w jednej z podkieleckich miejscowości 100 tys. zł łapówki od Piotra Dziurowicza (wówczas prezesa GKS Katowice, który zgodził się współpracować z organami ścigania); pieniądze schował w kole zapasowym