Tag "Sejm"

Powrót na stronę główną
Opinie

Bez złudzeń

Trzy teksty w kolejnych numerach PRZEGLĄDU – Roberta Walenciaka „Czy Czarzasty chce łapać wyborców, czy Tuska za nogi?”, Jana Widackiego „Gruba kreska po raz drugi!” i Andrzeja Andrysiaka „Lokalsi – przypadek Radomska” – dotykają, choć nie wprost, tego samego problemu. Chodzi o to, by przed czekającymi nas wyborami – parlamentarnymi, samorządowymi i prezydenckimi – mówić o konkretach, jasno i dobitnie. I nie wstydzić się przyznawać do błędów. Bo w wielu wypadkach to one umożliwiły dojście do władzy Zjednoczonej Prawicy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Andrzej Romanowski Felietony

Konstytucja wielkanocna

Trudno uwierzyć, ale był taki czas, gdy w Sejmie III RP nie było prawicy. Po wyborach 1993 r. żadne z ugrupowań prawicowych nie osiągnęło wymaganego progu. Triumfował SLD. Centrystyczna Unia Demokratyczna (od 1994 r. Unia Wolności) stała się w tej sytuacji jedyną w Sejmie przedstawicielką obozu „solidarnościowego”. W partii tej pamiętano, że stworzony przez nią koalicyjny rząd Hanny Suchockiej został dopiero co obalony przez prawicę, ale unijni politycy, związani przeżyciami kombatanckimi, razem z prawicą uznawali SLD za wroga. Tymczasem jednak trzeba było uchwalić

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Im gorzej, tym lepiej. Dlaczego opozycja trzyma kciuki za kryzys?

Jeśli PiS przegra przez recesję i inflację, opozycja wróci do władzy z programem cięć i oszczędności, o którym marzy Jeżeli choć jedna rzecz naprawdę łączy dziś opozycję, jest nią wołanie o katastrofę. Niezależnie jakie słowo na literę k wybierzemy: kryzys, klęska, kompromitacja czy katastrofa – idzie o jedno. Większość opozycyjnych ugrupowań, antypisowskich autorytetów medialnych i telewizyjnych gadających głów trzyma kciuki za przyszłoroczne załamanie gospodarcze, energetyczne i kryzys finansów publicznych. Bo to może być w końcu ten kryzys, który zmiecie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Bieda u wicemarszałek

Grzebanie w oświadczeniach majątkowych polityków może być ciekawsze od wyprawy na grzyby. Bo o nie w tym roku wyjątkowo trudno. Prawie tak trudno jak o dochody w budżecie posłanki PiS Małgorzaty Gosiewskiej. Absolwentka liceum, pierwsza żona Przemysława Gosiewskiego żyje z polityki. A konkretnie z posad, które załatwia jej PiS. W 2021 r. zarabiała co miesiąc ok. 18 tys. zł, za mieszkanie płaci ok. 1800 zł. Syn ma 27 lat, więc jest dorosły. Na ubrania, jak widać, pani wicemarszałek dużo nie wydaje.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj Wywiady

Lewica musi się zbudować na nowo

Połączenie SLD z Wiosną było farsą Prof. dr hab. Jacek Raciborski – kierownik Katedry Socjologii Polityki na Wydziale Socjologii UW, opublikował kilkanaście monografii i ponad 100 artykułów w periodykach krajowych i zagranicznych. Jego ostatnio wydane monografie to: „Obywatelstwo w perspektywie socjologicznej”, „Państwo w praktyce: style działania”. Redaktor naczelny półrocznika „Studia Socjologiczno-Polityczne”. Regularnie przeglądam sondaże, a ponieważ mam w pamięci historie upadków poprzednich rządów, AWS, SLD, PO, zdumiewa mnie, że przy tych wszystkich

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj Wywiady

Państwo nie broni najsłabszych

Matki się dziwią: dlaczego sąd rodzinny staje się ich kolejnym oprawcą, wzmacniając sprawców przemocy Anna* – założycielka stowarzyszenia Eurydyka, które pomaga matkom w starciu z sądami Stowarzyszenie Eurydyka powstało, by pomagać matkom w sprawach sądowych. Po co takie stowarzyszenie w państwie prawa? – Problem polega na tym, że my, polskie matki, żyjemy w świecie bezprawia, a niedawny wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 czerwca 2022 r. (który uznał za niezgodne z konstytucją nakładanie na matki kar pieniężnych za niezrealizowane

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Muł, koń i Kukiz

Fascynacja Ameryką nie jest w Polsce niczym nadzwyczajnym. Świat od dawna wie, że Polacy kochają USA bardziej niż niejeden Amerykanin. Zdarzają się też tacy, którzy chcą zrobić Stany Zjednoczone nad Wisłą. Z bronią w każdej zagrodzie. I z szeryfami. Z samozwańczym szeryfem na czele. W tej roli Paweł Kukiz obsadził sam siebie. Umościł się w polityce pod hasłami zmian ustrojowych. Gdy lata mijały, a płyta z tymi hasłami jakoś się ludziom znudziła, Kukizowi zostały w Sejmie tylko trzy osoby. Malutko. Ale wystarczająco

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Czy Czarzasty chce łapać wyborców, czy Tuska za nogi?

Podstawowy dylemat lewicy brzmi: osobno czy z Tuskiem. To rozpaczliwie mało Dziś, jeżeli coś słyszymy o lewicy, to spekulacje i pytania, czy będzie budowała wraz z Donaldem Tuskiem wspólną listę opozycji, czy nie. Inne sprawy są gdzieś na marginesie. To rozpaczliwie mało, zwłaszcza gdy chodzi o formację mającą 44 posłów, wielomilionowy budżet, no i wiejący w plecy wiatr historii – bo coraz więcej tradycyjnych lewicowych postulatów jest akceptowanych przez większość Polaków. Oczywiście posłowie Nowej Lewicy i Razem na taki zarzut odpowiedzą,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj Wywiady

Byłem przy egzekucji Kurskiego

Zmiany kadrowe w telewizji muszą być, i to radykalne Robert Kwiatkowski  Może niepotrzebne są te wszystkie dyskusje i boje o telewizję, skoro spada oglądalność? – Jakiś czas temu się wydawało, że ten spadek jest nieuchronny. Że internet wyprze telewizję. – A ona się broni. Zmienia się. W Polsce nadal jest oglądana przez cztery godziny dziennie. To masa czasu. Jesienią, zimą – więcej, latem – mniej, ale cztery godziny dziennie! Przeciętny Kowalski każdego dnia

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Kat traci władzę

Przemoc nie kończy się wraz z odejściem sprawcy. Często się nasila Ola miała nadzieję, że po rozstaniu z ojcem jej rocznego syna jakoś się dogadają. Nawet się umówili, w końcu chodziło nie o nich, ale o małego. Wcześniej bywało różnie. Kłócili się. Bardzo. Od terapeutki par dowiedziała się, że to, czego doświadcza w domu, to przemoc. Odeszła. Żeby wszystko było w papierach, wniosła sprawę do sądu. O alimenty i ograniczenie władzy. Na początku jakoś to szło („Różowo nie było, ale ja tam sobie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.