Tag "zabytki"
Rzym w przebudowie
W 2023 r. Włochy odwiedziło 451 mln turystów. Dopiero teraz zaczyna się tu dyskutować o nadmiernej turystyce.
Korespondencja z Rzymu
„Dlaczego nie postawią tu dużych plansz ze zdjęciami zabytków, przy których można robić sobie selfie? – zapytała pewna turystka pod fontanną di Trevi. – Tak robią już w Azji. Zwłaszcza w Tajlandii, bo tam niebo jest zasnute smogiem. Więc jak ktoś sobie cyknie fotkę na fototapecie z niebieskim niebem, przynajmniej nie straci wyjazdu”.
Turyści, którzy w tym roku odwiedzili Rzym, nie byli zadowoleni. Wszędzie remonty, zasłonięte zabytki, w komunikacji wielkie utrudnienia. Największe rozczarowanie przeżyli jednak ci, którzy do Wiecznego Miasta przyjechali w drugim tygodniu października i zobaczyli fontannę di Trevi ogrodzoną plastikowymi panelami. Najsłynniejsza barokowa fontanna jako ostatnia została poddana nadzwyczajnym pracom konserwacyjnym, które potrwają kilka tygodni. W ciągu miesiąca ma powstać specjalna platforma spacerowa, z której będzie można podziwiać zabytek. Wyznaczony zostanie też limit osób przebywających na kładce w tym samym czasie. W ten sposób władze Rzymu mają nadzieję ograniczyć liczbę gości na najbardziej obleganym placu świata. Rozważane jest również wprowadzenie w przyszłości opłaty 2 euro za dostęp do fontanny.
Co jednak z rytuałem wrzucania monet do wody, mającym zapewnić powrót do Wiecznego Miasta? Wymyślił go niemiecki archeolog Wolfgang Helbig, zainspirowany antycznym obrzędem rzucania oboli do źródeł, by zaskarbić sobie przychylność bóstw. W ten sposób fontanna zaprojektowana przez Nicolę Salviego stała się światową celebrytką. Wrzucenie jednej monety gwarantowało powrót do Rzymu, dwóch – miłość, a trzech – rychły ślub. To z tego powodu fontanna di Trevi była zawsze tak oblegana. Wyłowione z niej pieniądze przeznaczano na rzymski Caritas, a w czasach turystyki masowej była to kwota niemała.
Nie wiadomo jeszcze, jak władze Rzymu rozwiążą ten problem. Mówi się o „zamontowaniu specjalnego koszyka”. Czy turyści przyzwyczają się do koszyka i kładki, która szpeci barokowy monument? Rzymska celebrytka może stracić na popularności – a wraz z nią bary i sklepy przy placyku, których właściciele już protestują.
Renowację fontanny di Trevi pozostawiono na sam koniec, aby nie odstraszyć turystów. Od wakacji jednak w remoncie są prawie wszystkie fontanny Rzymu, zwłaszcza te na placu Navona i przy Panteonie. Zasłonięto je rusztowaniami i ogrodzono panelami ze zdjęciami zabytków. Rzucić okiem można na nie przez okienka w ogrodzeniu. Ten sam los spotkał most św. Anioła ozdobiony rzeźbami Berniniego oraz jego uczniów, a wcześniej monumentalny pomnik Wiktora Emanuela II (już powoli odsłaniany), „Pietę” Michała Anioła i baldachim Berniniego w bazylice św. Piotra (prace renowacyjne już zakończono i odsłonięcie tego ostatniego nastąpi 27 października).
Rok Święty ogłoszony przez papieża Bonifacego w 1300 r. i obchodzony co 25 lat był zawsze dla Rzymu okazją do odnawiania monumentów będących jego symbolami, a przede wszystkim budowania nowych. Z okazji roku 1475 zbudowano most Sykstyński, który rozwiązał problemy komunikacyjne średniowiecznego Rzymu, z okazji 1725 r. powstały słynne Schody Hiszpańskie, a w roku 2000 przebudowano Muzea Watykańskie.
Także Jubileusz 2025 ma swoje symbole: przebudowę placu Pia, który stanie się deptakiem i będzie łączył Watykan z Zamkiem św. Anioła, oraz przejazdu pod nim, będącego newralgicznym punktem ruchu drogowego w Rzymie; przebudowę placu del Risorgimento i pobliskiej ulicy Ottaviano; przebudowę placu przed bazyliką św. Jana na Lateranie; przebudowę placu dei Cinquecento przed dworcem kolejowym Termini oraz budowę parkingu pod nim.
Watykan zaniepokojony
„Mamy nadzieję, że widoczne opóźnienia uda się nadrobić w jak najkrótszym czasie”, upomniał niedawno publicznie burmistrza i nadzwyczajnego komisarza Jubileuszu 2025 Roberta Gualtieriego nowy wikariusz diecezji rzymskiej, prałat Baldassarre Reina. „Prace są opóźnione, a niedogodności widoczne dla wszystkich”, powiedział w wywiadzie dla agencji Ansa. Już pod koniec września opóźnieniami zaniepokoił się prałat Rino Fisichella odpowiedzialny za organizację Roku Świętego ze strony Watykanu: „Na placu del Risorgimento nie widzimy żadnych robotników”.
Plagiatorka konserwatorką
Wojewódzka konserwator zabytków w Opolu z nadania PSL wywołuje wiele kontrowersji 1 lutego objęła stanowisko nowa wojewódzka konserwator zabytków w Opolu, dr hab. Monika Ożóg. Historyczka, specjalizująca się w starożytności. Nie jest to jednak urzędniczka, jakich wiele. W regionie oraz w środowisku muzealników polskich i akademików dała się poznać jako ta, która wsparła się plagiatem w konkursie na stanowisko dyrektora Muzeum Śląska Opolskiego w 2018 r., o czym wiele osób wolałoby nie pamiętać. Plagiat dostrzegła w 2020 r. Alina Czyżewska,
Komu, komu?
Kto się skusi na zakup kościoła Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Brzegu? Bardzo stary. A cena okazyjna – 2,5 mln zł za całość. Pierwsze informacje o kościele są z 1285 r. Choć mocno uszkodzony w czasie powodzi w 1997 r., miał sporą wartość. Ale nie dla miasta Brzeg. Władze oddały go arcybiskupowi wrocławskiemu za złotówkę. A Ministerstwo Kultury dorzuciło 1,7 mln zł dotacji. Wystarczyło na nowy dach, odnowę murów i prace archeologiczne. I genialny pomysł, by z jednej złotówki zrobić 2,5
Zabytki zasypane piachem
Opolanie mają nadzieję, że presja obywatelska ma sens. Bo interes społeczny miasta ubogiego w odkrycia archeologiczne przegrywa z interesami opolskiej katedry Od ponad roku Opole ma swoich „opolskich kochanków”, szkielety przytulone w niezwykłym ułożeniu. Słowem znanym powszechnie stały się „służki”, czyli odkryte elementy architektoniczne średniowiecznego kościoła. Zaczęło się od prac termoizolacyjnych i montażu ogrzewania podłogowego w miejscowej katedrze. Nie tylko historycy z Uniwersytetu Opolskiego wiedzieli, że pod podłogą znajdują się wielowiekowe pochówki, o których świadczą chociażby płyty nagrobne
Sztynort – spotkanie historii ponadnarodowej
Czy pałac pruskiego rodu na Mazurach może być miejscem dialogu polsko-niemieckiego, a nawet europejskiego? Tak, ale trzeba go odbudować Sztynort znany jest przede wszystkim jako port żeglarski na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich, pomiędzy zbiornikami Mamry i Dargin, niedaleko Węgorzewa. Ale wielbiciele zabytków architektonicznych pomyślą w pierwszej kolejności o wzniesionym w XVII w., a przebudowanym w XIX w. pałacu, prawdziwej perle baroku, dawnej siedzibie Lehndorffów, jednego z najstarszych w Prusach Wschodnich rodów szlacheckich. To w tym pałacu bywał
Biało-błękitne wrota Sahary
Tunezja ze względu na strategiczne położenie od wieków budziła zainteresowanie mocarstw. Stąd zabytki z różnych epok na styku pustyni i plaż Kraj o powierzchni dwukrotnie mniejszej od Polski wciśnięty jest między dwóch znacznie większych arabskich sąsiadów – Algierię i Libię. Biorąc pod uwagę ich atrakcyjność turystyczną i potencjał, mógłby stać na straconej pozycji. Szczęśliwie jednak dla 11-milionowej Tunezji tak się nie dzieje. Sąsiedzi od lat przeżywają turbulencje polityczno-gospodarcze i nie w głowie im budowanie turystycznej potęgi. Natomiast mała Tunezja
Zabytki wołają o pomoc
Jeśli sytuacja się nie zmieni, wiele obiektów popadnie w ruinę Gdy odwiedzimy wybrane obiekty pałacowo-zamkowe w Kotlinie Kłodzkiej, możemy się zdziwić ich pięknem i zadbaniem. Pałac w Kamieńcu jeszcze kilkanaście lat temu był ruiną po upadłym PGR i nie nadawał się nawet dla bydła ani na magazyn. Dziś jako hotel, pensjonat i obiekt organizujący imprezy kulturalne i konferencje jest ozdobą okolicy. Odległy o 30 km od Kamieńca Zamek Sarny jest o wiele większy i jeszcze
Nowa Huta – wraca socrealizm
Po 13 latach starań architektura z czasów PRL została uznana za pomnik historii Władze Krakowa, wspierane przez wybitnych specjalistów zajmujących się ochroną zabytków, przedstawicieli instytucji kultury, radnych i aktywistów miejskich, przez ponad 13 lat walczyły o uznanie Nowej Huty za pomnik historii. I stało się. 3 lutego prezydent Andrzej Duda wręczył prezydentowi Krakowa Jackowi Majchrowskiemu rozporządzenie uznające socrealistyczne dziedzictwo urbanistyczne Nowej Huty za pomnik historii. Nasz tygodnik też ma w tym sukcesie
Wicekról saski
Wicekrólem saskim nazywają warszawiacy Jana Edmunda Kowalskiego, prezesa spółki Pałac Saski. Jeśli uczniowie będą mieli kłopot ze zrozumieniem starego porzekadła „Za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa”, to trzeba ich wysłać na wycieczkę do zarządu spółki kierowanej przez Jana Edmunda K. Zobaczą, że czasy się zmieniły, ale ciągle można dobrze żyć, jeśli władza da na to kasę. 35 osób dostaje po 12 tys. zł miesięcznie, choć trudno powiedzieć za co. Za 900
Windą bliżej
Piękne i użyteczne zabytki stolic Portugalii, Szwecji, Malty oraz tureckiego Izmiru Zwiedzamy historyczne centra miast, katedry i świątynie najróżniejszych wyznań, muzea, zamki, pałace, parki… Wiele takich zabytków od dawna jest w niezbędniku turysty. Tymczasem europejskie miasta kryją też skarby, z których mało kto zdaje sobie sprawę. Z jednej strony, niezwykle praktyczne, ułatwiające mieszkańcom codzienne życie, z drugiej – stanowiące oryginalne atrakcje turystyczne. Ich zwiedzanie – co dziś nie bez znaczenia – nie wiąże