Tag "reprezentacja Polski"
Bajerant Paulo Sousa abdykuje
Zbigniew Boniek też w 2002 r. zostawił kadrę To była wiadomość dnia. W świąteczną niedzielę, 26 grudnia, gruchnęła wieść, która zburzyła spokój sympatyków biało-czerwonej. Do prezesa PZPN Cezarego Kuleszy zatelefonował selekcjoner Paulo Sousa z informacją, że kroi mu się znacznie lepiej płatna robota, na dodatek w kraju, którego urzędowym językiem jest portugalski. Chociaż szef piłkarskiej centrali nie zgodził się na odejście Sousy (nadal obowiązuje go umowa) do brazylijskiego Flamengo, zdaje sobie sprawę, że praca Portugalczyka z naszą reprezentacją
Katar na razie tylko w marzeniach
Na skutek fanaberii byłego prezesa trwa najdroższy eksperyment w historii polskiej piłki nożnej Kiedy 20 stycznia 2021 r. portugalski szkoleniowiec Paulo Sousa został selekcjonerem futbolowej reprezentacji Polski, do wykonania dostał jedno zadanie – wprowadzenie ekipy biało-czerwonych do finałów mistrzostw świata w Katarze w 2022 r. Z góry założono, że naszą grupę eliminacyjną wygrają Anglicy, a my zajmiemy pewne drugie miejsce. Zajęliśmy, ale już nie tak pewnie, na skutek wpadki 1:2 w ostatniej konfrontacji z Węgrami. Sami sobie napytaliśmy
Czy spełnią się marzenia o Katarze
Chłodnym okiem o futbolowej kadrze Tak to już jest, że kadencja każdego selekcjonera kadry narodowej stanowi oddzielny rozdział w futbolowej historii kraju. Od 21 stycznia br. szefem jest Portugalczyk Paulo Sousa. Pod jego czujnym okiem biało-czerwoni rozegrali 11 spotkań – po trzy wygrali i przegrali, a pięć zremisowali. Przed nimi jeszcze cztery grupowe mecze eliminacji mistrzostw świata, których wyniki zadecydują, czy wystąpimy w finałowym turnieju w Katarze. Ten, komu powierzono stworzenie teamu najlepszych z najlepszych, podejmuje się szczególnego
Kapela PZPN w rytmie disco polo
Cezary Kulesza nowym dyrygentem Przez emocje, emocje, emocje – oszalałem! Nasza reprezentacja strzeliła kolejny gol A my z ręką na sercu śpiewamy hymn biało-czerwonych Wszyscy Polacy ze swej drużyny tak dumni są*. Tak miało być i było – 18 sierpnia 2021 r. dokonano zmiany na stanowisku prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Po 3235 dniach dobiegła końca era Zbigniewa Bońka. Miała zakończyć się w roku 2020, lecz z uwagi na pandemię została przedłużona do tego roku. „Zróbcie wszystko,
Piłka nieokrągła
Łączy nas piłka. Hasło piękne. Niestety, coraz bardziej puste. Kolejny zużyty slogan. Choć może jeszcze jest szansa na reanimację? Z korzyścią dla całego środowiska piłkarskiego! A przede wszystkim w interesie milionów kibiców. Po ostatnim zjeździe PZPN trudno jednak o optymizm. Po raz pierwszy trafiłem do lokalu PZPN w Alejach Ujazdowskich w latach 70. I od szeregowego działacza przeszedłem wyboistą drogę do prezesa PZPN. Wyboistą, bo problemów – głównie finansowych – było ponad miarę. Dawaliśmy
Czy reprezentacja Polski powinna przejść kadrową rewolucję?
Reprezentacja Polski ma za sobą słabe mistrzostwa Europy. Cel minimum nie został zrealizowany. Gra piłkarzy znacząco odbiegała od oczekiwań i po trzech słabych meczach musieliśmy spakować manatki i wracać do domu, brodząc w nijakości. Czy reprezentacja Polski w aktualnym wymiarze potrzebuje
Euro niespełnionych marzeń
Lewandowski nie sprawił cudu Niespodzianki nie było. Złudny optymizm nie przełożył się na możliwości biało-czerwonych. Potwierdziły się obawy, że nawet jeśli selekcjoner Paulo Sousa ma jakąś wizję, to nie zdąży jej zrealizować (albo – co gorsza – nie potrafi). Już wiemy jednak, że pozostaje na stanowisku. Marnym pocieszeniem są trzy bramki zdobyte przez Roberta Lewandowskiego. Nie wiem, dlaczego popularnością cieszy się stwierdzenie, że gra się tak, jak przeciwnik pozwala. Według mnie należałoby powiedzieć: gra się tak, na ile
Deszcze niespokojne
Deszcze padały zawsze. Ulewne także. Niekiedy ich wyczekiwanie nabierało zupełnie niesamowitych wymiarów, choćby wówczas, gdy w polskim parlamencie (w kaplicy sejmowej) w 2006 r. odprawiano mszę o deszcz zamówioną przez posłów PiS. Czasem deszcz, czasem go brak – wydawałoby się, nic nowego pod słońcem. A jednak nie. Parogodzinne opady w ubiegłym tygodniu doprowadziły do małych klęsk żywiołowych w Poznaniu (przede wszystkim) i Krakowie (na mniejszą skalę). Zatopione auta, nieprzejezdne dla komunikacji ulice, zawalony dach nowo
Miniaturki
Składam opowiadania do książki. „Bilet do nieistnienia”. Są małe, malutkie, to miniaturki. Męczę się okrutnie, gdyż brakuje mi pomysłów. A każde opowiadanie to nowy pomysł. Sięgam do swojej przeszłości, by się przekonać, że wyjadłem już ją prawie do dna. Piekielnie trudno pisać takie miniaturki, im krócej, tym trudniej, ale nawet dłuższe opowiadanie jest trudnym gatunkiem literackim, ponieważ wszystkie problemy konstrukcyjne gromadzą się na małej przestrzeni. Na dodatek opowiadanie powinno mieć puentę. Najmniejsze moje opowiadanie, „Nauka latania”, jest tak małe,
Gdy ambicja przerasta możliwości
Przyszedł w moim życiu taki moment, że coraz częściej komuś współczuję. Ostatnio dotknęło mnie to wobec polityków PiS, senator Lidii Staroń i Roberta Lewandowskiego. Zacznijmy od rządu Zjednoczonej (to takie słowo żarcik) Prawicy. I spróbujmy się postawić w jego sytuacji. Wiadomo, że trzeba się komunikować. Telefonicznie lub mejlowo. Proste, prawda? Tak, ale nie w Polsce. U nas premier Morawiecki i jego najbliżsi współpracownicy nie mogą mieć, z oczywistych powodów, zaufania do ministra Kamińskiego, któremu podlegają służby. Wiadomo, kto