Tag "Piotr Żuk"
Selekcjonerzy narodowi
Tytuł nie nawiązuje do funkcji trenerów reprezentacji narodowych w piłce nożnej czy koszykówce. Chodzi raczej o zawód popularny w czasach kapitalizmu konsumpcyjnego, dzięki któremu konsument ma dobrze się bawić. Po to właśnie stworzono selekcjonerów, którzy mają wpuszczać do klubów czy restauracji odpowiednich gości. Takich, którzy nie będą przeszkadzać pozostałym w dobrej zabawie, a przy okazji można będzie na nich coś zarobić. Masz nieodpowiedni wygląd, niewłaściwe ubranie, zbyt cienki portfel oraz odbiegającą od pożądanych wzorów otoczkę estetyczną – nie wchodzisz do środka. Jesteś
O nieposłuszeństwie i prawie do samoobrony
Komentatorzy chaosu politycznego, którego sceną jest Polska, zwracają głównie uwagę na zagrożenia dla porządku prawnego, ryzyko zapaści gospodarczej czy niebezpieczeństwo ograniczenia swobód obywatelskich. To wszystko jest bardzo realne. Ale wydaje się, że społeczeństwo może ponieść równie duże koszty w sferze mentalno-kulturowej, gdzie jeszcze bardziej obniży się poziom zaufania, nastąpi powszechne promowanie tępego konformizmu i nagradzanie etyki poddaństwa. Te straty mogą być głębsze, ich naprawienie zaś może wymagać długiego czasu.
Ciemno, coraz ciemniej
Kiedy dni są krótkie, a noce wyjątkowo długie, promieni słońca niedosyt, pojawia się nie tylko depresja, ale też – jak widać w pewnych kręgach – zaćmienie umysłu. Zmrok zapada i budzą się upiory. I choć ogół społeczeństwa polskiego już wiele lat temu zaszył się w prywatności i poszedł spać, jest spora szansa, że obudzą go nocne koszmary. Gorzej, że ci, którzy żyją na jawie, nie do końca rozumieją, co się wokół nich dzieje – w tym przypadku mam na myśli
O sile bezsilnych
Rzeczywistość strzela do nas z szybkością karabinu maszynowego. Idąc wieczorem spać, nie wiesz, w jakich nowych warunkach się obudzisz. Pod osłoną nocy wiele może się wydarzyć. Aż strach czytać poranne newsy. Kiedy gazety, a nawet media elektroniczne nie nadążają z przesyłaniem kolejnych komunikatów, ostrzeżeń, gróźb, rozczarowań czy coraz bardziej monotonnych i smutnych wiadomości, trzeba przestać przyglądać się szczegółom i spojrzeć na wszystko z lotu ptaka. Wtedy można dostrzec w tym jakieś zależności i mechanizmy społeczne. W innym
Redystrybucja czy uznanie? Jedno i drugie
Kiedy faszyści z Włoch i Węgier zaproszeni przez polskich faszystów na święto narodowe spacerują sobie po polskim parlamencie, rząd nawet nie ukrywa swojego autorytarno-nacjonalistycznego charakteru, za polską gospodarkę będą odpowiadać bankowcy, a za służbę zdrowia konserwatywny neoliberał, to nagle znika wiele rozterek wśród osób sympatyzujących z postępowymi ideami. Spór, czy budować raczej lewicę kulturową czy socjalną, przestaje istnieć w takich okolicznościach. Albo staje się mało istotny. Zagrożone są bowiem zarówno prawa do odmienności i różnorodności kulturowej, jak i prawa
Wspólnota wyobrażona i fałszywa
Przejście od „banalnego nacjonalizmu”, który jest chłodny i niezauważalny na co dzień, do „gorącego nacjonalizmu” jest łatwiejsze, niż się wydaje. Pierwszy jest pozornie niewinną celebracją narodowych fetyszy, takich jak flaga czy wyidealizowana przeszłość „wspólnych losów”. Drugi w sytuacjach krytycznych, takich jak konflikt zbrojny czy masowe protesty, może doprowadzić do przelewania krwi w imię narodu i państwa narodowego. Nacjonalizm jest zawsze oliwą, która powoduje, że tryby machiny wojennej pracują sprawniej i bardziej planowo. Benedict Anderson w słynnej
Cztery wesela i pogrzeb
Po czterech nieudanych i z rzędu przegranych kampaniach wyborczych lewicy musiała przyjść jej klęska. Najpierw była nieudana kampania do europarlamentu przyozdobiona celebrytami w stylu Weroniki Pazury. Później, jesienią 2014 r., kiepska kampania samorządowa. Apogeum fatalnej strategii i braku poszanowania dla inteligencji ludzi lewicy była jednak kampania prezydencka z udziałem Magdaleny Ogórek. Pomińmy ją milczeniem, bo na ten temat wszystko już powiedziano. To był chyba najbardziej krytyczny moment, po którym trudno już było odbić się
O mitach historycznych prawicy
Współczesna debata polityczna w Polsce ma charakter wybitnie historyczny. Główną osią sporów w sferze publicznej przez cały okres po 1989 r. nie były tematy związane z preferowanymi modelami gospodarczymi, jakością życia obywateli, inną polityką ekonomiczną czy różnymi interesami poszczególnych klas społecznych, lecz ocena wydarzeń historycznych. Konserwatywna prawica obrzydzała, jak mogła, PRL i idealizowała okres dwudziestolecia międzywojennego, przedstawiając go jako „raj utracony”. Nie znam jeszcze wyników wyborów, ale mogę być pewien, że ofensywa nacjonalistycznej prawicy jedynie
Czas chaosu, czas walki
Tymczasowość i niepewność to powszechne odczucia ludzi. Niektórzy tłumaczą je niepewnością wyniku wyborczego. To prawda, że wybory odbywające się w Polsce powodują zazwyczaj zamrożenie kilka miesięcy wcześniej wszystkich instytucji i oczekiwanie pracujących w nich urzędników na wyborcze rozstrzygnięcia. Oczekiwanie „nowego pana” tworzy epidemię konformizmu i wymusza konserwatyzm decyzyjny. A to z pewnością utrudnia funkcjonowanie życia zbiorowego. Powszechnie odczuwany niepokój, nieprzewidywalność we wszystkich sferach życia i brak stabilizacji mają jednak głębsze przyczyny. Ryzyko niepewności politycznej jedynie
Korpouniwersytet i proletariat akademicki
Pod koniec września przez media przebiła się informacja o odwołaniu przez władze Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego prezentacji rosyjskiego pisma „Wiestnik Jewropy”. Nikt pewnie by się nie zająknął na ten temat – bo przecież, jak pokazują polskie media i tzw. elity polityczne, w dobrym tonie jest być antyrosyjskim – gdyby nie głos jak zwykle odważnego i niezależnego w myśleniu prof. Karola Modzelewskiego. Jego autorytet i list otwarty opublikowany na łamach „Gazety Wyborczej” pozwoliły uratować honor Uniwersytetu