Tag "ptaki wodne"
Czujny jak żuraw
Ostrożność żurawi przy gnieździe stała się legendarna, wierzono, że nigdy nie śpią
Słońce wzeszło już jakiś czas temu, ale poranna mgła nie odpuszczała. Słyszałem je od pewnego czasu, ale nie widziałem. W końcu mgła ustąpiła i zza wału przeciwpowodziowego nad Nerem ujrzałem je! On lekko wysunięty do przodu. Wyciągają szyje, unoszą dzioby i rozbrzmiewa klangor. Przeżycie sprzed niemal 30 lat wyryło mi się w pamięci każdym szczegółem.
Trębacz
Pierwszy raz, jeszcze przed podjęciem studiów, pojechałem wówczas w teren z zawodowymi przyrodnikami. Kolega z Ośrodka Działań Ekologicznych „Źródła” powiedział, że jeśli interesuję się ptakami, to ornitolodzy z Uniwersytetu Łódzkiego zabierają ze sobą chętnych. Tak poznałem przyszłych nauczycieli i łódzkich ptasiarzy. Tomek, mój późniejszy nauczyciel, zauważył, że ma do czynienia z żółtodziobem, więc zaczął opowiadać o tym, co widzę.
A one? To była wczesna wiosna, żurawie przybyły na lęgi do Pradoliny Warszawsko-Berlińskiej (tą doliną ongiś płynęła Wisła do Morza Północnego, a gdy lodowiec ustąpił, znalazła krótszą drogę na północ; by zaś dolina się nie zmarnowała, wykorzystały ją Bzura i Ner). W tamtym czasie było ich nie więcej niż 5 tys. par i chociaż liczba ich wyraźnie wzrosła – na początku lat 90. było o połowę mniej – jest niczym wobec dzisiejszej, gdy mamy może nawet 30 tys. par. Żurawie z Polski rekolonizują Europę Zachodnią, w której wyginęły wieki temu. Te moje klangorem w duecie zawiadamiały konkurentów, że teren już zajęty. Głos niesie się nawet na kilka kilometrów, co czyni żurawia jednym z najbardziej donośnych ptaków. Moc głosu bierze się z tchawicy, która w klatce piersiowej tworzy pętlę i zagłębia się w mostek – tak powstaje znakomity rezonator. Zupełnie jak trąba w orkiestrze dętej. Klangor odbija się echem od ścian olsów, w których ptaki najczęściej gniazdują, niosąc się jeszcze dalej. Do niedawna był to sygnał dla gospodarzy, że czas na wiosenny siew.
Żurawie zakładają gniazda w miejscach niedostępnych, w zatopionych olsach, na bagnach, brzegach jezior i starorzeczy. Zwykle na obrzeżach trzcinowisk lub zakrzaczeń, by w razie niebezpieczeństwa szybko zejść do wody i oddalić się niepostrzeżenie. Zawsze gdy jeden z ptaków wysiaduje, drugi posila się w pobliżu, alarmując partnera o niebezpieczeństwie, to daje czas, by się oddalić. Gdy mój promotor chciał sfotografować żurawie na gnieździe, zastosowaliśmy sztuczkę. Do przygotowanego wcześniej szałasu podeszliśmy we dwóch. Żurawie oczywiście ulotniły się, po chwili odszedłem, starając się przy tym nieco pohałasować, by ptaki usłyszały, że się oddalam. Mariusz został na miejscu, później przyszedł po niego kolega i oddalili się obaj, ponownie zawiadamiając gospodarzy o odejściu.
Kto by pomyślał, że po latach spotkam gniazdującego żurawia tuż przy wiejskiej szosie, niespełna 100 m od zabudowań! Ze wzrostem liczebności żurawi u części osłabł lęk przed ludźmi. W pierwszej chwili nie wierzyłem w to, co widzę. Ptak, w niewielkiej wiejskiej sadzawce, zachowywał się tak jak te znane mi: dyskretnie zszedł z gniazda i oddalił się chyłkiem, choć wszystko widziałem z wysokości drogi! Zdziwiony skonsultowałem się ze znajomymi po fachu i okazało się, że moja obserwacja nie jest odosobniona, choć większość podobnych doniesień pochodziła z terenów na zachód od Wisły. Teraz zapewne i po mojej stronie rzeki jest to częstsze.
Przeloty
Bug ze swoimi starorzeczami, łąkami, podmokłościami i wyspami jest świetnym przystankiem dla migrujących ptaków wodno-błotnych Latem w ptasim świecie następuje pewne wyciszenie. U większości gatunków lęgi dawno się skończyły, a więc nie trzeba już tyle śpiewać ani zacięcie bronić terytoriów. Po żniwach na ogołoconych polach wieje pustką i nostalgią. Łąki, które jeszcze nie tak dawno rozbrzmiewały głosami pokląskw, czajek, rycyków, świergotków i skowronków, teraz smętnie szumią trawami. (…) Nad dużymi rzekami zaczyna się jednak
Życie na piachu
Nad Bugiem nie jest lekko. Ptaki muszą się zmagać ze skrajnościami, jak fala powodziowa czy lejący się z nieba żar. Jak na polskiego pająka był całkiem spory i dosyć egzotycznie ubarwiony. Owszem, w odcieniach brązu, ale długie masywne odnóża miał wyraziście paskowane, a nieco wypłowiała tonacja dodawała mu pustynnego charakteru. Dlatego, gdy wdrapał się na namiot, od razu rzucił nam się w oczy. Egzotyczne wrażenie potęgował bezmiar piachu, jaki otaczał nasz kajakowy biwak. Dopiero po spływie,
Marsz nurogęsi
Gdy korek powoduje mama nurogęś z pisklętami, kierowcy nie utyskują Przyznam się, że nie znoszę jeździć do Warszawy. Tłok, hałas, spaliny, brak uprzejmości, a do tego korki. Zwłaszcza te ostatnie mnie dobijają, a niestety coraz rzadziej mam okazję przyjechać autobusem. Wbrew obietnicom miłościwie nam panujących wykluczenie transportowe prowincji postępuje. Od początków pandemii z mojej gminy zniknęło ponad 30% połączeń ze stolicą, a te, które zostały, podrożały znacząco. Jest jednak jeden korek, w którym kiedyś chciałbym się znaleźć.
Orzeł biały
Wśród ornitologów orzeł przedni ma reputację psychopaty, a bielik pacyfisty Majówkowy weekend to aż trzy ważne święta z rzędu. Flagi wzdłuż ulic, flagi na posesjach, flagi na budynkach publicznych… 2 maja to Dzień Flagi Rzeczypospolitej, choć niestety nie jest dniem wolnym od pracy. I wszystko byłoby elegancko, gdyby nie to, że mnóstwo rodaków w ten dzień (i nie tylko w ten) użyło flagi nieprawidłowo. Najczęstszym błędem jest używanie biało-czerwonej z godłem. A że godło mamy ornitologiczne… Nim jednak dojdę do ornitologicznych podstaw naszej