Tag "Wojciech Smarzowski"
Śmigulski wie, komu dać
W grudniu kończy się pięcioletnia kadencja obecnego dyrektora Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Spadochroniarza z Totalizatora Sportowego. Wybrany przez PiS Radosław Śmigulski wcześniej miał śladowy kontakt z branżą. Ale dla PiS to atut i częsta praktyka. Śmigulski nie zawiódł pokładanych w nim nadziei. Dysponując budżetem w wysokości 250 mln zł, jak chciał komuś dać dotację na film, to dał. Ale jak później się rozmyślił, to zabierał. Wybory miał czytelne. Wojciechowi Smarzowskiemu na „Wesele” nie dał. A Ewie Stankiewicz,
Miśka, pamiętaj, prawda jest najważniejsza!
Wiem, w jakim kraju żyję, ale bardzo chciałabym tu zostać. Bez względu na wszystko Michalina Łabacz – aktorka filmowa, teatralna i telewizyjna. Absolwentka warszawskiej Akademii Teatralnej. W 2017 r. dołączyła do zespołu Teatru Narodowego w Warszawie. Wielokrotnie nagradzana za rolę Zosi Głowackiej-Skiby w filmie „Wołyń” w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego. W tym roku zagrała jedną z głównych ról w kolejnym filmie Smarzowskiego – „Wesele”. Co to za miejsce te Suwałki? – To moje rodzinne miasto, zarazem takie miejsce, w którym czuję się dobrze, do którego lubię ostatnio wracać.
Wesele i pogrzeb
Jadę na film „Wesele” Wojciecha Smarzowskiego. Za oknem szarobury czyściec, a ja dobrowolnie skazuję się na polskie piekło. Film wstrząsający. Popękany, pada ofiarą emocji polskiej wojny domowej, nie zawsze więc udany artystycznie, wklejone są klisze wszystkich filmów tego zdolnego reżysera, ale sięga do mrocznego jądra polskości. W czarnym worku jest wszystko, czasami chaotycznie pomieszane: antysemityzm, Holokaust, grzechy Kościoła, LGBT, imigranci, kibole, narodowcy, polskie cwaniactwo, pijaństwo, okrutne zarzynanie świń. Jak może być
Rzeźnia
Wojciech Smarzowski, zmyślnie nazywany przez krytyków „Wajdą z siekierą”, zamienił ostrze na sztych łopaty. Niestety, nie tylko po to, by ekshumować szczątki, o których naród nie chce pamiętać, ale także w celu maksymalnego uproszczenia przekazu. „Wesele”, jak rozumiem, miało stanowić obok „Róży” i „Wołynia” dopełnienie tryptyku pogromowego, ale jest osadzone na lichych zawiasach, ze swoją czytankową topornością pasuje do tamtych zniuansowanych dzieł jak fajans do porcelany. Nie chcę się pastwić, bo Smarzowskiemu kibicuję, a na wojnie, którą wypowiedział pisowskiej polityce historycznej, jestem
Watykański bat na biskupów
Nadzwyczajna wizyta polskich biskupów w Rzymie mogłaby być końcem klonowania polskiego episkopatu wedle reguł Wojtyły Stanisław Obirek i Artur Nowak – autorzy wydanej właśnie książki „Gomora. Władza, strach i pieniądze w polskim Kościele” Polski Kościół wchodzi w bardzo ostry zakręt historii. Rozpoczynająca się za kilka dni seria spotkań polskich biskupów z papieżem Franciszkiem wykracza poza rytuał wizyt Ad Limina Apostolorum. Choć każdy biskup raz na pięć lat powinien
Osobnik raczej analogowy
Życzyłbym sobie, żeby ludzie odważyli się wyjść z tej patriarchalnej szafy, z tej polskiej nory, i powiedzieli głośno, kim są naprawdę Arkadiusz Jakubik – aktor, założyciel i lider zespołu Dr Misio, możemy właśnie go oglądać w filmie „Czarna owca” Posłużę się tytułem nowego filmu Alka Pietrzaka i zapytam, czy czuł się pan kiedykolwiek czarną owcą? – Niejednokrotnie. Takie pierwsze doświadczenie bycia czarną owcą pamiętam oczywiście ze szkoły podstawowej, kiedy zagrałem w filmie „Okrągły tydzień”.
Wiosna i „Kler”
Związek ołtarza z tronem w ostatnich latach jest szczególnie ostentacyjny. Czy Wiosna coś zmieni? Jakoś tak się zbiegło, że razem z ogłoszeniem powstania Wiosny Biedronia ukazało się DVD z „Klerem” Smarzowskiego. Obie wiadomości są dobre: Wiosna niesie Polakom propozycje przecięcia spętlenia państwo-Kościół, a „Kler” na płycie trafi do licznych domów, do miasteczek i wsi, wszędzie tam, gdzie albo nie ma multipleksów, albo lokalne władze zakazały wyświetlania filmu. A „Kler”, nawet oglądany po raz drugi, robi wrażenie. I wcale nie dlatego, że pokazuje
A Jezus się głupio uśmiecha
Kiedy widownia „Kleru” Smarzowskiego zbliża się po dwóch tygodniach do 3 mln (rekord nad rekordami, snując biblijnie…), rusza katolickopodobna kontrrewolucja, kontrreformacja, kontrseansacja. Najpierw bezpardonowy atak betonu na projektor w kinie Soleckiego Centrum Kultury. Pan Marek Małecki, prezes firmy Solbet, która to wcześniej zakupiła projektor do kina w Solcu Kujawskim, z najwyższą powagą i zaangażowaniem godnym lepszej stylistyki, gramatyki i poszanowania ortografii oraz składni języka ojczystego, pisze do władz miasta: „W związku z zamówionym filmem »Kler«,