Tag "Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości"

Powrót na stronę główną
Kraj

Kto wyprowadzał kasę z NCBR

Co musi się zmienić, żeby pieniądze szły do ludzi, którzy potrafią zrobić to, do czego się zobowiązują?

Podejrzana kwota wydatków publicznych (za rządów PiS – uwaga autora), ustalona w wyniku kontroli Krajowej Administracji Skarbowej, osiągnęła 100 mld zł – oświadczył 9 sierpnia br. podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk. Dodał, że w tych sprawach do organów ścigania wpłynęło dotychczas ponad 60 zawiadomień, a objęta nimi, czyli udokumentowana, kwota nieprawidłowości to ponad 3,2 mld zł. Premier zapowiedział, że rząd będzie skutecznie domagał się zwrotu tych środków.

Tego samego dnia na antenie TVP Info w programie Doroty Wysockiej-Schnepf „Niebezpieczne związki. Kto stoi za wyprowadzeniem pieniędzy z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju?” Jacek Żalek, były podsekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej odpowiedzialny za nadzór merytoryczny nad tą instytucją, powiedział: „Wydaliśmy 80 mld zł przez ostatnie 15 lat i ktoś pozwolił stworzyć system, by te pieniądze wydrenować. One nie trafiały do polskich naukowców, polskich przedsiębiorców, tylko bardzo często trafiały do ludzi, którzy w zorganizowany sposób wyłudzali te pieniądze”.

Widzowie mogli odnieść wrażenie, że z NCBR ordynarnie ukradziono 80 mld zł, a to nieprawda. Z tej instytucji wyprowadzono znacznie mniej. Oczywiście zgodnie z prawem.

Program red. Wysockiej-Schnepf idealnie wpisał się w prowadzoną przez rząd politykę piętnowania patologii, do których dochodziło za rządów Prawa i Sprawiedliwości. To, że niczego nie wyjaśnił, nie miało znaczenia. Występujący w nim posłowie Dariusz Joński i Michał Szczerba powtórzyli te same zarzuty, które stawiali NCBR ponad rok temu, dodając, że „prokuratura pracuje”. Inni goście także niczego nie wyjaśnili.

Nowinką była uwaga rzucona przez Jacka Żalka w stronę posła Szczerby, że „ukrywa się przed sądem. A do jego biura przychodzi komornik”. Jednak zamiast rozwinąć ten jakże pięknie rokujący wątek, prowadząca program i skonfundowany poseł zagłuszyli byłego podsekretarza stanu. Aż żal.

Mnożą się patologie.

Badania i rozwój to miękkie podbrzusze polskiej nauki i gospodarki. W opublikowanym w lipcu przez Komisję Europejską rankingu European Innovation Scoreboard 2024 Polska zajęła mało zaszczytne piąte miejsce – od końca. Tradycyjnie wyprzedziliśmy Bułgarię, Rumunię i Łotwę. Nowością było to, że o włos za nami znalazła się Słowacja.

Najbardziej innowacyjnymi państwami w Unii są Dania, Szwecja, Finlandia i Holandia. Autorzy raportu podkreślili, że od lat utrzymuje się przepaść między czołówką a państwami mniej rozwiniętymi i obserwuje się jedynie niewielki spadek różnic w końcowych wynikach.

Możemy przyjąć, że w kolejnych latach to się nie zmieni, a Polska będzie się ścigała ze swoimi tradycyjnymi rywalami.

To także tłumaczy, dlaczego mimo wydania nie 80 mld zł, ale grubo ponad 100 mld na badania i rozwój nie ma pozytywnych efektów, do tego mnożą się patologie. Poza tym Narodowe Centrum Badań i Rozwoju jest tylko jedną z kilku instytucji dzielących środki unijne przeznaczone na ten cel. Zajmuje się tym również Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, są wojewódzkie agencje rozwoju, jest PFR Ventures wchodzący w skład Grupy Polskiego Funduszu Rozwoju i jest Centrum Projektów Polska Cyfrowa, które wspiera e-usługi w administracji, finansuje budowę infrastruktury oraz edukuje Polaków w zakresie najnowszych technologii. Przez każdy z tych podmiotów przepływają rocznie miliardy złotych.

Dobrze, że jednym z pozytywnych efektów jest rozbudowa sieci światłowodowych na obszarach wiejskich i w prowincjonalnych miasteczkach. Zasięg sieci szerokopasmowych w naszym kraju to 88,1% w stosunku do średniej unijnej. Dla porównania – w podobnej do nas Portugalii wskaźnik ten wynosi 142%. A w biedniejszej Rumunii sięga 144%.

Ogromny napływ pieniędzy przeznaczonych na badania i rozwój po wejściu Polski do Unii Europejskiej sprawił, że problemem stało się, jak je wydać. Urzędnicy byli rozliczani z tzw. alokacji środków, czyli tempa, w jakim przyznają dotacje. Jeśli okazało się, że w PARP albo NCBR pojawiły się opóźnienia, premier i ministrowie mobilizowali ich do bardziej wytężonej pracy. Co w praktyce oznaczało, że pieniądze otrzymywały projekty, których same nazwy wskazywały na ich idiotyzm.

Do legendy przeszedł realizowany przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości program finansowania budowy stron internetowych, w którym początkowo można było otrzymać nawet 700 tys. zł za stronę www. Gdy się zreflektowano, kwota ta spadła do 400-500 tys. zł.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Kolejne miliony dla spółki Szumowskiego

Listę pozytywnie ocenionych projektów, na której znalazła się spółka Molecure, zatwierdzono dwa dni przed wyborami 7 lutego br. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości ogłosiła nabór wniosków do konkursu o nazwie Ścieżka SMART. Został on zorganizowany w ramach programu Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki na lata 2021-2027 (FENG). Już od 21 lutego przedsiębiorcy z sektora mikro-, małych i średnich firm mogli składać wnioski o dofinansowanie. Celem konkursu było wsparcie rozwoju działań badawczych i innowacyjnych. Jak podano

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Lodziarnia na Chmielnej trzyma się mocno

Na straży nienaruszalności interesów Narodowego Centrum Badań i Rozwoju stoi prawo „NCBR – miliardy rozdane, innowacyjności brak”, stwierdziła Najwyższa Izba Kontroli w komunikacie z 13 października br., podsumowującym wyniki kontroli konkursu Szybka Ścieżka – Innowacje Cyfrowe (1/1.1.1/2022) realizowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Organizacja, przebieg i rezultaty tego konkursu wywołały polityczną burzę na początku tego roku. W jej efekcie ze stanowisk odeszli wiceminister w resorcie funduszy i polityki regionalnej Jacek Żalek

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Niebezpieczny sukces

Jak Narodowe Centrum Badań i Rozwoju niemal zniszczyło firmę, która opracowała nowy lek Nigdy nie złożyłby wniosku o dotację, gdyby wiedział, co go czeka. Taka z perspektywy czasu jest konkluzja dr. Krzysztofa Polkowskiego, właściciela spółki SciencePharma, która w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka otrzymała z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) 11,5 mln zł dotacji na „Opracowanie technologii i dokumentacji rejestracyjnej dla produktu leczniczego o działaniu przeciwzakrzepowym”. Spółce – na nieszczęście – udało się opracować, zarejestrować

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Niezły gips

Były senator PO, podejrzenia o wyłudzenie dziesiątek milionów złotych, CBA, dwie prokuratury, PKN Orlen i… kompletna cisza. Czyli jak rozliczane są unijne projekty To sprawa, którą redaktorzy TVP Info powinni codziennie maglować przed kamerami w swoim niepowtarzalnym stylu. A nie maglują. Posłowie PiS przy każdej okazji winni grzmieć z trybuny sejmowej, że to przekręt i „wina Tuska”! A nie grzmią. Natomiast prokuratorzy mogliby na sali sądowej demonstrować dziarskość, domagając się wysokich wyroków. A nie demonstrują… Dziwne,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

W ogonie europejskiego postępu

Unijne dotacje nie zmieniły polskiej gospodarki Prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki i prezes Jarosław Kaczyński, objeżdżając kraj z gospodarskimi wizytami, opowiadają, jak to pod ich rządami Polska rośnie w siłę, a ludzie żyją dostatniej. I będzie jeszcze lepiej! 770 mld zł, które w latach 2021-2027 dostaniemy z Brukseli, zapewni nam dobrobyt. Czy aby na pewno? W ostatnich latach produkt krajowy brutto rósł w tempie 4-5% rocznie, co było solidnym wynikiem. W tym roku będzie podobnie.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Innowacyjna hucpa

Projekty dotowane z programu Innowacyjna Gospodarka powinny trafić do kabaretu Media wspierane przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju oraz inne poważne urzędy dokładają starań, by o wykorzystaniu środków unijnych mówiono wyłącznie dobrze albo bardzo dobrze. Nie za darmo. Na działania promocyjne tylko w ubiegłym roku Grupa RMF otrzymała 548 972,80 zł, Zet Premium – 450 300,00 zł, a Bonnier Business – 369 588,20 zł. To, że mimo wydania ponad 10 mld

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.