Tag "poeci"

Powrót na stronę główną
Agnieszka Wolny-Hamkało Felietony

Człowiek z gęsią na głowie

Padły nazwiska Flauberta, Barnesa i Carvera. Padły słowa fałda i kapitalizm. Spotkanie literackie dobiegało końca. Zeszliśmy ze sceny niepewni, jak wyszło, bardziej skonfundowani niż zakochani w sobie. Powoli spuszczaliśmy powietrze przy barze. Trochę poszło w plotki, trochę w popisy, trochę w autentyczną radochę w związku z tą czy inną książką lub wierszem. Ale spinka została. Już nie w postaci stresu, bardziej czujności, szybszego wypowiadania zdań. I wtedy wszedł ten gość – w czapeczce, pewnym krokiem –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Jedyne takie miejsce w Warszawie

Wejść do SPATiF-u nie było łatwo. Ten klub był niczym wyspa, azyl dla artystów Aleksandra Szarłat – dziennikarka, autorka książek, m.in. „Żuławski. Szaman”, „Pierwsze damy III Rzeczpospolitej” Dlaczego zdecydowała się pani na opisanie Klubu Aktora w Warszawie? – A zna pan inne miejsce, do którego przychodziłoby tyle znanych i interesujących osób, pozostali zaś marzyli, by choć raz w życiu tam się dostać? A wejść do SPATiF-u, czyli klubu Stowarzyszenia Polskich Artystów Teatru i Filmu,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Agnieszka Wolny-Hamkało Felietony

Gra o tron

Wydawało się, że kłótnie o Herberta mamy już dawno za sobą. Są tak wiekowe, że nawet ja ledwo je pamiętam. Tymczasem wystarczyło napisać na FB nazwisko Herbert, żeby natychmiast pojawili się obrońcy poety. W komentarzach podziwiano czystość jego głosu i podkreślano moralną niezłomność. Niektórzy żartowali z popularnego powiedzenia, że „było wielu Herbertów”, śmiejąc się z dziennikarskich wytrychów. Jeden poeta napisał dla draki, że lubi, jak Herberta mylą z Miłoszem. „Chyba maturzyści na zdalnym!”, dopisała pewna pani. Na początku lat

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Elita, emeryci i eremici

Dom Literatów przy Krupniczej stanowił zbiór wyjątkowych osobowości i niezwykłych losów Budynek przy ulicy Krupniczej 22 w Krakowie w 1945 r. stał się azylem dla pisarzy, poetów i dramaturgów, a później przez ponad 50 lat jako Dom Literatów gromadził pod swoim dachem niezwykłe literackie środowisko. ELITARNIE FRONTOWĄ w pierwszych latach po wojnie wydawać się mogła główna część budynku z oknami od ulicy Krupniczej, którą zajęli pisarze o znanych już nazwiskach: Andrzejewski, Kruczkowski, Szaniawski,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Sommer na odchodne

Jak co roku wiadomo, że już nigdy nie będzie takiego lata, ale tym razem jakby bardziej. Wiele się wydarza istotności, także w kulturze, także ostatecznie, choć niekoniecznie tam, gdzie buzują stadne emocje. Nigdy już nie będzie takiego redaktora naczelnego. Piotr Sommer w 74. wiośnie swojego życia uznał, że czas oddać ster „Literatury na Świecie” młodszym. Kiedy legendarny szef kultowego pisma odchodzi, zwykle towarzyszą temu bojaźń i drżenie, zwłaszcza w czasie pisowskiej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Agnieszka Wolny-Hamkało Felietony

Po co otwierać mikrofon?

Czym różni się open mic od slamu? I dlaczego warto przyglądać się wspólnotowym praktykom, które powstawały na marginesie życia literackiego, żeby wkrótce stać się jego najbardziej witalnym i eksperymentalnym elementem? Kiedy w latach 90. zeszłego wieku na imprezach literackich pojawiły się slamy, traktowano je jak coś w rodzaju lokalnego folkloru, który, owszem, jest, ale raczej jako forma zarządzania niezadowoleniem tych, którzy odpadli od oficjalnych hierarchii albo dopiero do nich aspirują. Niewielu urzędników kulturalnych, ale także

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Po śmierci Miłosza

Omotało go ewidentnie „dobre towarzystwo”, które cenił i któremu nie chciał się narażać Granger, 5 VIII 2004 Telefoniczna wiadomość o śmierci Miłosza. Siadam więc nad jego wierszami i bez trudu znajduję w nich rzeczy w pełni aktualne. (…) Swoistym podsumowaniem refleksji Miłosza nad „byciem Polakiem” jest jego diariusz pt. „Rok myśliwego” (Instytut Literacki, Paryż 1990). Zdumiewająca książka! Pisana w przeddzień upadku „realnego socjalizmu” w Polsce, w okresie, gdy Miłosz stał u szczytu sławy, gdy widziano w nim, również w USA, nie tylko wielkiego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Australia w ogniu

Wszyscy ludzie żyjący obecnie na Ziemi doświadczą w przyszłości negatywnych skutków zmian klimatu Szymon Drobniak – biolog ewolucyjny, projektant graficzny, poeta Jak to się stało, że trafiłeś do Australii? – Przywiodła mnie tam praca. Jestem biologiem ewolucyjnym. Kilka lat temu dostałem projekt od Australijskiej Rady Badań Naukowych. Badania dotyczą tego, jak organizmy reagują na zmiany środowiska – i jak te reakcje zmieniają się z wiekiem. Na przykład czy i w jakim stopniu zwierzęta mogą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Z poetą myśli w Przemyślu

Jestem w Przemyślu na festiwalu Ogrody Poetów. Przemyśl, rozcięty wstęgą Sanu, to w swojej starej części miasto magiczne, usadowione na wzgórzach, a liczne kościoły stojące gęsto obok siebie wspinają się na te wzgórza jak schody do nieba. Pochyły rynek – czy nie jedyny taki w Polsce? – a na najwyższym wzgórzu ruiny zamku, w odremontowanej części jest duża sala widowiskowa i mniejsze gotowe na spotkania. Tam odbywa się tradycyjnie poetycki festiwal. Jego organizatorka mówi, że sprawdziła, że byłem gościem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Rok Różewicza: kartoteka prawnuków

Utwór Tadeusza Różewicza staje się kluczem do opisu świata dla kolejnych pokoleń Kiedy demonstracyjnie krytyczna wobec ówczesnego teatru „Kartoteka” Tadeusza Różewicza pojawiła się na scenie Teatru Dramatycznego w Warszawie (1960), Jan Kott z rozbrajającą szczerością stwierdził, że „Różewicz napisał naprawdę tradycyjny dramat narodowy”. Za nim powtarzali to inni, dodając, że to dramat pokolenia porażonych wojną, wciąż przeżywających traumę i z trudem znajdujących miejsce w powojennej rzeczywistości. Tego rodzaju interpretacja pozbawiała „Kartotekę” wymiaru

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.