Tag "Piotr Żuk"
Entliczek, pentliczek…
Choć społeczeństwo polskie sprawia wrażenie, jakby było w letargu i zupełnie wyłączyło się z obecności w życiu publicznym, może to być nieco mylące dla obozu władzy. W latach 60. XX w. hipisi używali pojęcia drop out – po polsku oznacza to odpadnięcie czy porzucenie. Chodziło o odłączenie się od panującego systemu i życie poza nim. Chwilę później, w okolicach 1968 r., odpadnięcie zamieniło się w otwartą walkę z systemem. To była na razie największa rebelia w zachodnim świecie od zakończenia
Kapitalizm bez hamulców
Realia 1989 r. i zawalenie się bloku wschodniego oznaczały powstanie w Europie Wschodniej rzeczywistości bezalternatywnej – nasz region skazany był na wdrażanie w polityce społeczno-ekonomicznej podpowiedzi Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Wykonanie tego projektu miało jednak się odbywać bez żadnych znieczuleń socjalnych, w sposób bezwzględny i rabunkowy. Typowy dla relacji kolonialnych znanych z wcześniejszych wieków z Afryki czy z Ameryki Południowej. Refleksje na ten temat rozszerza prof. Andrzej Szahaj w dwóch ostatnich książkach wydanych przez lewicowy Instytut Wydawniczy
Wybrakowana solidarność
W słowie solidarność z tytułu felietonu chodzi o ten zwykły, ludzki i spontaniczny odruch, który się budzi, kiedy widzimy niesprawiedliwość władzy, aparatu państwa czy zwykłe szczucie brukowych mediów, nie zaś o nazwę organizacji pisaną wielką literą, niekiedy w cudzysłowie. Ta ostatnia już dawno temu przestała być solidarna, kiedy jej liderzy w latach 90. stali się parasolem ochronnym dla budowy bezwzględnego kapitalizmu w Polsce. Obecna nakręcana przez IPN histeria i fala nienawiści do Wałęsy oczywiście nie tylko odwraca
Narodowy kapitalizm
O ile zaprezentowana przez wicepremiera Morawieckiego diagnoza w jakiś sposób dotyka problemów polskiej gospodarki, o tyle optymistyczne, ogólne i uproszczone zarysy rozwiązania tych problemów wydają się mocno wątpliwe. A rzucone w odpowiedzi na pytanie dziennikarza hasło, że „za 15 lat Polacy będą zarabiać na poziomie średniej obywatela UE”, jest może i miłe dla ucha, ale należy do kategorii myślenia życzeniowego. I ma taką wartość jak obietnica szczęścia po śmierci w Królestwie Niebieskim, którą trudno zweryfikować za życia. Prawdą
Niebezpieczne związki biedy z autorytaryzmem
W ostatnim numerze PRZEGLĄDU ukazał się interesujący wywiad z prof. Tadeuszem Klementewiczem opisujący specyfikę polskiego, półperyferyjnego kapitalizmu. Warto również przyjrzeć się książce tego samego autora „Stawka większa niż rynek. U źródeł stagnacji kapitalizmu bez granic”. Pozwoli to lepiej zrozumieć powody stworzenia atmosfery, która dała polityczne zwycięstwo PiS. Powszechna opinia, że przyczyną kryzysu współczesnego, kasynowego kapitalizmu jest nierówny podział bogactwa, uzyskuje zupełnie inne potwierdzenie na wschodzie Europy niż na zachodzie. Autor
Wybrakowany liberalizm
Modne jest ostatnio narzekanie na zagrożenia dla „liberalnej demokracji”. Na poziomie potocznych skojarzeń zazwyczaj myśli się o ograniczeniach praw obywatelskich czy też o problemach z wolnością osobistą jednostki. Niestety, mało kto łączy te narzekania z szerszym spektrum spraw społecznych. Bo prawdą jest, że polski liberalizm od początku lat 90. był mocno ograniczony i skarlały. Wciąż aktualna pozostaje opinia prof. Jerzego Szackiego z lat 90., zawarta w książce „Liberalizm po komunizmie”, że po okresie PRL nastąpił u nas głównie rozwój
Europejska stolica prowincjonalizmu
W cieniu debaty w Parlamencie Europejskim o łamaniu zasad demokracji w Polsce i fali komentarzy mediów zagranicznych o zagrożeniach dla praw obywatelskich w kraju rządzonym przez PiS, we Wrocławiu zainaugurowano roczne obchody Europejskiej Stolicy Kultury. Wiele lat temu władze miasta sądziły, że będzie to łatwy i przyjemny pretekst do promocji swojego dorobku. Nie przypuszczały wtedy, że impreza trafi na tak kiepski poziom nastrojów społecznych i mroczną atmosferę polityczną. Trudno bowiem mówić o otwartości kulturowej czy europejskiej tolerancji, kiedy w Europie głowę
Oto słowo Boże
Jak powszechnie wiadomo polscy biskupi uwielbiają publicystkę polityczną. Ostatnio jej popis dał biskup Wiesław Mering, który postanowił poflirtować w swoim szczególnym stylu z Martinem Schulzem, przewodniczącym Parlamentu Europejskiego: “Naprawdę znam mój Kraj lepiej niż Pan: żyję w mojej Ojczyźnie już 70 lat; zapewniam Pana, że wybory Pana Prezydenta i nowego Rządu w Polsce nie są dowodem braku demokracji.(…) Parlament, pod Pańskim kierownictwem, zajęty jest na pewno bardzo ważnymi sprawami, m.in. długością płomienia świec i ilością
Polska szaruga
Chlapowata pogoda za oknem dopasowała się do nastrojów społeczno-politycznych w Polsce. Szarość rządzi. W relacjach międzyludzkich dominuje chłód. Senna apatia rozlewa się po całym kraju. Można powiedzieć, że wszystko wróciło do polskiej normy. Konformistyczne dostosowanie do przetaczających się codziennych absurdów przeważa w zachowaniach społecznych, a ucieczka w prywatność to najbardziej powszechna strategia. Tkanka spontanicznego i oddolnego życia zbiorowego wciąż pozostaje słaba i nierozwinięta. Zaimek osobowy „my” skutecznie wypierany jest przez zawiść, zazdrość i zwykłą agresję. Nie jest
No Pasaran!
W 2016 r. przypada okrągła, 80. rocznica wybuchu rewolucji hiszpańskiej, która próbowała bronić republiki przed faszystami, Kościołem i zbrodniami armii Franco. Na jednym z wieców w 1936 r. lewicowa działaczka Dolores Ibárruri Gómez krzyknęła, zagrzewając do obrony przed faszystami: No Pasaran! (Nie przejdą!). Hasło to od tamtej pory rozbrzmiewa na całym świecie wszędzie tam, gdzie wolność i demokracja są zagrożone przez faszystów, populistyczną prawicę i autorytarne państwo. Przegrana pod koniec lat 30. hiszpańskiej lewicy wspieranej przez brygady międzynarodowe z całej Europy (w tym przez polskich dąbrowszczaków)