Tag "Przekrój"
Misjonarz
Marian Eile wychodził z założenia, że „Przekrój” nie może czytelników pouczać i zawstydzać. Powinien budzić w nich ciekawość, głód wiedzy, ambicje Mariusz Urbanek – autor biografii Mariana Eilego, założyciela i redaktora naczelnego „Przekroju”, „największego pisma na wschód od Łaby”. „Do wielmożnego sułtana »Przekroju«” – tak pisał do Mariana Eilego Konstanty Ildefons Gałczyński. We wspomnieniach współpracowników, ale nie tylko, Eile to „geniusz”, „wizjoner”, „cudotwórca”. Czy aby nie przesadnie? – „Przekrój” był dziełem życia Eilego. On zaś absolutnie mógł
Marian Eile, „Artysta i redaktor”
Marian Eile, Artysta i redaktor Kuratorzy: Maria Anna Potocka, Agnieszka Sachar Czas trwania wystawy: 29.10.2020 – 21.03.2021 Miejsce: Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie MOCAK, ul. Lipowa 4, Budynek A, poziom 0 Marian Eile –
Paderewski – replika Hajdarowicza
Na początek wyrazy współczucia. Kierujemy je w stronę Pawła Łepkowskiego z „Rzeczpospolitej”. Autora kolejnego wywiadu z Grzegorzem Hajdarowiczem. Formalnym właścicielem wydawnictwa, w którym Łepkowski zarabia na coś do chleba z masełkiem. A może niepotrzebnie się o niego martwimy? Może lubi słuchać megalomańskich wynurzeń Hajdarowicza? I lubi krytykę ludzi, z którymi Łepkowski pracował? Może lubi pompować ego Hajdarowicza, porównując go do Paderewskiego? Oj, nieelegancko tak na żywca kpić z człowieka, który osobiście uratował „Rzeczpospolitą”. Hajdarowicz jest przekonany, że gdyby się nie pojawił w 2011 r., to ten
Skromny umysł Hajdarowicza
Jak ćmę do lampy tak nas ciągnie do ludzi, którzy mają pociąg do lansu. Zwłaszcza do tych, którzy się lansują we własnych gazetach. Grzegorz Hajdarowicz to ścisła czołówka. Czego on nie opowiadał na łamach „Przekroju”. Oczywiście przed doprowadzeniem tego kultowego pisma do bankructwa. Z upadłego za jego rządów tygodnika „Uważam Rze” zrobił miesięcznik „Historia”. I co tam znajdujemy? Wywiad z Hajdarowiczem. Pod skromnym jak na niego tytułem „Mam umysł pochłonięty przyszłością”. Nocne spotkanie z Pawłem Grasiem, prawą ręką Tuska, przed śmietnikiem niedaleko Sejmu
„Obywatel” Hajdarowicz
Trafiliśmy na zabawny film. O Grzegorzu Hajdarowiczu, właścicielu Grupy Gremi, która wydaje „Rzeczpospolitą”. Najzabawniejszy jest sam tytuł tego dziełka „Obywatel G.H.”. Bo od razu wiadomo, że ego Grzegorza Hajdarowicza lata wysoko nad plantacją palm, które posadził w Brazylii. Tak wysoko, że Hajdarowiczowi szwankuje pamięć. W filmie nie ma ani słowa o tym, jak zaorał kultowe „Życie Warszawy” i „Przekrój”. I o nocnym spotkaniu przy śmietniku z Pawłem Grasiem, prawą ręką Tuska, które skończyło się czystkami w „Rzeczpospolitej”. I rozwaleniem „Uważam
Prokurator na pogrzebie „Przekroju”
Jedni, czyli tygodnik „Sieci Prawdy” (dawniej „wSieci”), piszą: „Hajdarowicz pod lupą prokuratury”, a drudzy, czyli kontrolowana przez firmy Hajdarowicza „Rzeczpospolita”, odpowiadają wywiadem „Nie ulegam szantażom”. Chodzi o transakcję, w której Gremi Inwestycje SA kupiły od Hajdarowicza za 3,2 mln zł wydawnictwo Przekrój sp. z o.o. Wydawnictwo szybko upadło, a tygodnik zamknięto. Czym więc handlowano? Hajdarowicz uważa, że była to zwykła transakcja handlowa, a oskarżający go Piotr Szczęsny „to zwykły bandyta i szantażysta”. W tym sporze tylko „Przekroju” żal.